@Daclaw,
post #12
Bolesnym nieporozumieniem jest próba postrzegania ich jako kontynuatorów dorobku marki, którą znamy.
Niby dlaczego? Dlatego, że sprzedają piece zamiast C64? Przecież C= sprzedawało PC-ty na długo przed swoim upadkiem, zaś technolodzy Commodore nadal siedzą w USA. To, że firma została wykupiona po bankructwie i jest rozwijana przez nowego właściciela to też żadne novum na rynku. Zresztą C= kilkakrotnie zmieniało branżę w trakcie swego istnienia, zanim zajęła się komputerami osobistymi.
Podchodząc w ten sposób do sprawy można śmiało stwierdzić, że najnowsze Amigi wyprodukowane po upadku C= też nie są Amigami (o Pegazie to nawet nie wspomnę), bo popatrzmy na mobo najnowszej Ami - żadnych układów zaprojektowanych specjalnie z myślą o niej, wyłącznie standardowe komponenty firm trzecich. Cóż, takie czasy, tak się dziś robi komputery i nie tylko komputery.
Podsumowując te moje przydługie wywody - uważam, że obecny właściciel ma wszelkie prawa by być postrzeganym jako kontynuator C=. Po prostu kupili firmę i robią z nią to, co chcą. Przynajmniej mają na tyle klasy, by nie sprzedawać C= skarpetek czy C= coli jak Amiga czy MicroSoft.