> Autor postu nr 1 niewatpliwie chcial zablysnac nietuzinkowym
> poczuciem humoru...
Moim zdaniem udało mu się to. :)
> ..i prawie by mu sie to udalo, gdyby nie fakt, ze amigowa (ta
> jedna, druga oraz trzecia) spolecznosc, cierpi na chroniczny
> brak softu (skrot od 'software'), co w konsekwencji prowadzi do
> tego, iz kazda nowa wiadomosc, nawet ta najbardziej
> nieprawdopodobna, na temat powstajacego oprogramowania na
> amigowe platformy, wywoluje wielki entuzjazm wsrod 'glodnego'
> tlumu.
No i właśnie na tym fakcie bazuje żart autora postu...
Hmmm... Razi Cię to jakoś??... Bo mnie nie. Mam tyle dystansu do siebie, że rozbawiło mnie to. Malo tego, uśmiałem się do łez!!!!
> Zatem nie dziwi fakt, ze wiekszosc tu zgromadzonych przyjela te
> informacje nie jako bozonarodzeniowy zart (nieco spozniony ale
> zawsze)
Umówmy się, że był to przedwczesny Prima-Aprilisowy żart... ;)
> ale jako zapowiedz lepszej przyszlosci w trudnych
> czasach.
Mówisz, coś jak w polityce??... ;)
> Ogolnie zart byl kiepski kiepski i nie w ten czas.
No tu się nie zgodzę, ale oczywiście nie będę nikogo przekonywał do swoich racji...
> suma sumarum :
> nalezy wiec uwazac z kogo lub z czego sie zartuje, bo mozna
> zrobic sobie samemu niechciany zart, ot przyslowiowe " kto pod
> kim kopie dolki ten sam w nie wpada"
...??...
Jakie dołki?? W grabaża nikt sie nie bawił, a jedynie zażartował na niemalże wyraźne życzenie. :D