@aMifan,
post #1
A co o tym myślicie?
"Szczytem głupoty jest ślepa wiara w legendę. Co do znajomości historii, to akurat jaj ją znam bardzo dobrze w przeciwieństwie do Pana, skoro powołuje się Pan na legendę. Wszechpolakiem nie jestem, ani komunistą. Bardzo proszę oto źródła potwierdzające kim był marszałek:
Maximilian Ronge "dwanaście lat służby wywiadowczej", pokwitowania odbioru pieniędzy od austriackiej HK - Stelle z podpisami Piłsudskiego, wspomnienia Denikina, pamiętniki Aleksandry Piłsudskiej i Harrego Kesslera. Dokumenty z Osterreich Staatsarchiv w Wiedniu, dokumenty polsko-niemieckiej konferencji dotyczącej marszałka Piłsudskiego, Sprawozdania ROP, Rozkaz opercyjny specjalny nr 10.000 szefa sztabu generalnego gen. Rozwadowskiego z 9 sierpnia 1920 roku. Odpis dymisji Piłsudskiego z piastowanych stanowisk z 12 sierpnia 1920 roku.
Bardzo proszę o rzeczową dyskusję, a nie obrzucanie błotem. Mam prawo Piłsudskiego nazwać tchórzem, bo nim był. Od 12 do 15 sierpnia 1920 roku nie było go ani w sztabie, ani na froncie. Znajdował się w tedy w majątku Bobowa przy granicy z Czechami u swojej przyszłej żony i córek. Całością bitwy warszawskiej dowodził gen. Tadeusz Rozwadowski. Piłsudski wrócił na gotowe. Co więcej sam marszałek w książce "Rok 1920" potwierdz, że kontrofensywa znad Wieprza uderzyła w próżnię. Wróg był już pobity, a grupa manewrowa wyruszyła za późno i to z winy Piłsudskiego, ponieważ gdy gen. Rozwadowski nakazywał przyspieszenie kontrofensywy po południu 14 sierpnia marszałka nie było w Puławach, bo siedział u Konkubiny. Aleksandra Piłsudska w swoich wspomnieniach pisze, że przygotowywali się do ucieczki do Szwajcarii. Tak to wyglądało. Niestety piłsudczycy pielęgnują legendę, którą podaje się za prawdę. Dodatkowo stosują starą taktykę, czyli próby wmówienia, że każdy kto krytykuje Piłsudskiego jest pod wpływem endeckiej lub komunistycznej propagandy. Niestety, ale ku ich rozczarowaniu rozkazy operacyjne, dokumenty, protokoły ROP nie są propagandą tylko faktami. Całe okoliczności, w których rozgrywana była bitwa warszawska, to naprawdę Cud, bo znalazł się dowódca, który w obliczu załamania się Naczelnego Wodza potrafił to wszystko utrzymać i dowodzić całością bitwą, tą osobą był gen. Tadeusz Jordan Rozwadowski, którego później zniszczył Piłsudski i wymazał z pamięci narodu. "
http://www.filmweb.pl/topic/590503/Pierwowz%C3%B3r+Dyzmy+to+J%C3%B3zef+Pi%C5%82sudski.html