@Andrzej Drozd,
post #3
A tak, to za czasow "imperializmu" radzieckiego, jezdzilo sie na "kolonie" do Papuciowa (mam nadzieje ze taka miejscowosc nie istnieje i dlatego uzylem takiej nazwy) lub innych uzdrowisk klasy C
Przyjamniej gówniażeria z zabitej dechami wiochy cokolwiek zobaczyła, choćby uzdrowisko klasy C. A chłop od cepa dowiedział się, że istnieje teatr lub opera. Zawsze to troche szerszy horyzont, niż lokalny sklep spożywczo-przemysłowy i bar pod świńskim ryjem.