[#6]
Re: "Dystrykt 9" - warto iść!
@PopoCop,
post #1
PopoCop napisał(a):
[...] pokazuje relacje człowiek-obcy w sposób jakiego jeszcze w kinie nie widziałem. [...]
Chodzi o najzwyklejszą w świecie... przyjaźń? ;)
Był taki film w latach 80'tych opowiadający o zaciętej wojnie między "naszymi" i jakimiś jaszczurkopodobnymi "obcymi", których pojedyńczy przedstawiciele rozbili się pewnego dnia na jakiejś planecie i zmuszeni byli współpracować aby przeżyć.
Cała historia opiera się na relacjach między nimi, kiedy uczą się własnych języków, obyczajów i zachowań.
Cechą charakterystyczną "obcego" było to że był on obojniakiem (czy jak to się tam zwie) i mógł sam ze sobą zajść w ciążę.
Tak mniej więcej po połowie filmu właśnie tak się dzieje, obcy rodzi synka a sam umiera.
Od teraz człowiek musi zająć się wychowaniem i nawet mu to wychodzi, do czasu zdaje się, aż "nasi" nie przylatują na planetę założyć kolonię karną dla obcych.
Dalej już nie pamiętam...
Na kasecie VHS zwało się to chyba "Mój przyjaciel, wróg", ale coś teraz tego znaleźć nie mogę... ktoś pamięta?