@Ender,
post #2
Wogóle bym się nie skusił. Jedyne co mi zostało to "wizualny" pociąg do retro komputerów. Lubię je oglądać i tyle. Najbardziej podobają mi się Atari TT/Falcon oraz Amiga 1000/3000.
Kupujesz taki zabytek, podjarany słusznością wydatku, bo właśnie kupiłeś sobie komputer, który miałeś dawno temu lub nie stać Cię na niego było (bo rodzice nie dali i na zawsze pozostał w sferze marzeń), uruchamiasz i zonk!
Powrót do przeszłości bezbolesny nie jest. Stary monitor (albo i nowy i syfek na ekranie), dupiate rozdzielczości, drewniany system operacyjny, soft z epoki kamienia łupanego.
Zamiast eksperymentować na żywo na własnej psychice, lepiej uruchomić emulator i po chwili zobaczyć czym się można poparzyć. Ja ostatnio pomęczyłem AFROSA i zakup "tetetki" przeszedł mi bezpowrotnie (choć śliczna dla mnie jest nadal).
Jestem zdania, że retro zabawki powinny trafiać w ręce kustoszy, a nie popychaczy ikonek, którzy jako żywo nowoczesnych fetyszystów przypominają. Ba, nawet wandali lutując jakieś wynalazki do znikającej bazy sprzętu, która już ledwo zipie (tutaj Falcon to moim zdaniem przykład największego wandalizmu).