@BagoZonde,
post #31
Widocznie Japończycy nie muszą się tyle pastwić nad szkicem, żeby wyglądał dobrze. Pomyśl że to może o czymś świadczyć. Ale nie chcę tutaj wyjść na stronniczego, bo jak dałem do zrozumienia powyżej, cenię wszystkie komiksy tego świata.
Co do oglądania wystawy, mylisz się. Po trzech minutach możesz stwierdzić czy ta sztuka ci odpowiada czy nie. Nic więcej i nic mniej - nie obcowałeś z nią na tyle aby móc się wypowiadać który obrazek jest prosty, a który nie.
A rozmawiając o gustach, ja właśnie wolę wielkookie mangowe panienki. Ale raczej te mniej cycate - najbardziej podobają mi się loli i nastolatki (miseczka B to mój ideał), co zresztą widać w moim podpisie. Nie obchodzi mnie ile mają lat, mają być po prostu ładne. Z kobiet, jak to określasz, dojrzałych, mało która mi się podoba, bo jestem wybredny jak szlag. Do komiksu uciekam właśnie po to, żeby nie musieć na nie patrzeć, lecz nacieszyć swoje oczy czymś co mi się podoba. A coś nie tak to może być z tymi, którzy rysunki na papierze traktują serio i wprowadzają zakaz ich posiadania, jeśli wiesz do czego piję.
Dobra, to był mój ostatni post, bo widzę że ty jednak wolisz uparcie siedzieć w swojej ignorancji, nie próbując nawet otworzyć się na dosyć rozsądne moim zdaniem argumenty. A zatem: tak, masz rację. Manga to takie proste rysuneczki, gdzie im tam do dzieł wybitnych europejskich rysowników. Wszyscy Japończycy są identyczni, bo trzaskani odgórnie z jednej sztancy, tudzież mnożą się przez podział komórek. Na sztuce można się poznać, ba! - niemal stać się ekspertem oglądając zaledwie kilka obrazków. No a nastolatki z piersiami w komiksach to coś dziwnego i niepokojącego - wszak zdrowa 16-latka powinna być płaska jak deska. Jak zatem widzisz, przegrałem dyskusję. Uznaję twoje argumenty i przyznaję ci rację. Ale wybacz, swojej kolekcji mang raczej nie spalę.
Ostatnia modyfikacja: 09.09.2010 23:49:35