@recedent,
post #1
Żeby nie zakładać jeszcze jednego wątku tylko w celu odpowiedzenia KivMasterowi, zrobię offtopa tutaj, a co w końcu HydePark.
Musisz się KivMasterze zdecydować. Najpierw piszesz, że w X1000 awarie są nie do pomyślenia, co już samo w sobie jest kuriozalne, bo nie ma sprzętu, który nie mógłby się zepsuć. Sprzęt lepszy po prostu psuje się rzadziej. Ale to nic jeszcze, bo parę postów dalej czytam, że "O jakości i trwałości AmigaONE X1000 pogadamy jak dopracowany sprzęt trafi do końcowych użytkowników".
To jak to jest? Usterki są nie do pomyślenia, czy pogadamy jak sprzęt trafi do użytkowników?
Pamiętaj o tym, że za obwieszczoną przez A-Eon cenę X1000 mogę sobie kupić szesnaście Maców mini. Jak myślisz, prędzej Ci padnie X1000, czy mi wszystkie 16 moich strucli? Prosty eksperyment matematyczny. Załóżmy, że prawdopodobieństwo padu X1000 w ciągu powiedzmy 5 lat wynosi 0,0001 (jedna na 10 000 się uszkodzi). Zakładamy, że miniacz to badziewny strucel i pada z prawdopodobieństwem 100 (!) razy większym, czyli 0,01. Prawdopodobieństwo padu 16 strucli w ciągu tych 5 lat wynosi 0,01^16 = 10^-32. Szansa, że Twoja X1000 przeżyje moje strucle jest jak 1 do 10 000 000 000 000 000 000 000 000 000. A zauważ, że jeśli nawet będę miał tak wyjątkowego pecha (znacznie łatwiej jest trafić szóstkę w totka), to kolejny, siedemnasty strucel kosztuje mnie znów 500 złotych, a nie osiem tysięcy...
Jeżeli chodzi o rzekomą dwuletnią gwarancję, to może też poczekajmy jak dopracowany sprzęt trafi do końcowych użytkowników... Bo może się okazać, że wcale nie trafi i na super serii beta się skończy. Piszesz, że duże zainteresowanie jest? Wysłanie maila nic nie kosztuje, prawdziwe zainteresowanie poznalibyśmy po liczbie wpłat zaliczki, ale tej liczby pewnie A-Eon nie poda.