[#4]
Re: Monopolista Apple, do MDW
@1989,
post #1
kupuje forda i tym fordem moge tylko tankowac na stacji forda
W takim razie nie kupujesz Forda. :)
Android to chyba nie wymusza korzystania ze sklepu google
Niestety nie wymusza. I to jest drugi powód zniechęcający mnie do korzystania z urządzeń z tym systemem. Poza tym Android Market jest tak biedny, że np. Gameloft zupełnie z niego zrezygnowało i sprzedaje swoje gry we własnym sklepie. No i w tym momencie zaczyna robić się to czego nienawidziłem w J2ME czy Symbianie - czyli bajzel. Ja (jako użytkownik) chcę wchodzić do jednego sklepu i mieć wszystko. I mało mnie obchodzi jak to jest zorganizowane i czy za tym stoi faszysta. Tak jest w WindowsPhone7, tak jest w BadaOS, tak jest w WebOS i tak jest przede wszystkim w iOS. Jak się to komuś nie podoba to są inne rozwiązania. Ja NIE CHCĘ MIEĆ WYOBRU jeżeli chodzi o sklep. To jest dla mnie (jako użytkownika) rozwiązanie najwygodniejsze i tak samo twierdzą dziesiątki milionów użytkowników iPhone/iPod/iPad.
Najbardziej mnie śmieszy, że narzekają ci, którzy nie używają. Użytkownicy są zadowoleni, developerzy/wydawcy piszą z radochy, Apple zarabia i się cieszy. Sytuacje niemal idelana. No ale zawsze znajdą się jacyś "zbawiciele", którzy ani nie używają, ani nie produkują, tylko próbuję na siłę uświadomić wszystkim jak bardzo chora jest ta sytuacja. Ja NIE CHCĘ być uszczęśliwiany na siłę. Mam w nosie pozorną wolność jaką oferuje Android. Dopiero co udało się uciec od tej "wolności" postaci Java2ME i bandyckich "wydawców" zabierających czasem 95% dochodów (mogę to udowodnić). To co zrobiło Apple stało się wzorem dla wszystkich producentów sprzętu mobilnego. Ściągają z iPhone/iPad wszystko co się tylko da. Nawet jeżeli ktoś coś podobnego wcześniej próbował to i tak mu nie wyszło (przecież tablet czy ekran dotykowy to nie wymysł Apple). Zresztą tak samo było z iTunes, iPod, wyrzuceniem stacji dysków z pierwszego iMaca, zainwestowaniem w Pixar. Wszyscy to krytykowali, a potem okazało się to maksymalnym strzałem w dziesiątkę.
W J2ME była zupełna wolność. I jak ona w praktyce wyglądała? Ano tak:
klient płaci za grę J2ME 5-10 zł, developer dostaje z tego 2-25% (w zależności od kanału. Sprzedaż jest symbiliczna, trzeba użerać się dziesiątkami dystybutorów, ścigać ich za płatności i przyjąć, że ok. połowa nigdy pieniędzy nie wypłaci. Aktualizacja aplikacji przed developera jest możliwa (chociaż wymaga to wymiany wersji u każdego dystrybutora, a w praktyce większość to oleje). Użytkownik nowej wersji NIGDY NIE DOSTANIE i musi używać starej, często zbugowanej.
W AppStore jest niewola. I jak ona wyląda? Ano tak:
klient płaci za (bardziej zaawansowaną) grę dla iOS: 0,00 zł - 15,0 zł (z przewagą tych za 3,00 zł), developer dostaje 70%, dostaje dodatkowe możliwości jak iAd, InAppPurchase, dostęp do wszystkich statystyk, wsparcie (telefoniczne, mailowe), SDK zawsze na czas (nie jak w Androidzie), porządek, dostęp do 100% rynku. Developer aktualizuje/naprawia swoją aplikację u WSZYSTKICH użytkowników, bez konieczności ich ingerencji w to (poza jednym klikiem i wpisywaniem hasła).
Wiesz co... ja pierniczę taką wolność jaka była w J2ME czy Symbianie. To był koszmar i do takich form już nikt nie wróci. Zresztą to wszystko dawno już zweryfikował rynek i niezależnie od tego jakie ideologiczne wywody ktoś przeprowadzi to i tak wygra najwygodniejsze i najlepsze dla klienta rozwiązanie.
Ostatnia modyfikacja: 22.12.2010 13:12:51