> A słyszałeś o homonimach?
Nie-e, ale poczytam sobie "Mój pierwszy elementarz" to może coś zrozumię :)
> Zauważ że choćby w języku angielskim powyższe rzeczy mają inne nazwy.
I dokładnie o to mi chodzi. Wyobraź sobie że język angielski potrafi nazwać różne typy naszych ogólnie zwanych "hologramów". ;)
Podobnie jak, niespodzianka, różne typy wyświetlania płaskiego obrazu w technologii 3D.
> Przeczytaj może moją wypowiedź. Przypominam sobie że pisałem "podobny". No ale jak się czyta to co się chce przeczytać...
Dla mnie to nawet podobne nie jest więc licytacja na słowa nie zmieni tu absolutnie nic.
> No tak... ty ciągle jak mantrę.
Wybacz, to z przyzwyczajenia, należę do "Kościoła wyznawców trójwymiarowych hologramów" i zwalczamy się wzajemnie z "Kościołem wyznawców dwuwymiarowych hologramów".
> Na banknotach też masz "płaskie złudzenie..."?
Yyy, LOL, a nie?

Jeszcze wyskakujący z banknotu holograficzny prezydent mnie nigdy nie atakował, ale muszę spróbować to co bierzesz.
> A efekt hologramu nie powstał w latach 60, tylko znacznie wcześniej. Kojarzysz może "magiczne pudełko" w którym za pomocą luster przenoszony jest obraz obiektu w pudełku?
Niech zgadnę, jak znowu nie uznam że odbity za pomocą luster realny obraz można nazwać hologramem to znowu się będziesz irytował? ;)
Bo... uwaga, uwaga... dla mnie to nie jest hologram. :)
> No ale dalej twierdź że hologram to tylko to co ty uznajesz, a to co ci pokazałem to stek bzdur. Hologramami jest tylko to, co ty pozwolisz tak nazwać.
Rany, czyżbyś właśnie pozwalał mi mieć własne zdanie na temat?
Dzięki o łaskawco!