[#8]
Re: Co by było, gdyby nie było...
@parallax,
post #5
Odkąd ludzie zaczęli uprawiać pola i mieli zboże, zaczęli piec podpłomyki na gorących kamieniach (pierwszy chleb). Pewno razu, zapominalska gospodyni, ugniotła ładnie podpłomykowe ciasto i za bardzo uraczyła się bimbrem z jabłek. Ciasto pozostawione na samopas sfermentowało. Gdy po trzech dniach skończyła się impreza, przestraszona, nie chciała denerwować swojego męża, który chodził cały czas zakuty w jakimś żelastwie. Upiekła więc sfermentowane ciasto i ku jej zdumieniu, podpłomyk wyrósł na wielki chlebek. Tak o to powstał zakwas chlebowy i wyrośnięty chleb. (Niestety dzisiaj, większość piekarni używa drożdży i chleb schnie oraz pleśnieje po dwóch dniach...po prostu masówka :P ).
Pewnego dnia, zakuty w żelastwo i nawalony mąż, tak zaimprezował, że nie dojadł chleba i przez przypadek połowę wrzucił do wazy, która była wypełniona wodą.
Chleb w wazie sfermentował, ale o dziwo nie zepsuł się - tak o to powstało pierwsze piwo.
Po kolejnej libacji, okazało się że w studni zabrakło wody. Skacowany mąż, obleśnie wyzwał żonę, a ta w poszukiwaniu wody odnalazła wazę z pierwszym piwem.
Łachudra wypił pół litra i o dziwo, przestał go męczyć kac i głód.
A jakby masła nie było, to by i sklerozy nie było...o czym to ja pisałem?
Jutro sobie przypomnę ;)
Idę kiepskich pooglądać. :P