@Aniol,
post #6
Racja. Sonda to moja mlodosc, czasy kiedy bylem jeszcze pacholeciem ;). Powroty ze szkoly i w TV czarno bialej (bez FullHD) slynna czolowka, to bylo cos oczywistego, w czwartek zawsze po 16:). Dzisiaj ogladam i nadal podziwiam sposob prowadzenia dyskusji, ich wypowiedzi byly wlasne, stworzyli to i doprowadzili do doskonalosci, pokazali sens i piekno naukowego myslenia, a ich poglady byly zawsze osadzone w pewnym spojnym systemie wartosci i przemyslen, bez watpienia uzywali jezyka na wysokim poziomie jakiego nigdzie dzisiaj w mediach czlowiek nie uswiadczy, bo dominuje tutaj walka o ogladalnosc, klienta, reklame, pozerstwo i arogancja zakrywa niska kulture i brak wiedzy na tematy czesto podstawowe vide pan Wojewodzki, kuzwa, intelektualista i inteligent, tak slyszalem od ludzi przed TV, ciekawe czy pan Wojewodzki wie o tym, bo jak wie, to tym gorzej... :), ehh. To bylo ponadczasowe. To bylo co tydzien genialne.
Mam na plytach odcinki Sondy, kiedys nawet byly sprzedawane z jakas gazeta. Ogladam i wciaz cos odkrywam nowego, po tylu latach.
Pamietam program o matematyce. Kurek zapytal, jak mozna robic program o czyms, czego ludzie nie lubia, co nie jest telegeniczne..., kurnia, im sie to udalo, wtedy odkrylem piekno matematyki, za ktora rzeczywiscie nie przepadalem w szkole z powodu surowosci nauczycieli, chociaz w samym programie byly bledy merytoryczne, ale to wiem dzisiaj wlasnie dzieki Sondzie :)
Bylo wiele programow ocierajacych sie nie o mistrzostwo tylko o arcymistrzostwo.
Pamietacie glos pana komentujacego material filmowy, zadajacego pytania, cytujacego z niesamowita lekkoscia znanych pisarzy sci-fi. I nuta Tangerine Dream, sluchalem tego zahipnotyzowany niczym dzieciak sluchajacy sluchowiska z teatrzyka zielone oko :)
Ostatnia modyfikacja: 03.09.2011 02:32:38