[#1] Problem z grzejącym się laptopem
Znajomy ma całkiem nowego laptopa. Wszystko działało prawidłowo aż do ostatnich kilku tygodni, gdy zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Komputer zaczął się strasznie grzać w lewej dolnej części, aż pewnego dnia blue screen z kodem odpowiedzialnym za kartę graficzną. Moje podejrzenie padło na być może uszkodzony wiatrak. Co jest jednak ciekawe, gdy tydzień temu komputer trochę "pomęczyłem" karta graficzna pracowała sprawnie, lecz jej temperatura wzrastała maksymalnie do 69 stopni i spadała do nie mniej niż 64 stopni, przy czym wiatraczek cały czas pracował. Podłączyliśmy dodatkowe chłodzenie od spodu i temperatura zaczęła się obniżać o kolejne 2 stopnie, lecz za nic nie chciała zejść niżej. W pewnym momencie, praktycznie znikąd, włączyły się chyba wszystkie możliwe wiatraki w komputerze. Warczało jak lądujący helikopter a temperatura spadła do 50 stopni na grafice i procesorach. Wiatraki też się uspokoiły. Moje podejrzenia zaczęły się potwierdzać, że problemem mogą być wiatraki - najprawdopodobniej zabrudzone lub zatarte. Przedmuchaliśmy wszystko, do czego jest dostęp, lecz sytuacja nie poprawiła się. Poczytałem w sieci i piszą o jakichś pokrętełkach na wiatrakach, które można przestawiać, aby lepiej dmuchały (???) oraz ustawieniach w BIOS temperatur, przy których wiatraki powinny się załączać (nie znalazłem). Nie wierzę w to, lecz chciałbym się Was zapytać co o tym sądzicie? Czy moje przypuszczenia są trafne? Czy da się to naprawić jakimiś domowymi sposobami, czy maszyna musi iść do serwisu.

Ważne odnotowania jest też to, co zdarzyło się dzisiaj. Komputer przestał się mocno grzać (choć nadal jest ciepły i wiatraki pracują), lecz... filmy odtwarza w fatalnej jakości. Czy problemem może być to, że padła karta graficzna? A może spróbować podgrać nowsze sterowniki karty graficznej (sprawdzałem je i są dosyć stare, lecz nie potrafię ustalić czy "zestarzały" się ostatnio przez jakiś program, który wgrał starszą wersję, czy też takie były od początku).

Mile widziane jakiekolwiek pomysły.
[#2] Re: Problem z grzejącym się laptopem

@mailman, post #1

Lipnej jakości pasta termoprzewodząca między radiatorem a GPU (niegatunkowy, kruszący silikon).
Może być przy tym kiepsko spolerowany radiator (mikro nierówności) i efekt jak wyżej opisałeś.
Artefakty bądź przekłamania mogą wówczas nawet w samym biosie wyskoczyć (gdzie wykorzystanie karty graficznej to około 0,5% w trybie 2D).
Rekomendacje:

1. Laptop do serwisu, nie używać bo uwali się rdzeń GPU.

2. Załączyć na osobnej kartce opis że może to być takie coś jak napisałem u góry. Bez tego serwis przyjmie laptopa, przedmucha, włączy, pochodzi chwilkę nawet się nie rozgrzeje i odeślą z powrotem, oczywiście z nierozwiązanym problemem. Kiedy jednak zauważą, że ktoś dołączył opis usterki ( a raczej domniemania) stwierdzą, że użytkownik jest bardziej obyty i jednak trzeba zrobić porządny przegląd/naprawę.

Ad.
Poczytałem w sieci i piszą o jakichś pokrętełkach na wiatrakach, które można przestawiać, aby lepiej dmuchały (???)


Takie możliwości miały już dawno lepszej jakości wiatraczki. Blisko łożysk usadowiona była śrubka (lub właśnie pokrętło), która pozwalała ustawić maksymalne obroty lub nawet nadpodkręcać.

Ostatnia aktualizacja: 04.12.2011 23:54:04 przez Advesarius
[#3] Re: Problem z grzejącym się laptopem

@mailman, post #1

Miałem tak samo i po oddaniu do serwisu, i nałożeniu nowej pasty termoprzewodzącej problem już się nie pojawił. Podobno pasta była nałożona na procesor, nie wiem czy wymieniali radiator. Wychodziłoby z tego, że mi grzał się procesor a nie GPU. Komputer oddałem bardzo szybko do serwisu na wszelki wypadek. Z tego co pamiętam ciepło generowane przez procesor było wyczuwalne także w miejscu gdzie jest HDD, czyli z drugiej strony (tak się rozchodziło). Ja bym kazał sprawdzić chłodzenie procesora.

Ostatnia aktualizacja: 09.12.2011 15:32:01 przez Ender
[#4] Re: Problem z grzejącym się laptopem

@mailman, post #1

Powodów może być sporo: padnięta grafika, obluzowana grafika, uszkodzony heatpipe w układzie
chłodzenia, sterowniki itd. Jak są kłopoty ze sprzętem to go nie uruchamiać!

Jeśli laptop ma gwarancję to dokładnie opisać usterki, przy czym zasugerować wyraźnie
prawdopodobieństwo padnięcia układu graficznego i oddać do serwisu.

Jeśli gwarancji już nie posiada, a chcecie mieć „dłuższą chwilę” zabawy to przygotujcie sobie
dobry zestaw precyzyjnych śrubokrętów oraz przyzwoitą pastę termoprzewodzącą (ja używałem
Zalmana ZM-STG1) oraz ewentualnie też taśmę termo, a później:
– ściągnijcie instrukcję serwisową laptopa (przydaje się opis rozbierania danego modelu,
rozkład śrubek, zatrzasków, tasiemek itd.),
– rozbierzcie laptopa tylko na tyle, aby można było zdemontować cały układ chłodzący
procesor i kartę graficzną. Często jest to 2 x radiator z heatpipe (CPU i grafika) i jeden
wspólny wentylator przy obudowie,
– usunąć starą pastę z CPU i nałożyć nową
– sprawdzić czy karta graficzna w slocie MXM siedzi tak jak powinna (czy nie jest
obluzowana, powinny trzymać ją dodatkowe śrubki), usunąć starą pastę z GPU i nałożyć
nową, ewentualnie na pamięci przykleić pastę termo (jeśli mają radiator). Starannie
zamontować radiator z heatpipe.
– Wyczyścić wentylator i założyć cały układ chłodzenia
– nie składać całej obudowy tylko podpiąć to co jest konieczne (najczęściej klawiatura i
zasilanie na osobnej listwie), włączyć laptopa i go poobserwować (z klawiaturą lekko w
górze). Jak bangla to fajnie, a jak nie bangla to nadal macie problem.

Jak układ graficzny do tego lapka jest względnie tani to wymienić, chociaż wcześniej można
spróbować akcji typu „piekarnik” (często pomagało w Compalach).

Sterowanie wiatraczkiem w laptopie w wielu przypadkach bez ingerencji wewnątrz jest
niemożliwe. W BIOSie najczęściej są dwa ustawienia, dmucha cały czas albo dmucha jak trzeba – z
czego w praktyce przy zabrudzonym wiatraku jest tak, że dmucha cały czas niezależnie od opcji.
Gdyby użytkownik mógł dowolnie sterować wiatraczkiem, to laptopy non-stop lądowałyby na
serwisach.

Powyższe napisałem w oparciu o własne doświadczenia rozbiórkowe z 5 laptopami (HP, Acer,
Compal) i jak dotąd zawsze działało.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem