[#1] Aspartam tu i teraz
Wiadomo już ze sztuczne substancje słodzące dominują żywność i są stosowane nagminnie w produktach, tzw. niskokalorycznych. Są to acesulfam-k, sacharynian sodu, aspartam i wiele innych (od E950 do E969).
Tak czy inaczej, aspartam (E951) uważany jest za najbardziej trujący. Proszę o podanie produktów które zdominował aspartam. Ja tak na szybko:

Gumy do żucia.
napoje kolorowe Grappa.
[#2] Re: Aspartam tu i teraz

@Andrzej Drozd, post #1

E tam... sam aspartam jest chyba nawet w Coca Coli Light...
Ale nie chodzi wcale o aspartam, a po prostu dodatki chemiczne w żywności. Jakakolwiek nienaturalna chemia w żywności jest szkodliwa, ot co. Jedyny sposób na uniknięcie "trucizn" to po prostu zdrowa, nieprzetworzona żywność bez żadnych utrwalaczy, zabarwiaczy czy też dodatków smakowych.

Owoce z przydomowego, naturalnego sadu i woda mineralna rules!
[#3] Re: Aspartam tu i teraz

@Andrzej Drozd, post #1

Zacytuję Wikipedię:
Pod koniec lat 90. XX w. opublikowano wyniki kilku badań, które sugerowały występowanie związków między spożywaniem aspartamu i chorób takich jak rak mózgu i układu limfatycznego. Nie ma jednak dowodów naukowych świadczących o tym, że aspartam powoduje nowotwory w ludzkim organizmie[4]. Badania na dużych populacjach ludzi jak i w przytłaczającej większości badań na zwierzętach nie znalazły związku aspartamu z nowotworami. Podobnie inne zagrożenia dla zdrowia związane z używaniem słodzika, w obliczu dostępnego obecnie materiału naukowego, są uważane za minimalne lub nieistniejące[5][6].
[#4] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #2

Jakakolwiek nienaturalna chemia w żywności jest szkodliwa, ot co


To znaczy, że na przykład naturalny siarkowodór występujący czasem w żywności jest "zdrowy i nieprzetworzony"?
[#5] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #4

To znaczy, że na przykład naturalny siarkowodór występujący czasem w żywności jest "zdrowy i nieprzetworzony"?


Niezły łamaniec myślowy :) Cytat dotyczył żywności: Jedyny sposób na uniknięcie "trucizn" to po prostu zdrowa, nieprzetworzona żywność...

Zdrowa żywność raczej wyklucza siarkowodór, czy to naturalny czy wyprodukowany sztucznie...

Howgh.
[#6] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #5

Może i tak. A co powiesz o np. glikozydach cyjanogennych obecnych w pestkach wiśni? Nieprzetworzone, świeże, ale czy na pewno zdrowe? We wszystkim trzeba mieć umiar, ot co. Przykład? Kwas salicylowy, produkt nieprzetworzony, naturalny, z kory wierzby (czyli co, samo zdrowie?). Zastosowany doustnie jest dość toksyczny. Poddajemy acetylacji (ta okropna chemia) i co? Toksyczność maleje, ale nagle okazuje się, że stosujemy produkt przetworzony, poddany przeróbce chemicznej. A niech to...

P.S. A co Ty na to, że jeden z najpopularniejszych konserwantów, kwas benzoesowy jest produktem naturalnym, występującym w licznych roślinach (w tym np. w borówkach)?

Ostatnia aktualizacja: 11.12.2011 09:22:49 przez recedent
[#7] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #6

A co powiesz o np. glikozydach cyjanogennych... Kwas salicylowy... kwas benzoesowy


Powiem, że mam na myśli żywność, a nie naturalne składniki chemiczne w niej zawarte...
Tak się jakoś składa, że w zdrowej, nieprzetworzonej żywności te składniki nie szkodzą... manipulując nimi jako dodatkami np. zwiększając ich zawartość czy stężenie, powodujemy że stają się szkodliwe...

We wszystkim trzeba mieć umiar, ot co.
Dokładnie.... zjedzenie np. 10kg najzdrowszych owoców w ciągu doby raczej ma mało wspólnego ze zdrowym odżywianiem się, i często gęsto prowadzi do rozstroju organizmu... nie polecam zwłaszcza nadmiernej ilości gruszek

A żywności z konserwantami, dodatkami smakowymi czy koloryzującymi lepiej po prostu unikać.
Chemia w żywności sux!

Ostatnia aktualizacja: 12.12.2011 00:51:08 przez Dopuser
[#8] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #7

Piszesz "w zdrowej, nieprzetworzonej żywności te składniki nie szkodzą" a potem dajesz przykład, że jednak szkodzą (gruszki). Szkodzą, wszystko to kwestia zachowania odpowiedniego, bezpiecznego stężenia.

Zgodzisz się chyba, że żywność z dodatkiem kwasu benzoesowego w ilości nie większej niż w borówce czernicy (dojrzałe borówki zawierają 1 do 2 gramów na kilogram) nie szkodzi bardziej niż spożycie tej właśnie borówki (oczywiście nie rozpatrujemy innych składników, tylko wspomniany kwas benzoesowy)?
[#9] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #8

Piszesz "w zdrowej, nieprzetworzonej żywności te składniki nie szkodzą" a potem dajesz przykład, że jednak szkodzą (gruszki).

Przez to, że gruchy powodują przeczyszczenie organizmu nie wnioskowałbym, że są szkodliwe... raczej zbyt daleko idący wniosek. Bo na tej zasadzie można by powiedzieć, że wszystko jest szkodliwe w takim razie, bo cokolwiek konsumowane w nadmiernej ilości ma zawsze jakieś efekty uboczne...

żywność z dodatkiem kwasu benzoesowego w ilości nie większej niż w borówce czernicy (dojrzałe borówki zawierają 1 do 2 gramów na kilogram) nie szkodzi bardziej niż spożycie tej właśnie borówki (oczywiście nie rozpatrujemy innych składników, tylko wspomniany kwas benzoesowy)?

Jedząc przykładową czernicę nie jesteś w stanie uniknąć kwasu benzoesowego, co wcale nie jest toż same z chęcią konsumpcji tego kwasu w innych produktach w postaci konserwantu. Ale jak komuś smakuje taka "szyneczka", gdzie zawartość mięsa to jakieś 25% wagi (reszta to fosforany, białko sojowe, karageny, woda) to smacznego...

Ostatnia aktualizacja: 12.12.2011 11:25:52 przez Dopuser
[#10] Re: Aspartam tu i teraz

@Andrzej Drozd, post #1

Tak krótko spytam: dlaczego, pomimo systematycznie zwiększającej się średniej długości życia człowieka i ogólnej poprawy jego jakości sanitarnej i zdrowotnej, tak obsesyjnie poszukuje się zagrożeń? Czy powyższe fakty nie są wystarczającym dowodem na to, że jest dobrze a sprawy idą w dobrym kierunku?

Owoce z przydomowego, naturalnego sadu i woda mineralna rules!

To, że przytłaczająca większość ludzi w naszym rejonie świata ma dostęp do wody odpowiedniej jakości, jest wielkim osiągnięciem... przemysłu.
[#11] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #9

na tej zasadzie można by powiedzieć, że wszystko jest szkodliwe w takim razie, bo cokolwiek konsumowane w nadmiernej ilości ma zawsze jakieś efekty uboczne...


Brawo! Bo tak właśnie jest. I dlatego wyznaczone są normy spożycia dla różnych substancji, które znajdować się mogą w pożywieniu, a jego skład dobierany jest tak, żeby nikomu nie zaszkodzić. Oczywiście znajdzie się pewnie ktoś, kto wypije jednego dnia 10 litrów Coca-Coli, ale można go równie dobrze porównać do kogoś, kto zje 5 kilo wiśni z pestkami.

jak komuś smakuje taka "szyneczka", gdzie zawartość mięsa to jakieś 25% wagi (reszta to fosforany, białko sojowe, karageny, woda) to smacznego...


No, białkiem sojowym, karagenem czy wodą nikt się jeszcze chyba nie zatruł :) Poza tym - wybór jest zawsze, przecież nikt nas nie zmusza, żebyśmy kupowali "szyneczkę" z hipermarketu. Znajdujemy jakąś niewielką, rodzinną masarnię z tradycjami i zaopatrujemy się u nich. Że za kilo szynki zapłacimy z 400% więcej niż w hipermarkecie? Ale za to zawartość mięsa to - powiedzmy - 70%.
[#12] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #11

Temat dotyczy sztucznych substancji w żywności. Co by nie mówić, nie są to dodatki mające na celu wzbogacenia wartości odżywczych, a li tylko nabicie kabzy producentom, a przy okazji po prostu mniej lub bardziej szkodliwe dla zdrowia.

Howgh.
[#13] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #12

Po pierwsze: Zdefiniuj "sztuczne substancje" - bo na przykład benzoesan sodu (jak już sobie wyjaśniliśmy) to jak najbardziej "naturalna" substancja. Podobnie na przykład dwutlenek tytanu (barwnik spożywczy).

Po drugie: Jeśli akurat o aspartamie mowa, to faktycznie nie chodzi tu o wzbogacenie wartości odżywczych (tylko raczej o ich zmniejszenie).

Po trzecie: Co do "nabijania kabzy producentom" - trudno się z Tobą nie zgodzić. Jeśli producent chce wprowadzić na rynek jakiś produkt to chce, żeby ludzie go kupowali (inaczej nie "nabije sobie kabzy", tylko najzwyczajniej w świecie - zbankrutuje). Jeśli proponujesz mu, żeby wyskoczył z (np.) niedobrym w smaku (niedosładzanym) napojem gazowanym, który będzie 3x droższy od konkurencji (bo nie będzie zawierał syntetycznych barwników, tylko np. naturalne antocyjany izolowane z prawdziwych malin), ale za to będzie miał 10x krótszy termin przydatności do spożycia (bez konserwantów) to nie zdziw się, że popuka się w głowę. Myślisz, że czemu tak trudno jest kupić np. jaja od kur z chowu wolnego (kod 0)? Bo nikt ich nie chce kupować (cena!). Pomyśl jak skomplikowaną logistykę musi miec producent świeżych sałatek warzywnych (bez konserwantów, termin przydatności 48 godzin) i jakie musi mieć zwroty przeterminowanego towaru.

Myślę, że nikomu nie marzy się powrót do czasów, kiedy sól była na wagę złota (bo pozwalała zakonserwować mięso, czy masło - proponuję sobie wyobrazić jaki smak musiało mieć takie zasolone, lekko nadgniłe mięso, łatwo wtedy zrozumieć czemu przyprawy miały wówczas tak kluczową rolę i kosmiczne ceny). Poza tym - owa sól nie była, jak dziś, wzbogacana jodkiem potasu (sic!) , przez co na terenach jego niedoboru mogła wystąpić (i pewnie występowała) niedoczynność tarczycy i wady rozwojowe u dzieci.
[#14] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #13

Zdefiniuj "sztuczne substancje" - bo na przykład benzoesan sodu (jak już sobie wyjaśniliśmy) to jak najbardziej "naturalna" substancja.

Naturalna to może w czernicy, ale nie np. w margarynie czy konserwach...

Jeśli producent chce wprowadzić na rynek jakiś produkt to chce, żeby ludzie go kupowali (inaczej nie "nabije sobie kabzy", tylko najzwyczajniej w świecie - zbankrutuje).

Tylko, że to niezdrowa konkurencja... patrzę z perspektywy konsumenta: producent powinien raczej konkurować właśnie lepszą jakością a nie dłuższą datą ważności... bardziej cenię sobie zdrowie niż bankructwo producenta...


Myślisz, że czemu tak trudno jest kupić np. jaja od kur z chowu wolnego (kod 0)? Bo nikt ich nie chce kupować (cena!).


Ja kupuję czasami jaja prosto od chłopa :) , jaja od kur wolno biegających po łące... są takie w sklepach/marketach w ogóle ?
Kurze fermy raczej nie mają takich jaj w asortymencie, tym samym nie ma ich w sklepach, myślę...

łatwo wtedy zrozumieć czemu przyprawy miały wówczas tak kluczową rolę i kosmiczne ceny

Tak, ale te przyprawy i sól były najbardziej naturalne, tj. stworzone naturalnie w przyrodzie. I używano je tylko w niezbędnych dla zdrowia celach...



Ostatnia aktualizacja: 13.12.2011 17:05:21 przez Dopuser
[#15] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #14

Naturalna to może w czernicy, ale nie np. w margarynie czy konserwach...


A gdzie w przyrodzie występuje margaryna, czy konserwy? Gdzie w przyrodzie występuje chleb, albo ser żółty? Albo kotlet schabowy? Przecież to są wszystko produkty stworzone przez człowieka, zatem "sztuczne".

patrzę z perspektywy konsumenta: producent powinien raczej konkurować właśnie lepszą jakością a nie dłuższą datą ważności...


A postaw się na miejscu konsumenta, który chce kupić towar, który nie zepsuje mu się w lodówce po dwóch dniach od zakupu, albo nie będzie miał odrażającego smaku. Co do "cenienia sobie zdrowia" - od tego mamy Inspekcję Handlową i Sanepid, żeby produkty, które spożywamy trzymały normy, które im narzucono. Jeśli ma nie zawierać więcej niż 10mg tert-butyloheksachloromalonylo-czegośtam to tak ma być, bo taka jest bezpieczna zawartość tegoż właśnie tert-butyloheksachloromalonylo-czegośtam. Kropka.

jaja od kur wolno biegających po łące... są takie w sklepach/marketach w ogóle ?
Kurze fermy raczej nie mają takich jaj w asortymencie, tym samym nie ma ich w sklepach, myślę...


Jasne, że są - trzeba tylko poszukać. Poczytaj sobie o kodowaniu jajek (kody 3, 2 i 1, z 0 to się chyba zapędziłem). Inna rzecz, że owe jajka często mogą być w połowie tzw. zbukami, bo leżą na półce dość długo (bo dla klientów liczy się cena, a nie dobrostan drobiu). Jeśli nie znajdziesz wspomnianych jaj w swoim markecie to dlatego, że zadziałała "demokracja portfeli" i wolny rynek. Jeśli nie ma popytu, to nie będzie i podaży.

Tak, ale te przyprawy i sól były najbardziej naturalne, tj. stworzone naturalnie w przyrodzie. I używano je tylko w niezbędnych dla zdrowia celach...


Tere-fere. W czym różni się konserwująca właściwość soli od benzoesanu sodu? Tym, że benzoesan nie szkodzi tak na nerki (stosowany jest w dużo mniejszych stężeniach). Naturalne występowanie w przyrodzie? Równie prawdziwe dla jednego co dla drugiego. Dla benzoesanu nawet bardziej, bo jest związkiem organicznym, a nie minerałem, jak chlorek sodu.

Ostatnia aktualizacja: 13.12.2011 19:51:27 przez recedent
[#16] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #15

A gdzie w przyrodzie występuje margaryna, czy konserwy? Gdzie w przyrodzie występuje chleb, albo ser żółty? Albo kotlet schabowy? Przecież to są wszystko produkty stworzone przez człowieka, zatem "sztuczne".

Powiem tak: rozumiem konieczność czy wygodę, ale chodzi o nadużywanie chemii w żywności. Odżywiając się żywnością ulepszaną chemicznie - zamiast świeżą, naturalną, nieprzetworzoną, zdrową i utworzoną - pochłaniasz zdecydowanie więcej chemii niż potrzeby organizmu. Co więcej, być może pojedynczo te ulepszacze w małej ilości nie szkodzą, ale nawet w małej ilości mogą tworzyć niebezpieczne, np. rakotwórcze kombinacje z innym sztucznymi związkami.
Obecność chemicznych dodatków raczej nie wychodzi na zdrowie.

Dlatego zdrowa, naturalna, jak najmniej przetworzona żywność rules!

Howgh!
[#17] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #16

zdrowa, naturalna, jak najmniej przetworzona żywność rules!


Znaczy się - dieta złożona z surowych warzyw, owoców, mięsa i jaj popijanych mlekiem lub wodą prosto z rzeki? Smacznego.
[#18] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #17

Ale tu śmnietnika zrobiliście z tematu. Założyciel tematu kciał listę produktów z aspartamem, a Wy tu se urządzaćie dyskusję o kurach i konserwach. I to - żeby było ciekawiej - zalążkiem było zakrawające na trolling czepialstwo pana modernizatora recenzenta. Gdyby to rozpoczął kto inny, to w najlepszym przypadku 95% komentarzy zostałoby oznaczone jako offtop... gwizdanie
[#19] Re: Aspartam tu i teraz

@snajper, post #18

To Hyde Park, tu wszystko jest oftopem. Pogódź się z tym, snifferze.

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2011 06:42:04 przez recedent
[#20] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #17

Znaczy się - dieta złożona z surowych warzyw, owoców, mięsa i jaj popijanych mlekiem lub wodą prosto z rzeki? Smacznego.

Rozumiem, że alternatywą jest papka o konsystencji zmielonego papieru toaletowego naszpikowana chemią w celu smakowym i kolorystycznym, i o nikłej zawartości produktu którym mieni się być, popijana sztucznie barwionym napojem (?) o smaku uzyskanym dzięki dodatkom chemicznym i o zerowej zawartości owocu, którego miano wykorzystano w nazwie napoju (?).

Raczej trudno życzyć "smacznego" w takim przypadku, myślę, bo zakrywałoby to chyba na kpinę

Przypomniał mi się właśnie pewien oferowany kondensat, który to w zależności od stężenia można było pić jako napój (?), przy innym stężeniu można było wykorzystać jako płyn do mycia naczyń, przy jeszcze innym jako proszek do prania... Poważnie !


Ostatnia aktualizacja: 14.12.2011 08:22:38 przez Dopuser
[#21] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #16

Obecność chemicznych dodatków raczej nie wychodzi na zdrowie.

Dlatego zdrowa, naturalna, jak najmniej przetworzona żywność rules!


Jakieś dowody?
Bo ja twierdzę, że nie ma to znaczenia.
Miałem takich sąsiadów, obsesyjnie skupionych na zdrowej żywności. Sami uprawiali, hodowali, uprawiali zbieractwo, nie gadali o niczym innym. On, lat 73, zmarł na udar mózgu; ona, lat 75, dogorywa z Alzheimerem. 40 (co najmniej) lat schizy, a ledwie dobrnęli do średniej długości życia na naszym terenie.
[#22] Re: Aspartam tu i teraz

@Daclaw, post #21

Miałem takich sąsiadów, obsesyjnie skupionych na zdrowej żywności.

Nie chodzi o obsesję, a po prostu świadomość zagrożenia związanego z pseudo-żywnością.
[#23] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #20

alternatywą jest papka o konsystencji zmielonego papieru toaletowego naszpikowana chemią w celu smakowym i kolorystycznym, i o nikłej zawartości produktu którym mieni się być, popijana sztucznie barwionym napojem (?) o smaku uzyskanym dzięki dodatkom chemicznym i o zerowej zawartości owocu, którego miano wykorzystano w nazwie napoju (?).


Raczej nie. Ja na przykład w ogole nie pijam napojów, a szczególnie gazowanych (jeśli już to sporadycznie), preferuję wodę mineralną (Piwniczanka niegazowana, mniam) albo soki owocowe 100% (wcale nie świeżo wyciskane - tak, wiem że są produkowane z koncentratów i mogą mieć dodatek witaminy C, czy do 15 g cukru na litr), parówki jadam tylko z dobrze sprawdzonej, uczciwej masarni a "pseudożywności" w stylu pasztecików drobiowych z niewielkim dodatkiem drobiu staram się unikać. Nie krzyczę jednak wielkim głosem "Zdrada!" gdy widzę, że do produktu ktoś dodał aspartam czy na przykład owiany złą sławą E150 (czyli karmel ok, racja ).

Przypomnisz sobie może nazwę tego uniwersalnego produktu piorąco-czyszcząco-spożywczego? Bo obawiam się że to jakaś "legenda Urbana".

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2011 09:54:35 przez recedent
[#24] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #23

Przypomnisz sobie może nazwę tego uniwersalnego produktu piorąco-czyszcząco-spożywczego?

Produkt jakiejś korporacji typu Amway. Ale nie pamiętam dokładnie której...
[#25] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #23

Przypomnisz sobie może nazwę tego uniwersalnego produktu piorąco-czyszcząco-spożywczego?

Sądzę, że etanol pasuje. ;)
[#26] Re: Aspartam tu i teraz

@Daclaw, post #25

Skoro już przy rozpuszczalnikach jesteśmy, to prędzej woda - jeszcze takiego gieroja nie spotkałem, który by w spirytusie gacie prał :).
[#27] Re: Aspartam tu i teraz

@Daclaw, post #25

Sądzę, że etanol pasuje.

Nie pasuje. Przy jakimś tam stężeniu można też było używać jako nawóz dla roślin...
[#28] Re: Aspartam tu i teraz

@Dopuser, post #27

A propos nawozu - przypomina mi się "z życia wzięta" historia z mojego liceum. Jedna dziewczyna przygotowywała się do olimpiady z biologii i wpadła na pomysł, że jej praca będzie polegała na tym, że będzie miała dwie grupy roślinek: jedną - podlewaną zwykłą wodą i drugą - podlewaną wodą z dodatkiem detergentu (popularny podówczas płyn do mycia naczyń na literkę "L"). Jakież było jej zdziwienie gdy okazało się, że roślinki podlewane wodą "z dodatkiem" rosły szybciej i były generalnie zdrowsze od tych w grupie kontrolnej! Okazało się, że składniki detergentu szybko degradują i ostatecznie zamiast "chemicznej trutki" stworzyła prosty nawóz dla roślin :). Oczywiście z pracy wyszły nici, ale w ramach pocieszenia producent detergentu (do którego napisała o swoim odkryciu) zafundował jej jakąś książkę :D.
[#29] Re: Aspartam tu i teraz

@recedent, post #11

Brawo! Bo tak właśnie jest. I dlatego wyznaczone są normy spożycia dla różnych substancji


naprawdę uspokoiłeś konsumentów tymi normami, bo przecież jak producent trzyma się norm to trucizny nie wyprodukuje ino samo zdrowie OK . To zdumiewające jak można wszystko postrzegać tylko oddzielnie, naukowo, nie widząc całości.

Radziłbym bliżej zainteresować się tematem jak Inspekcja Handlowa w Polsce sprawdza przydatność towaru do spożycia, choć uprzedzam, można stracić apetyt, a wszystko jest rzecz jasna w normie , tylko jeszcze a propos wędlin i tej szyneczki, która to norma w Polsce reguluje ilość solanki wtłoczonej w mięso lub przetwór, w składzie podawanej jako woda, którą trzeba jeszcze jakoś tak sprytnie zatrzymać, żeby nie ciekło z półek ? :)

A swoją drogą, to jestem ciekaw, czy jesteś za czy przeciw receptom w aptece, w końcu wszystko jest w normie, tylko nie należy przesadzać, podobnie jak z niektórymi gatunkami grzybów ? :)

ps. na marginesie, uwadze polecam wyprodukowane zgodnie z normami paszteciki drobiowe, które z drobiem mają mało wspólnego, gdyż są produkowane z MOM, notabene zakazanego jeszcze w 1995 roku, teraz wszystko w normie, kto tymi normami tak naprawdę rządzi ? .

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2011 13:38:25 przez gx
[#30] Re: Aspartam tu i teraz

@gx, post #29

Radziłbym bliżej zainteresować się tematem jak Inspekcja Handlowa w Polsce sprawdza przydatność towaru do spożycia


A jak sprawdza? Masz jakiegoś "kreta" w PIH, który zdradza Ci sekrety tej tajemniczej organizacji?

która to norma w Polsce reguluje ilość solanki wtłoczonej w mięso lub przetwór, w składzie podawanej jako woda?


Bardzo ciekawa ta strona z której przeklejasz informacje. Pozwolisz, że je sprawdzę? Po Świętach Narodzenia Pańskiego powinienem coś skutecznie wykopać z obowiązujących u nas norm dotyczących wędlin.

jestem ciekaw, czy jesteś za czy przeciw receptom w aptece, w końcu wszystko jest w normie, tylko nie należy przesadzać


Takie porównywanie nie ma sensu. Jedna tabletka co poniektórych leków potrafi uśmiercić człowieka, podobnie jak jeden kęs "niegroźnego grzybka". Oczywiście ta sama substancja w stężeniu "homeopatycznym" jest zupełnie niegroźna. Jeśli ktoś wpadnie na pomysł, żeby sprzedawać bez recepty lekarstwo zawierające, powiedzmy - 10 pikogramów beta-metylodigoksyny w tabletce to niech sobie sprzedaje.
Jako ciekawostkę podam, że jeszcze niedawno można było bez problemu nabyć bez recepty kropelki nasercowe w skład których wchodziła STRYCHNINA! Toż to skandal! Trutka na szczury! A jak producent wyrejestrowł lek (bo nie opłacała im się ponowna rejestracja w UE za ciężkie pieniądze) to ludzie szukali go po całym mieście. Po prostu był to dobry i skuteczny preparat, a zastosowane stężenie tego arcyciekawego alkaloidu przynosiło akurat efekt pożądany (pobudzający).

Co do tego "MOM zakazanego jeszcze w 1995" to pragnę przypomnieć, że Polska Norma dotycząca MOM i jego dozwolonego składu pochodzi z 1992 roku. Po co normalizować coś, co jest zakazane? Tajemnica. Ale pewnie "kret" z PIH wie.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem