Weź za przykład jeden i ten sam naród, jak Niemcy, Koreańczycy czy Chińczycy. DDR vs RFN, Chiny vs Tajwan i HongKong, czy Korea Płn vs Korea Pld.
myslenie kategoriami narodowymi to nie jest zbyt logiczne ani zbyt madre, szczegolnie podoba mi sie Korenaczyczy czy Chinczycy, albo Chiny vs Tajwan i HongKong... pomijam juz kwestie skali, ktora zupelnie wywraca do gory nogami pojecia ekonomiczne i spoleczne, ale nawet w tej czesci tzw. narodowej, bo rozumiem z tego, ze wszyscy majacy skosne oczy sa jednym narodem

, to wszystko wyglada tak smiesznie jakbys porownywal do siebie Rosje i Ukraine twierdzac jakoby to ten sam narod. Polacy tez nie sa jednym narodem, choc po wojnie na skutek wymordowania ludnosci zydowskiej (ktora tez nie jest jedna wspolnota), romskiej itd.. wydawali sie juz niemal monolitem, to jeszcze doszly do tego przesiedlenia ludnosci roznego pochodzenia niemieckiego itd.. I po tym wszystkim tez trudno mowic zeby Polacy z polnocy byli tacy sami jak z poludnia.
Systemy tez maja znikome znaczenie np: obecnie najlepiej zyje sie ludziom w krajach skandynawskich tj. Norwegii, Dani, Szwecji... ale proba przeniesienia tego systemu gdzie indziej spali na panwece z tak wielu powodow, ze az nie bede ich wymienial... nawet poszczegolne kraje skandynawskie maja w gruncie rzeczy nieco odmienne systemy, takze np: przeniesienie rozwiazan norweskich na dunski grunt zakonczy sie niepowodzeniem...
Baa, Stany Zjednoczone to tez nie jest jeden narod

, chociaz prezydenci w wielkich slowach mowia "My narod..." to np: mieszkancy Teksasu mysla o odlaczeniu od USA, bo mysla, "My teksanczycy..."... i tylko suma zyskow i strat nie pozwala im tego jeszcze uczynic...
Mysle, ze narody nie maja nic do rzeczy, bo sa to bardzo czesto sztuczne twory powstale na skutek roznych historycznych zawirowan...
Zgodze sie wiec z
Geekboyem68, ze powinismy jednak glownie spogladac na ludzi, a potem na warunki zewnetrzne w jakich funkcjonuja i czy aby na pewno zawsze to przewazajacy skutek innych zew. czynnikow... Ludzie z natury lubia obwiniac innych czy jakies magiczne sily za swoje wlasne niepowodzenia, zle wybory itp., dlatego trzeba na takie gadanie spogladac nieco bardziej krytycznie, bo jak tego nikt nie zrobi to potem urodza sie z tego rozne ksenofobie itp. :)
Nie komuna nauczyła a rozdmuchany konsumpcjonizm dał o sobie znać. W komunie ludziska cierpieli biedę,
biede cierpieli, wiesz co to w ogole znaczy cierpiec biede ?. Czy cierpiec biede z powodu niemoznosci kupienia sobie ferrari jest tym samym co cierpiec biede z powodu niemoznosci kupienia sobie podst. produktow na obiad, zaplacenia czynszu itp.. mozna w ogole takie cierpienie do siebie porownywac

. W PRL ludziskom, wielu ludziom brakowalo tych roznych luksusowych zbytecznosci jak najnowszy japonski telewizor marki Słony czy Słanio, bo mieli tylko polskiego ciezko zdobytego Neptuna (choc w latach 70 jeszcze nie wszedzie na zachodzie telewizor kupowalo sie od tak jak dzisiaj... :) ), ale gadanie o cierpieniu biedy to
gruba przesada... Biede to naprawde cierpieli w przewazajacej wiekszosci ludzie mieszkajacy w IIRP, ktorym z powodu biedy zwyczajnie grozilo biologiczne wyniszczenie - w wielu regionach srednie stawki kcal na mieszkanca byly mniejsze niz w nazistowskich obozach pracy!... tak na marginesie np: w IIIRP mozna dostrzec psychiczne wyniszczenie, skoro polowa Polakow ma juz problemy natury psychologicznej itp. na skutek zycia w duzym stresie, dotyczy to tych co cos maja oraz tych co maja niewiele... oczywiscie psycholodzy na tym zarobia, takze nie wszyscy z tego powodu sa niezadowoleni :)
--
Moim zdaniem glownym powodem wiekszosci polskich niepowodzen gospodarczych i spolecznych (nie wszystko jest bee) w IIIRP jest szeroko pojete "zachlysniecie sie wolnoscia"
--
Tu widac ten entuzjazm i zadowolenie z pracy w najwiekszej fabryce z branzy IT

, w koncu dostali krzeselka z oparciem
Ostatnia aktualizacja: 06.01.2013 01:31:16 przez gx