[#1] Czy Jezus był postacią historyczną?
Autor Jacek Tabisz


"Choć w sieci można znaleźć wiele materiałów filmowych stworzonych przez ateistów podważających historyczność Jezusa, wydaje się, że w opinii biblioznawców przyjął się obecnie konsensus sugerujący coś zupełnie przeciwnego. Wyraża to na przykład Vermes, który stwierdza, iż Jezus, jako autor treści przekazywanych w „kazaniu na górze" i jako ukrzyżowany istniał „niemal z całkowitą pewnością".
Dla zasadniczej większości badaczy Nowego Testamentu historyczność postaci Jezusa jest fundamentalnym założeniem. Często nie poświęcają oni nawet jednego zdania, aby odnieść się do tego problemu. Dlatego ludzie korzystający z ich prac łatwo mogą uznać, iż sceptycyzm wobec hipotezy istnienia historycznego Jezusa jest czymś nieprofesjonalnym i śmiesznym. Nie wyrażają go zatem.
Jednakże badania Nowego Testamentu prowadzone są w dużej mierze albo przez chrześcijan, albo przez ludzi nie deklarujących się jako chrześcijanie, lecz wyrastających ze społeczeństw gdzie wciąż nośny jest mit Jezusa — Zbawiciela. Nawet gdy nie ma wśród badaczy pewności wiary, nadal pozostaje pewność tego, że tak ważna dla wielu aspektów życia w Europie postać jak Jezus musiała po prostu istnieć.
Tymczasem wiele można przytoczyć dowodów na to, że bohater mitu wcale nie musiał istnieć, aby mit miał silny wpływ na życie następnych pokoleń. Z pewnością Sherlock Holmes jest najbardziej znanym detektywem wszechczasów, choć jest tylko postacią literacką.
Hipoteza mówiąca o tym, że i Jezus był tylko postacią literacką nie jest wcale aż tak skrajnie niezasadna, jak twierdzić chciałby Vermes, Sanders i wielu innych biblioznawców. Nie da się bowiem ukryć, że większość badaczy Nowego Testamentu wierzy w historię przekazywaną w kościołach chrześcijańskich i w Ewangeliach. Niektórzy z nich zadają sobie co najwyżej trud, aby odrzeć ją z rzeczy całkowicie baśniowych, jak wyganianie demonów w świnie, wskrzeszenie Łazarza, bycie bogiem, czy własne zmartwychwstanie. Ale i z tym ostatnim bywa ogromny problem, bowiem za biblioznawstwo chwytają się często osoby głęboko wierzące, co w normalnym społeczeństwie natychmiast musiałoby zostać uznane za podejmowanie ryzyka ogromnej nierzetelności.
Na Racjonaliście możemy kupić świetne książki Hyama Maccobiego, badacza Nowego Testamentu, który wyrasta nie z tradycji chrześcijańskiej, ale judaistycznej. U Maccobiego znikają rzeczy „oczywiste" nawet dla badaczy agnostyków, lecz wyrastających z chrześcijaństwa. Choć Maccoby wciąż pisze o jakimś istniejącym Jezusie, to zauważa, że „treści z kazania na górze" nie zostały wymyślone przez Jezusa, ale były typowe dla humanitarnych nurtów faryzejskiego judaizmu, który u progu naszego tysiąclecia był w konflikcie z konserwatywnym judaizmem saduceuszy, czyli stronnictwa kolaborującego z Rzymianami kapłana świątyni jerozolimskiej. Chęć oczyszczenia świątyni, a nawet jej zburzenia była czymś typowym dla faryzeuszy, podobnie jak liberalizacja sztywnych zasad ówczesnego judaizmu. Maccoby zauważa, że autorom Ewangelii zależało na oczernieniu Żydów, przez co dowolnie mieszali ze sobą saduceuszy i faryzeuszy, nie troszcząc się o to, że były to frakcje całkowicie sobie przeciwne. Maccoby zauważa też, że w wielu momentach Nowy Testament ukazuje rażącą niewiedzę na temat zwyczajów żydowskich, przy jednoczesnej literackiej stylizacji wpadek na „malowniczy świat wschodu Imperium Romanum". Maccoby mimo to szuka warstw oryginalnych pod warstwą zniekształceń. Jednakże trzeba zauważyć, że Maccoby odrzuca owego „niemal prawie pewnego" Jezusa, który miałby być autorem treści z kazania na górze i być ukrzyżowanym. Treści „kazania na górze" przypisuje Maccoby środowisku faryzejskiemu. To w tych kręgach nie chciano kamieniować każdej „nieczystej" kobiety, to w tych kręgach mówiono o przebaczaniu i nastawianiu drugiego policzka...
Ja z kolei zapytam, czy nawet, jeśli historyczny protoplasta postaci Jezusa istniał, możemy powiedzieć, że wyrażał on rzeczy ze sobą sprzeczne? Z jednej strony humanitarne nauczanie faryzejskie (Maccoby sugeruje, że mógł być po prostu faryzeuszem), z drugiej zaś wieczność bólu i szczękania zębami pod wpływem tortur, jeśli „ktoś nie jest z Jezusem, a przeciwko niemu"? Z jednej strony karmienie więźniów i głodnych, z drugiej porzucanie własnych rodzin i znajdowanie w nich wrogów, jeśli nie podzielają „jedynie słusznej wiary"? Oczywiście większość badaczy, także agnostyków, gdy ma zamiar rozstrzygnąć to rozdwojenie jaźni historycznego Jezusa, wybiera humanitarne treści faryzejskie — czyli nastawianie drugiego policzka i karmienie więźniów, wybiera Jezusa z „kazania na górze". A jaki jest dowód na to, że historyczny Jezus, o ile istniał, nie straszył piekłem twierdząc: „kto nie jest ze mną, ten jest przeciwko mnie", zaś humanitarne treści faryzejskie nie zostały dopisane później, przez kogoś innego, dla upiększenia straszącego „płaczem i zgrzytaniem zębami" Jezusa? Prawie nikt nie zakłada takiego scenariusza, ale czy są na to dowody? Pal sześć dowody, czy są jakiekolwiek przesłanki, aby tak twierdzić, będąc badaczem, a nie wyznawcą?
Ja osobiście uważam, że Jezus historyczny mógł jednak nie istnieć. Taka hipoteza jest całkiem zasadna, choćby dlatego, że prawdziwe chrześcijaństwo, z ofiarą syna boga za ludzkość, wypływa z wierzeń hellenistycznych (nurty misteryjne takie jak kult Dionizosa, Kybele, Demeter, Heraklesa etc.), a nie z wierzeń judaistycznych. Prawdziwe chrześcijaństwo z dążeniem wyznawcy do nieśmiertelności poprzez czasową śmierć boga to dzieło św. Pawła. Czy święty Paweł zniekształcił istniejące wspomnienie historycznego Jezusa? Niekoniecznie. Na bazie mistycznej teologii Pawła (albo kogoś po kim on z kolei powtarzał) mogły powstać opowieści urealniające byt idealnego logosu — Chrystusa. Ewangelie synoptyczne wcale nie musiały istnieć przed Janową, która najbliższa jest światopoglądowo twierdzeniom św. Pawła na temat Jezusa. Pamiętajmy, że Ewangelie synoptyczne są najpewniej dalszymi mutacjami jednej wersji tekstu/opowieści. Weźmy ten tekst pierwotny i Ewangelię św. Jana. Nie ma żadnych koronnych dowodów na to, co było pierwsze. Jedynym dowodem za pierwszeństwem Ewangelii synoptycznych jest dogmat istnienia historycznego Jezusa, którego biografia powinna być choć zbliżona do tej, w jaką wierzą chrześcijanie. Ale czy takie założenie powinni czynić uczciwi i obiektywni naukowcy?
Często zbyt łatwo ulegamy autorytetowi badaczy — humanistów. Podchodzimy do nich tak samo jak do naukowców. Gdy wokół jakiejś kwestii panuje konsensus, przyjmujemy ją do naszych rozważań i naszego światopoglądu jako mocną teorię. Przekonanie o istnieniu historycznego Jezusa, który miałby być ukrzyżowany, i który miałby być autorem humanitarnych treści z kazania na górze nie jest mocną teorią, choć panuje wokół niego duża zgoda współczesnych badaczy Nowego Testamentu. Ta duża zgoda, istniejąca wbrew miałkości przesłanek na której się opiera, pokazuje, że nauki humanistyczne to jednak nie fizyka, czy chemia, gdzie konsensus naukowców wiele znaczy. Wielu wybitnych badaczy — humanistów nie waha się niestety przed zabarwianiem wyników swoich badań swoim światopoglądem. Widzimy to znakomicie w książkach historycznych. Wiele znajdziemy prac o pierwszych chrześcijanach, niektóre aż kipią od sympatii i uznania. Prawie nie znajdziemy natomiast prac na temat tego, jak w IV i V wieku chrześcijanie pozbyli się politeistów. Teza wyrażona kiedyś przez Gibbonsa w epokowym dziele Zmierzch i upadek Imperium Rzymskiego, a mówiąca, iż główną przyczyną samozagłady cywilizacji antycznej było chrześcijaństwo, nie doczekała się żadnej godnej kontynuacji. Dlaczego? Bo zbyt wielu historyków wierzy, lub sympatyzuje z chrześcijaństwem. To samo dotyczy badaczy Nowego Testamentu. Nie jest żadnym przypadkiem, że dopiero Maccoby ośmielił się zakwestionować fakt, iż nauczanie z „kazania na górze" wcale nie wyraża oryginalnych idei Jezusa, lecz idee innych ludzi. Nie wiem na pewno czy tak było, ale trzeba było dopiero judaisty, aby dostrzegł, iż rzeczy oczywiste dla chrześcijańskich i postchrześcijańskich badaczy historycznego Jezusa nie są wcale takie znów oczywiste."
[#2] Re: Czy Jezus był postacią historyczną?

@odo, post #1

Mam prośbę: Staranniej wykonuj Copy&Paste, bo w Twoim tekście pełno jakichś ̶
[#3] Re: Czy Jezus był postacią historyczną?

@recedent, post #2

Wybacz, robiłem to w pośpiechu, abyś jak najszybciej mógł się z tym zapoznać. Natomiast ̶ nie powinny odwracać Twojej uwagi od istoty tekstu
[#4] Re: Czy Jezus był postacią historyczną?

@odo, post #3

robiłem to w pośpiechu, abyś jak najszybciej mógł się z tym zapoznać


Zbytek ̶ łaski. ̶ W rewanżu ̶ polecam lekturę ̶ następujących książek (̶ wybacz, że nie przeklejam ̶ treści):
  • Pierwsi Świadkowie. Pisma Ojców Apostolskich, Marek Starowieyski, Kraków 1998
  • Tajemnica Jezusa, Henryk Sewerniak, Warszawa 2001
  • Historyczność Jezusa Chrystusa, w: Leksykon teologii fundamentalnej, M. Rusecki, K. Kaucha, I. S. Ledwoń, J. Mastej [red.], Lublin - Kraków 2002
  • ̶


Ostatnia aktualizacja: 14.11.2012 20:30:19 przez recedent
[#5] Re: Czy Jezus był postacią historyczną?

@recedent, post #4

Jezus bez wątpienia był postacią historyczną. Podobnie jak np. Budda. Pojawia się w wielu źródłach , np. jego kult był obiektem zainteresowania tajnych służb Imperium Rzymskiego. Inną sprawą oczywiście jest czy związane z nim cuda faktycznie miały miejsce. Na to dowodów nie ma, bo, może trochę żartobliwie, ale np. żaden agent Imperium Rzymskiego nie widział Jezusa po zmartwychwstaniu i nie pozostawił odpowiedniej notatki.
[#6] Re: Czy Jezus był postacią historyczną?

@wuk, post #5

Postacia historyczna to bez watpienia byl Mahomet, mozesz nawet odwiedzic jego grob, a takze grob jego corki . Co do Jezusa nie ma takiej pewnosci, ale tez nie mozna tego wykluczyc... Imperium Rzymskie interesowalo sie kazda nowa sekta religijna (szczegolnie monoteistycznymi), tak jak sluzby specjalne obecnych mocarstw interesuja sie i interesowaly kazda sekta religijna np: slynna sekta Swiatynia Ludu... W USA do dzisiaj inwigiluje sie kazde srodowisko wyznaniowe...
[#7] Re: Czy Jezus był postacią historyczną?

@wuk, post #5

Inną sprawą oczywiście jest czy związane z nim cuda faktycznie miały miejsce.


na temat "cudów" etc.

http://www.youtube.com/watch?v=39fvFmveItI

http://www.eternal-harmony.net/biblioteka/ewangelia-pokoju/ewangelia-pokoju-jezusa-chrystusa-i
[#8] Re: Czy Jezus był postacią historyczną?

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #7

http://www.eternal-harmony.net/biblioteka/ewangelia-pokoju/ewangelia-pokoju-jezusa-chrystusa-i

Spoko strona, mieliśmy niezły ubaw z kolegami.
[#9] Re: Czy Jezus był postacią historyczną?

@odo, post #1

Polecam inne spojrzenie na tę sprawę - "Transmigrację Timothy'ego Archera" Philipa K. Dicka. Tam Biskup wyrusza na poszukiwanie śladów Chrystusa i odkrywa... :) ;)
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem