[#111]
Re: Dmuchanie - balony czy materace?
@snajper,
post #110
Jakiś czas temu wracałem koło 2 w nocy do domu. Idę sobie spokojnie osiedlową drogą skąpaną w półmroku, było gorąco bo obecne lato upalne więc mój chód był wolny i zrelaksowany a głowa pełna wspomnień z dzieciństwa i marzeń o wschodnich krainach. Ciało owiewał przyjemny i chłodny wiaterek dający ulgę. Nagle przystanąłem, ponieważ moich uszu zaczął dobiegać narastający z każdą sekundą warkotliwy dźwięk. Myślę sobie: "coś buczy". Odwracam głowę w stronę przebiegającej nieopodal szosy i widzę zbliżające się dwa ledwo się żarzące ślepia o kolorze moczu na porannym kacu. W połączeniu z buczącym warkotem owe dwa ślepia wyzwoliły w moim umyśle reakcję chemiczną, dzięki której zrozumiałem z czym mam do czynienia. To była ona, syrena. Przejechała dostojnie i zaczęła się oddalać świecąc na pożegnanie wściekle czerwonymi tylnymi światłami. Westchnąłem z rozrzewnieniem, zaciągnąłem w nozdrza aksamitny zapach spalonej mieszanki benzyny z olejem w stosunku 20:1 rozchodzący się po całej okolicy który pozostawiła po sobie przejeżdżająca syrenka, puściłem bąka i poszedłem dalej.