[#9]
Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy
Nie wiem gdzie podział się mój poranny wpis, ale naprodukuję się na nowo.
Pisanie o małym Atari, że to "nic w porównaniu do C-64" kojarzy mi się dzisiaj z jakimś pryszczatym, fanatycznym nastolatkiem który przeniósł się DeLorean'em z lat 90
Atari miało bardzo fajne gry (szczególnie te zrobione przez Polaków). Taki Robbo to gra kultowa, która w wersji na C-64 wygląda fatalnie w porównaniu do atarowskiej.
Co do designu... miałem Atari 800XL, potem C-64. Zawsze staram się być obiektywny i w swojej ocenie wyglądu tamtych sprzętów brać poprawkę na jakieś swoje sentymenty. Wszystkie tamte sprzęty w porównaniu do tego co oglądamy dzisiaj, miały swój wyjątkowy design i wykonanie. Jednakże do dziś uważam, że Atari 65 XE ma wyjątkowo ładną obudowę. Skośne klawisze funkcyjne pięknie komponują się z resztą.
Co do tekstów o prędkości wczytywania z kasety na Atari i C-64 pełna zgoda. Pomijasz jednak istotną sprawę. Wszak w przypadku wczytywania przy użyciu stacji dysków sytuacja wyglądała dokładnie odwrotnie.
Dorośliśmy chyba wystarczająco, aby przynajmniej miarkować określenia typu "Atari to nic w porównaniu do C-64". Sympatie zawsze są, różnice na korzyść jednego lub drugiego komputera także, ale gdyby faktycznie różnice były tak olbrzymie i tak jaskrawe, to nie byłoby tak dosyć wyrównanego podziału na miłośników jednego i drugiego komputera.
Progres był dla mnie oczywisty Atari XL - C-64 - Amiga ...ale pisanie takich rzeczy o małym Atari... nie uchodzi