Producent systemu wie o każdej aplikacji jaką uruchamiasz, zna wszystkie twoje pliki, wie jakie strony WWW przeglądasz. Co tydzień próbuje po raz kolejny zmusić cię do zainstalowania nowej wersji. Jakież to piękne i naturalne .
Takie podejście jest trochę na wyrost jeśli chodzi o starsze Windowsy. Swojego czasu zaklinałem że nie zainstaluję niczego powyżej WinXP, jednak gdy stałem się użytkownikiem mini lapka z Win8 64 bit, to przeżywałem straszne męki z niekompatybilonością oraz prędkością. Sytuacja sama się wyjaśniła gdy padł HDD. Wtedy kupiłem nowy dysk i "odkryłem" że WinXP da się na nim zainstalować, ale nie działa część hardware. Oczywiście fachowcy wiedzą gdzie szukać sterów lub jak sobie je zrobić, ja natomiast poległem i zainstalowałem Win7. Od razu wyłączyłem aktualizacje Windowsa. Czy po wyłączeniu aktualizacji jestem śledzony?
OK, mam nowszego lapka niż Win7 z 2009. I co dalej? Przecież brakuje sterowników. Zanim doszukam się i dojdę do tych dobrych, to minie pół roku i wcześniej wyrzucę grzyba za okno.

Użyłem darmowej wersji jednego z programów typu "EasyDriver" i program odpowiednie stery ściągnął z netu. Wszystko zaczęło śmigać, aktualizacji brak.
Czasami jakiś soft od pdf lub divix na chama zainstaluje się w "rzeczach startowych", którego nie można ogarnąć z poziomu Win, no to odpalam Revo Uninstaller i ciach, odinstalowuje namolny updejt i na tym samym Revo usuwam go z autostartu.
No to teraz rejestr. Tylko Bóg wie co tam się dzieje lub Toolwiz Care (to taka profesjonalniejsza wersja "Odkurzacza", która nie usuwa kluczy programów. Swoja drogą, to znam pewnego gościa, co kiedyś zarejestrował pewien program w związku z działalnością za około 2 tyś, jednak zgubił hasło/klucz. Po użyciu "Odkurzacza" stracił 2 tyś.
Toolwiz tego nie robi, a gdy zawiedzie, to są zamennki. Tak czy inaczej, Toolwiz potrafi wiele więcej pożytecznych rzeczy i także jeśli chodzi o sprawy startowe. Czy to on szpieguje?

Tak czy inaczej są jeszcze...antywirusy.
One na pewno SZPIEGUJĄ. Jeden ze znanych już od razu przy inastalacji oznajmia, że zbiera WSZYSTKIE informacje na temat komputera, aby jak najlepiej zabezpieczyć go przed atakiem z internetu. I teraz jest wybór...zaufać "uczciwemu" antywirusowi, czy zaśmiecić system przez malware i doprowadzić do..reinstalacji systemu.
Wróćmy jednak do wyższych Windowsów niż Win7. Czy te wyższe naprawdę chcą się updejtować za free?

Skandal!
Kolejne pytanie. Czy Toolwiz i "antywirus" współpracuja z M$?
Może jednak lepiej wybiorę jakiegoś Linuxa? Albo póki co, zostanę jednak przy WinXP i Win7.

W końcu Chrome podobno też ludzi szpieguje. A Wy sobie tak beztrosko używacie google.pl.