Wśród Was mogą być zawodowi programiści, czy wręczy dyrektorzy firm, kierownicy projektów itp.
Ciekawi mnie czy w programowaniu(zwłaszcza np. gier co mnie bardziej interesuje) pojawiają się oferty "dorywcze" - np. na miesiąc czy dwa z pensją nie mniejszą niż pensja minimalna w kantonie Genewa w Szwajcarii (ok. 23 franki na godzinę rzekomo, coś około 94,83 złotego). Nawet w różnych krajach, zwłaszcza te z możliwością pracy zdalnej. Czy bardziej to jest na zasadzie, że owszem pensja jest zbliżona, ale firmy nie chcą pracownika na miesiąc/dwa, więc lepiej przepracować np. roczny kontrakt i odłożyć pieniądze na kilka lat życia w Polsce?

Jeśli chodzi o kontraktorów to do wszystkich firm w których pracowałem i rekrutowałem przez ostatnie 5 lat (Wielka Brytania) oczekiwaliśmy, że nowa osoba dołączy na nie mniej niż 6 miesięcy. Zwykle kontraktorzy zostawali z nami na dłużej (czasem nawet 2 lata). Tylko raz zdarzyło się że zaoferowaliśmy kontrakt 3-miesięczny, ale było to bardzo specyficzne i konkretne zadanie, które kontraktor i tak zrobił szybciej i zakończyliśmy kontrakt wcześniej. Aby dać Ci pogląd - pracowałem w 3 różnych firmach i zrobiłem grubo ponad 100 interviews, zatrudniłem ok 15 kontraktorów. Obserwuję również rynek na bieżąco i mam sporo znajomych kontraktorów.

W dużych firmach przy skomplikowanych systemach samo wdrożenie potrafi trwać miesiąc lub dwa. Z tego co czytam być może lepiej będzie gdybyś zerknął na serwisy ze zleceniami dla freelancerów? Tam często trafiają się konkretne mniejsze rzeczy które można wykonać w 1-2 miesiącach pracy. A przynajmniej trafiały się... ja już przestałem już śledzić ten rynek.

Dziękuję za rzeczową i merytoryczną odpowiedź.