komentujcie!
02.12.2022 11:18
[#3]
Re: Indianin Brzdąc 🤠
@snajper, post #1
No cóż, z jednej strony sentyment - pierwsze części oglądało się w klubie audio-video (salka z krzesłami na 20-30 osób i "video" podpięte do telewizora typu Rubin. Z drugiej... Harrison Ford wielkim aktorem był i klątwa sequeli. Ale taki mamy klimat, bilety pewnie będą tańsze niż na Metallike. 
02.12.2022 16:50
[#4]
Re: Indianin Brzdąc 🤠
@ZbyniuR, post #2
może Akademię Policyjną. 
Ale to w sferze marzeń, bo znając życie, pewnie zebraliby jakichś młokosów do nowej ekipy i z dawną serią miałoby to wspólne tylko tytuł. 
Była zresztą ponoć w produkcji część ósma parę lat temu, po raz któryś, i słuch po niej zaginął. Może to i lepiej. Jak już chcą robić sequele, to niech miętolą dalej tych wszystkich x-menów i gwiezdne wojny, bo z tych pierwszych i tak zawsze była kupa, a drugie mają wiernych fanów, którzy łykną wszystko.
ciekaw jestem, jaką fabułę miałby Powrót do Przyszłości 4. W dzisiejszych czasach, kiedy praktycznie wszystko, co ukazano w części drugiej, jest już dla nas chlebem powszednim
(lub przynajmniej można mieć pewność, że niebawem będzie). Może znów, zamiast skakać w przyszłość, cofnęliby się x lat do innej epoki. Ale bez Michaela J. Foxa to byłoby też słabe. 
Nawet jeśli kiedyś te wszystkie komputry pozwolą na stworzenie takiego sequela wykorzystując dawny wizerunek i głos aktorów, to to już nie będzie to samo, panie.
Ale to w sferze marzeń, bo znając życie, pewnie zebraliby jakichś młokosów do nowej ekipy i z dawną serią miałoby to wspólne tylko tytuł. Była zresztą ponoć w produkcji część ósma parę lat temu, po raz któryś, i słuch po niej zaginął. Może to i lepiej. Jak już chcą robić sequele, to niech miętolą dalej tych wszystkich x-menów i gwiezdne wojny, bo z tych pierwszych i tak zawsze była kupa, a drugie mają wiernych fanów, którzy łykną wszystko. ciekaw jestem, jaką fabułę miałby Powrót do Przyszłości 4. W dzisiejszych czasach, kiedy praktycznie wszystko, co ukazano w części drugiej, jest już dla nas chlebem powszednim
(lub przynajmniej można mieć pewność, że niebawem będzie). Może znów, zamiast skakać w przyszłość, cofnęliby się x lat do innej epoki. Ale bez Michaela J. Foxa to byłoby też słabe. Nawet jeśli kiedyś te wszystkie komputry pozwolą na stworzenie takiego sequela wykorzystując dawny wizerunek i głos aktorów, to to już nie będzie to samo, panie. 
