W tym siedzi potencjał na grę logiczną :)
też o tym pomyślałem. Może Minniat by coś z tym zrobił, bo on ma ciągnięcie do gier logicznych, a ciekawsze to niż jakieś sokobany.
Kiedyś złomując obudowę AT nieopatrznie wywaliłem ten moduł rozumując "a przecież mi się to już nie przyda" :(
ehh, ile ja bym teraz miał wartościowego sprzętu, gdybym sporej części nie wyrzucił/zniszczył...

Teraz naprawiam błędy przeszłości i reperuję, co się da - jak dotąd dwie płyty - dla 486 PAT48PG 0.30, dla 386 SBC386AT25F04 (znana jako Intel System 302) - i jedna obudowa, w której właśnie ten Intel siedział dawno temu - to był mój pierwszy PC. Zakładałem, że wczoraj dopnę ten zestaw do końca i będzie można przynajmniej zamontować płytę (bo nadal nie mam zasilacza), jednak pojawiły się komplikacje... widoczne w prawym dolnym rogu płyty:
przy rozmiarach 35x30 cm i obudowie typu Baby AT (płyty 8,5 x 13 cali) ta płyta zajmuje praktycznie cały możliwy obszar z lewa na prawo i z góry na dół... i nadal by się mieściła "na styk", gdyby nie zasilacz i półeczka na niego.

Wczoraj gdy zderzyłem się z tym problemem, początkowo złapałem kilkuminutową zwiechę.

Bo dałbym głowę, że ta właśnie płyta w tej właśnie budzie była zamontowana - choć jej samej jako ośmio/dziewięciolatek nie przyglądałem się, to już Phoenix BIOS i jego ekran po uruchomieniu stanowił pewien namacalny dowód.
w końcu po bliższym zbadaniu problemu skojarzyłem fakt, że niektóre piny w tym miejscu na płycie są wygięte. I wtedy przypomniałem sobie: dawniej powyginane były wszystkie z nich, a ja sam po iluś latach je prostowałem. I widocznie poświęcenie ich jest rzeczą niezbędną dla upchnięcia płyty w tej obudowie.
teraz rozumiem też, dlaczego ta płyta dawno temu na pokładzie miała tylko 2 MB, kiedy kości w takich modułach było łącznie osiem: o ile sloty SIMM pewnie jeszcze dałoby radę upchnąć, może lekko uciskając zasilacz - to osadzenie w nich RAM-u już powodowałoby dalszą blokadę.
czeka mnie więc trochę masakry na płycie. Dysponuję drugą, serwerową obudową AT, do której powinna spokojnie wejść, jednak tamta nie ma ani zegara, ani nawet turbo.

To taka już z czasów Pentiuma. A ja chciałbym sobie trochę przywrócić wspomnienia, a nie tylko uruchomić płytę.
dla jej ożywienia siedziałem z lutownicą całą noc, bo trzeba było zregenerować ścieżkę, która mieściła się pod układem kontrolera szeregowego, a którą nieopatrznie uszkodziłem dawno temu śrubokrętem podważając ten układ.

Sam układ został wtedy przeze mnie wylutowany (w sposób partacki), a na jego miejsce miała pójść podstawka. No i właśnie tę jedną noc poświęciłem na całą operację: oczyszczenie tego zmasakrowanego rejonu, usunięcie szczątków cyny, naprawa samej ścieżki i wlutowanie podstawki. Teraz niestety wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie zabieg powtórzyć, bo podobnie jak piny - chipek będzie haczył.

ewentualnie może dałoby radę jakieś zrealizować wyprowadzenie połączeń z tej podstawki gdzieś na bok...
a tutaj sam panel obudowy - przed i po operacji:
brakuje mu trochę do doskonałości: przydałoby się zalać piny wychodzące z turbo gorącym klejem. Wszystkie te kabelki mozolnie skręcałem własnymi rękami.

Łącznie z paroma dodatkowymi ze swojej kolekcji, żeby już całość była uporządkowana. Reset switch kupiony na allegro (sam element wciskający na szczęście się zachował), podobnie jak nowe diody (turbo LED był spalony), wtyczki i kilka kabelków na zapas. Kabelek od keylocka został podmieniony, bo ten na pierwszym zdjęciu pochodził z innej, późniejszej obudowy - co widać po samej jego długości. Nowy ma pewien feler - lekko uszkodzona izolacja. Dodatkowo w toku naprawy sam trochę napsułem, wylutowując z włącznika pozostałości po dawno temu przylutowanych kabelkach od zasilacza - od grotu lutownicy nagrzały się dalsze elementy, co je trochę roztopiło. :/ Pewnie też dałoby radę to zatuszować gorącym klejem, na razie jednak nie kombinuję.
a wczoraj przyszła do mnie kupiona do kompletu klawirka - BTC-53.

Czeka jeszcze nierozpakowana. Na zdjęciach dosłownie jak nowiutka.

Oczywiście swoje taka przyjemność kosztowała, ale miałem farta, że w ogóle taki egzemplarz był dostępny: sam ten model klawiatury występuje w kilku wersjach - klawisze na sprężynkach/gumkach, różne rozmiary literek, inny wygląd niektórych klawiszy... A tu dokładnie taki, jaki pamiętam, i wizualnie jak nowy. Na allegro w tym momencie są dwa (albo były jeszcze parę dni temu), ale brudne i z powycieranymi klawiszami.
innym fartem było zachowanie w swoich zbiorach jednego z klawiszy z tej właśnie klawiatury, konkretnie Del z klawiatury numerycznej. Dzięki niemu byłem w stanie rozwiać wątpliwości co do wyboru właściwego spośród tych wspomnianych wariantów, porównując wygląd literek.
Ostatnia aktualizacja: 10.05.2023 13:45:03 przez snajper