nie że się chwalę czy coś, bo nie chcę wyjść na buca.

A i czym tu się chwalić, samemu raptem poprawiając literki w gazetach dla wąskiego grona, dłubiąc player z Teto i hakując PPA... Zresztą wieczorem pochwaliłem się na fejzboku, to nawet nikt nie zalajkował, to ostatecznie schowałem post, żeby przynajmniej ludzie nie widzieli tego sromu...
Ale o co się rozchodzi. Otóż dnia wczorajszego odbyła się uroczystość powiązana m.in. z nadaniem sali gimnastycznej w szkole, która od zarania dziejów mianuje się top liceum w mieście, imienia mego ś.p. dziadunia. Gdyż dziadunio, poza wieloma zasługami w innych dziedzinach na przestrzeni swego żywota, był też uznanym nauczycielem wu-eufu i krzewicielem ducha sportu w narodzie. Parę lat temu ne jednym z filmików wspominał go mile sam prof. Bralczyk. To tak słowem wstępu.
no więc wczoraj zjechali się tłumnie bliscy, by uczcić jego pamięć swą obecnością.
Foty z uroczystości można sobie obejrzeć na fejzboku
tutaj, jakby ktoś odczuwał potrzebę. Mnie na szczęście nie widać na nich, za to widać dużego mądrego brata z córą (tą, co się pcha do erłowizji i mieliście na nią zagłosować, a podejrzewam, że nie wszyscy to zrobiliście!). Ale ja oczywiście nie o tym miałem...
otóż dziś tak z ciekawości otwieram sobie artykuł na moim ulubionym portalu, pt. "Polak dokonał w Skyrimie czegoś niesamowitego! – W co jest grane?". I czytamy:
Gracz znajdujący się pod nickiem Pawelos4 dokonał w grze Skyrim czegoś absolutnie szalonego i niemożliwie trudnego. Przeszedł całą grę od deski do deski. I kiedy mówię "przeszedł", nie mam tu na myśli tylko głównej linii fabularnej, czy nawet questów pobocznych. Mam tutaj na myśli zrobienie w grze wszystkiego, co tylko się da i to zrobienie tego na 100%.
Pawelos wymaxował każdą umiejętność. Dobił do imponującego 1337 poziomu postaci. Zdobył w ten sposób 7 tys. zdrowia, 4360 pktów magii oraz 2300 pktów energii. Ma tak wykokszoną postać, że nawet upadek z wysokiej góry nie jest w stanie jej zabić.
Nie ma konkretnego buildu postaci, bo potrafi wszystko i to na 100%. Zdobył również każdy dodany przez twórców do gry przedmiot, przeczytał każdą notkę czy książkę, kupił każdy dom, każdy mebel... dosłownie wszystko.
Jako dowód dodał swój zapis gry wraz z opisem wszystkiego, co udało mu się dokonać. Sam twierdzi, że spędził mnóstwo godzin na samym researchu na forach i grupach, aby być pewnym, że zrobił absolutnie wszystko w tej grze i niczego nie przeoczył.
Jest to absolutnie szalone osiągnięcie, a zrobił to nasz rodak. W takich chwilach każdy gracz może być dumnym, że jest Polakiem.
he, he... I co - dziadunio się napocił, naharował - i może przez kilka najbliższych lat będzie go kojarzyć garstka uczniów. A tu siadasz przy kompie z zapasem pitcy, zakładasz słuchawki i pyk - sława na dwa i pół internetów. Ot, ironia losu.