[#35]
Re: Nasze twórcze spotkania z ami - wspomnienia
@rePeter,
post #34
Świetne prace
... no dziś ten sprzęt wykorzystał bym znacznie lepiej - jeśli nie w komercji - to sypał bym animację co tydzień... no ale człowiek wtedy robiąc się dopiero uczył. Wszystko było nowe i nieobecne na innych platformach.
Ale ... ja tu watek zacząłem nie po to bym tylko swoje rzucał, to miała być księga prac wszystkich z której zbuduje slideszoł może ktoś muzę swoja podeśle na podkład z protrackera. Coś widzę , że wszyscy amigowcy swoje prace pogubili. A ja myślałem , że tylko to ja dużo zgubiłem wraz z kasetą VBS...
A aaaaa.... fajne przyjątko mi wpadło... leżało w podkatalogu amigowych iffów... Już prawie o tym zapomniałem.
Dnia pewnego - kiedy to było.... gdzieś w okolicach końca 95/96 roku wpada do mnie Madbart z watahą komputerowców - amigowców w walizce i wokół mojej ami robi się na parę godzin swoiste Amiga Room Fido Party. Ledwośmy się pomieścili w mojej ciemni - samotni jak zwykle przy zasłoniętych kotarach by nie było światłowstrętu :)
Od lewej: mła, Tonid, Madbart, Monitor Microvitec, półka z oryginalnym softem (można się dopatrzeć bodaj Ami Text Pro, Eureca Communicator i Chyba Super Memo. Leży tez pudełko bodaj z grą Microcosmos na CD32.
A i uchowało się chyba jedyne foto (zrobione kamera z digitizerem i splitterem) gdzie widać moja wypasiona A4000 z góra zewnętrznych kieszeni na HD bo się już w środku nie mieściły, więc trzeba było wyprowadzić tasiemką z karty IDE bodaj na zorro II z boku przez odgiętą obudowę. Młody mła na głównym planie
Co ciekawe dyski w kieszeniach miały pewna dziwną właściwość. Jeden cały stanowił pamięć wirtualna obsługiwana przez program VMM, drugi był dyskiem w całości przeznaczonym pod PC Task na Dos , a trzeci miał być w całości dyskiem z MacOS . Te dwa inno systemowe działały tyko u mnie. Madbart nosił je po ludziach , ale nigdzie działać nie chciały, co mi często komentował: "Xtro to ma dyski co tylko u niego działają...."