@Prince,
post #6
Ale pamiętajmy, że mówimy o czasach, kiedy królowały Amigi model 500! Robiono i konwertowano wtedy gry tak, aby działały na minimalnych konfiguracjach (więcej osób grę kupi = więcej kasy = mniej roboty przy konwersjach na lepsze modele). A że jeszcze często na "odwal się", to już inna para kaloszy. Weźmy choćby UFO - Enemy Unknown, która została (wersja AGA!) spartolona do dziesiątej potęgi - kto w nią grał na blaszaku, ten wie o co chodzi. :( Ale cóż poradzić, że gra musiała biegać na gołej A1200, bo któżby wtedy jeśli nie kupił oryginału, to chociaż mógł w to zagrać? Ale ten sposób zaprogramowania spowodował (bodaj sprzętowe użycie przestarzałego blittera), że grafika nic nie przyśpieszała na szybszych Amigach, pomijając jej drastyczne okrojenie... Były też przegięcia w drugą stronę, jak choćby Sim City 2000, i to w czasach, kiedy 040, 060 i karty GFX nie tylko były rzadkością, to jeszcze nie było nawet FBlita (taki najprościej mówiąc akcelerator grafiki AGA) - pomijając i tak fatalną jakość konwersji.
Problem z kolorami polegał też na tym, że na standardowej Amidze im mniej kolorów, tym szybsza grafika, która zajmuje mniej miejsca na dysku i w pamięci. A było to niestety także cholernie ważne w czasach, gdy Amig o rozbudowanej konfiguracji po prostu nie było i Amigę charakteryzował głównie wolny procesor, 1-2 MB bardzo wolnej pamięci CHIP i stacja dyskietek...