[#21]
Re: MicroA1 - następna partia we wrześniu?
@wali7,
post #11
eee tam, wcale nie przesadza - po zakupie tego komputera za te 1349$ czułbym się nietuzinkowo... dokładnie tak, jak gdybym poszedł jutro do piekarni, kupił z lekka czerstwy chleb (zupełnie jadalny po okrojeniu niewielkiej pleśni) i rzucił piekarzowi 100 zł "reszty nie trzeba
Nie wiem, jak ludzie traktują Twój sprzęt, ale przypuszczam że nawet mocno zarosły już pleśnią morphos musi u postronnych ludzi budzić określone reakcje.
W moim przypadku te 20 miesięcy używania AONE pokazały że czy tego chcesz czy nie to ludzie traktują Twój sprzęt w sposób elitarny. Jak im powiesz że takich maszyn jest tylko 7 w Polsce, jak im odpalisz system który nie jest Windowsem, w dodatku jest bardziej kolorowy i zdecydowanie szybszy, to ludzie naprawdę zastanawiają się co to za cudo. Nawet ludzie którym Amiga kojarzyła się dotąd z A500, po obejrzeniu AONE zmieniają zupełnie zdanie i wręcz chwalą się że mają kumpla co ma taki sprzęt (w ciągu ostatnich 3 tygodni przydarzyło mi się to 2 razy). Ja oczywiście nie chcę się tu kreować na jakąś elitę i oczywiście żadną elitą się nie jestem ani się nie czuję. Nie namawiam też nikogo aby kupował sprzęt dla szpanu. Jednak prawdą jest że można AONE uznać za sprzęt elitarny, bo przecież nie ode mnie ani od Ciebie zależy co jest takim sprzętem. O tym decyduje społeczeństwo, a z moich obserwacji wynika że zwykli ludzie (którzy dowiedzą się o AONE) tak właśnie ten sprzęt traktują.
Co do kwestii ceny. Np. do biednej Polski sprowadzono grubo ponad milion samochodów i prawie każdy z nich za więcej niż 3tys. Fakt że nie wszystko sprzedano jednak dobre kilkaset tysięcy aut zyskało nabywców. To tylko jeden z wielu przykładów które mógłbym podać na to że jak ktoś bardzo chce to te kilka tysięcy PLN wyłuska. To nie kwestia ceny a raczej kwestia wyboru, co chcesz Amigę czy np. plazmowy telewizor. Można więc powiedzieć że sprawa sprowadza się do tego jak bardzo chcesz mieć nową Amigę. Myślę że amigowcy to raczej wykształceni ludzie w większości pracujący i to bynajmniej nie w firmach pokroju "Biedronki". Można więc założyć że większość z nas ma przynajmniej te 1000PLN na rękę, a jeśli tak to powinno być go stać na kupno Amigi choćby na raty. Sam zarabiam niewiele więcej, a jakoś dałem radę kupić o wiele droższy model, ale ja po prostu bardzo chciałem mieć nową Amigę. Więc zabrałem się do oszczędzania zamiast zrzędzić że nigdy nie będzie mnie na to stać.