Komentowana treść: Walker - recenzja
01.08.2007 20:48
[#1]
Re: Walker - recenzja
dobry opis, od siebie moge dodać że o ile pamietam warto bylo strzelać w spadochrony a nie bezpośrednie w typków
01.08.2007 21:25
[#2]
Re: Walker - recenzja
Kurcze ile ja sie naWalkorzylem kiedys - gralismy z kumplem we 2 - jeden klawa. drugi mysz :)
Tylko szkoda, ze dzialko tak szybko sie przegrzewa.
Tylko szkoda, ze dzialko tak szybko sie przegrzewa.
01.08.2007 22:52
[#4]
Re: Walker - recenzja
W stu procentach zgadzam sie z opisem klimatu tej gry!
Nie mogliśmy sie oderwać, zwłaszcza w trakcie nocek. Odgłosy - "poezja pola bitwy", ileż to razy kończyło sie żywot z okrzykiem na ustach (bo działko sie przegrzewało...).
Bardzo podobało mi sie intro do gry, nie pamietam go teraz dokładnie ale było także niesamowicie klimatyczne.
Głosuje na Walkera - strzelanka stulecia!
Nie mogliśmy sie oderwać, zwłaszcza w trakcie nocek. Odgłosy - "poezja pola bitwy", ileż to razy kończyło sie żywot z okrzykiem na ustach (bo działko sie przegrzewało...).
Bardzo podobało mi sie intro do gry, nie pamietam go teraz dokładnie ale było także niesamowicie klimatyczne.
Głosuje na Walkera - strzelanka stulecia!
01.08.2007 23:51
[#5]
Re: Walker - recenzja
Po tym artykule i komentarzach, az mi wstyd, ze nigdy w Walkera nie gralem. Trzeba to jakos naprawic. 
02.08.2007 08:21
[#6]
Re: Walker - recenzja
Ech... Psygnosis i DMA Design...
Szkoda, że w pewnym momencie się odwrócili od Amigi, wielka szkoda...
A sam Walker, no cóż, to była gra, przy której się rękościsku na myszce dostawało i w zasadzie nikt nie potrafił powiedzieć czemu, ale myszkę każdemu było ciężko wyrwać z łapy, jakoś wszystkich kręciło to eksterminowanie tych "złych" kilku pikseli na krzyż... To była sztuka, w kilku pikselach przedstawić wroga i to do tego tak perfidnego (ludziki z wyciągarkami podczepiające bomby pod robotem) jak i masa innych pomysłów...
Gry DMA i Psygnosis pokazywały, że dobry pomysł potrafi ludzi przykuć do monitorów na lata (do tej pory ludzie grają w Lemmingi...)
A kto nie grał w Walkera, niech nadrabia zaległości czym prędzej... Tylko niech się przygotuje, że gra jednak zbyt łatwa nie jest i co nieco łapki mu się spocą...
Szkoda, że w pewnym momencie się odwrócili od Amigi, wielka szkoda...
A sam Walker, no cóż, to była gra, przy której się rękościsku na myszce dostawało i w zasadzie nikt nie potrafił powiedzieć czemu, ale myszkę każdemu było ciężko wyrwać z łapy, jakoś wszystkich kręciło to eksterminowanie tych "złych" kilku pikseli na krzyż... To była sztuka, w kilku pikselach przedstawić wroga i to do tego tak perfidnego (ludziki z wyciągarkami podczepiające bomby pod robotem) jak i masa innych pomysłów...
Gry DMA i Psygnosis pokazywały, że dobry pomysł potrafi ludzi przykuć do monitorów na lata (do tej pory ludzie grają w Lemmingi...)
A kto nie grał w Walkera, niech nadrabia zaległości czym prędzej... Tylko niech się przygotuje, że gra jednak zbyt łatwa nie jest i co nieco łapki mu się spocą...
02.08.2007 09:36
[#7]
Re: Walker - recenzja
Przyłączam się do pieśni pochwalnych moim przedmówców. Rzeczywiście "Walker" ma w sobie coś... coś... chyba po prostu grywalność. :) Jakość wykonania też jest w porządku. Chociaż jest coś co mnie w tej grze zawsze raziło. Ten kto robił grafikę w tle chyba zupełnie się nie kontaktował z twórcą reszty grafiki. :) Te statyczne obiekty w tle są nienaturalnie duże w stosunku do obiektów animowanych. Można to jeszcze jakoś sobie wytłumaczyć na początku gry. Jednak jak się w pewnym momencie dochodzi do miejsca w którym ludziki wyskakują z okien to po prostu aż razi. Okna są kilkakrotnie większe niż ludzie. Właściwie ludzie są wielkości klamki od tych okien. :D
02.08.2007 11:05
[#9]
Re: Walker - recenzja
Wiem, że jest patch, który się podmienia i można w grę grać bezpośrednio z HD bez potrzeby używania pakietu WHDLoad :) Pamiętam, że do gry miałem joya z autofire dzięki, któremu działko nie przegrzewało się i dość szybko strzelało. 
02.08.2007 12:38
[#12]
Re: Walker - recenzja
Echhh... "Walker" to była jedna z pierwszych gier, które uruchomiłem na świeżo zakupionej A1200 w 1993 r. Chyba czas zagrać ponownie!
02.08.2007 12:54
[#13]
Re: Walker - recenzja
Mnie zawsze denerwowały te małe gnojki, które zdradziecko zachodziły od tyłu, podczepiały się na linie i bodajże instalowały ładunki wybuchowe. :P Czasem chyba udawało się ich rozhuśtać żeby się odczepili. :) Grało się oj grało... tylko huczało z głośników!
