Komentowana treść: ODG Viewer 0.2
[#1] Re: ODG Viewer 0.2
no, powolutku coś kiełkuje w stronę OpenOffice. Najpierw rzookol ze swoją plot.mcc, a teraz coś w temacie .odg
[#2] Re: ODG Viewer 0.2

@R-Tea, post #1

Chciałbym zobaczyć jak ta krowa (OpenOffice) zachowywałaby się na maszynie typu Efika (128MB RAM i procesor taki sobie).
[#3] Re: ODG Viewer 0.2

@MDW, post #2

Zachowywała się... znośnie (pod Debianem) - tzn. można było coś tam pisać (nie testowałem na jakichś bardziej wymagających, dużych dokumentach, bo się wziął i Debian usunął z dysku). :)
[#4] Re: ODG Viewer 0.2

@recedent, post #3

Rzeczywiście można to przecież sprawdzić na jakimś Linuksie. Ciągle jakoś nie mogę przywyknąć do myśli, że na ami-maszynach można się bawić w Linuksowanie.
[#5] Re: ODG Viewer 0.2

@MDW, post #4

Tej krowie mógłby się nie spodobać brak pamięci wirtualnej pod MorphOSem. Dlatego OO pod MoprhOSa nie będzie. ;)
[#6] Re: ODG Viewer 0.2

@Kamul, post #5

Tej krowie mógłby się nie spodobać brak pamięci wirtualnej pod MorphOSem. Dlatego OO pod MoprhOSa nie będzie.


Zabawne, ze OOo uruchomiony na Efice MX pochlania okolo 30MB RAM-u. Pamieci swap na tej maszynie nie posiadam.
[#7] Re: ODG Viewer 0.2

@szuler, post #6

Rzeczywiście. Pamiętam co się działo ok. 5 lat temu na moim laptopie ze 128MB RAM-u. Próba używania OO była istną rzeźnią - non stop swapowanie. Środowisko graficzne, którego wtedy używałem to XFCE4, nie jakieś tam GNOME czy KDE. Choć z drugiej strony może masz więcej pamięci właśnie o bufory dla swapu?:)

I jeszcze jedno: próbowałeś OO poużywać, czy tylko odpaliłeś?
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem