@Geekboy68k,
post #2
Przecież takie recenzje już były w latach 90-tych. :)
Nic nie zrozumiałem, a tekst do google translatora wkleję jutro.
Ogólnie, moim zdaniem A1200 to "majstersztyk". Może nieświadomy, przypadkowy, może dużo brakuje w tym modelu, ale ten komputer - Amiga 1200 - pozwoliła mi w ogóle dotrwać do dzisiejszych czasów. Na początku lat 90-tych byłem gościem, że mam taki komputer (nie było jeszcze Win95). Nie miałem nawet twardego dysku. Gdy już w końcu kupiłem HDD, to i tak nie robiłem na A1200 nic sensownego. Trochę grałem, trochę bawiłem się Octamedem (raczej eksperymentalnie). Miałem już wtedy Apollo 040/40 MHz. Później przed rokiem 2000 kupiłem sobie PPC - Blizzarda PPC. No i dalej sobie grałem na AGA i PPC, w szybkiego Dooma, Heretica, itd., a nawet w końcu można było posłuchać radia z internetu. Po 2000 roku kupiłem BVision. No i super. Bawiłem się jak dziecko. Doświadczyłem MOSa PUP i Amiga OS4. Czas dalej leciał, leciał i znudziła mi się A1200 PPC z BVision ...więc kupiłem sobie drugą A1200. Pretekstem był ogólnie powrót do mnie mojej poprzedniej karty Apollo 040/40MHz.
Dzisiaj moją ulubioną Amigą jest A1200 z Apollo 040/40MHz i AGA. Używam jej codziennie. Jest w internecie. :)
Do drugiej A1200 z PPC i BVision wracam co jakiś czas aby odpalić AOS4 i MOSa. Ale jakoś nie czuję radochy. Kilka razy podchodziłem do A500 i...oddałem w końcu koledze za darmo. Ble! Nigdy więcej A500. Prawdziwy komputer, dla mnie, to A1200.
Ostatnio bawię się Protrackerem i mimo że tworzę muzę dla A500, to nie wyobrażam sobie pracy bez A1200. To na niej za pomocą SampleZ przygotowuję sample dla Protrackera, to na niej używam nowszej wersji Protrackera...itd.
Gdyby nie A1200, to już dawno nie byłoby mnie w naszym środowisku. Byłbym użytkownikiem peceta z WinUAE. Bez radochy.
A1200 RULEZ!. :)
PS. Jeszcze bardziej mógłbym się rozpisać o zaletach A1200, ale jeszcze bana dostanę. :D