Jeszcze dodam do tego tematu: ja nigdy nie patrzyłem krytycznie na to co dzieje się w informatyce. W podstawówce uczono nas obsługi Norton Commandera, nawet jego funkcji zaawansowanych. I ja to bardzo lubiłem, mimo że w domu miałem Amigę CDTV. Pamiętam, że miałem ocenę 6 z informatyki już wtedy - i pamiętam nawet jakie zadanie było potrzebne do zdobycia tej oceny - trzeba było przejść do katalogu za pomocą polecenia CD, ale była to bardzo złożona i nietrywialna ścieżka. Udało mi się bez większych trudności. Ja po prostu mam to we krwi.
Także trochę na informatyce się znam i powiem Ci, że gdybanie na temat potencjalnych losów komputeryzacji w przypadku innego zbiegu wydarzeń jest cokolwiek nieroztropne. Nikt nie potrafi tak naprawdę tego zrobić wiarygodnie, chyba że jest wróżbitą. Ja nie wybieram rozwiązań, które wybiera milion osób na świecie, tylko to co lubię - Amigę. Dla mnie Amiga to nisza i to są synonimy według mnie. Ty jesteś trochę starszy ode mnie, ale ja od 1993 aż do dziś mam chociaż jedną Amigę w domu. Teraz są to dwie Amigi 1200, których na co dzień używam do różnych zadań. Mam bardzo dużo czasopism o Amidze, niemalże pełny zbiór Amiga Magazyn i Amiga Computer Studio. Amiga 1200 to najlepsza z Amig w mojej opinii, potem już nie było lepszych konstrukcji, które nawiązywałoby nie tylko nazwą, ale i ludźmi skupionymi wokoło do wspaniałego komputera, jakim niewątpliwie jest Amiga.
Przykro mi, ale mnie nie bawi ani AmigaOS4, ani MorphOS. Nie potrzebuję mieć żadnego z tych systemów np. na laptopie, bo nadal faworyzuję Amigę sprzętową. Wiem, że dla Ciebie MorphOS dzisiaj to normalność, ja jednak jeśli pozwolisz, będę pielęgnował o Amidze z kośćmi AGA, bo tego komputera na co dzień używam i wiem, dlaczego "Only Amiga makes it possible". Bo tylko Amiga skupiła wokół siebie tylu użytkowników, którzy przez lata zasilali Amigę oprogramowaniem. To się kiedyś skończyło, ale nie dla mnie. Jesteś świadkiem, drogi MDW, jak wychodząc z choroby, w której tkwiłem od wielu lat potrafię o wielu rzeczach mówić teraz jasno i bez problemów.
Ja mam 33 lata i dopiero teraz studiuję. Tak późno, dlatego że byłem bardzo chory, a od 2004 roku leczę się intensywnie i jestem na rencie. I tak studiowanie nawet dziś nie idzie mi w 100% tak, jakbym chciał, ale cieszę się, że w tym roku zdecydowałem się na ich wznowienie. Tak jak napisałem, ja nie myślę o podboju kosmosu z AmigaOS, tylko używaniu Amigi w takim pojęciu, w jakim utrwaliła mi się ona przez wiele lat. Czyli jest to Amiga, nie Mac z PPC, ani komputery AmigaOne. Jest to nisza z lat 1995-2001, a nie sukces z lat 1985-1994, o którym to nawet nie pamiętam i którego nie doświadczyłem. Dla wielu tzw. amigowców Amiga skończyła się w 1994 roku razem z bankructwem Commodore. Dla mnie był to początek, bo Amigę Magic zakupiłem świadomie, wiedząc że warto w ten komputer inwestować. Będzie procentować w przyszłości. Zwierzę się, że miałem sen, kiedy chipset Amigi ratuje mnie z opresji, proszę tylko nie pytać mnie o szczegóły bo nie pamiętam.
Wczesna to pora. Życzę zatem miłego dnia.

I dużo radości z obcowania ze swoimi Amigami.