Dobrze ujeto w tym artykule... Mozna by rzec,ze amiga to historia,a historii sie nie ocenia... Zal patrzec w przeszlosc,jak to wszystko dogorywalo.Tez zaczalem od commodore 64,skonczylem na A1200 z Blizzardem 030.Piekne rzeczy na tym wszystkim powstawaly,poczawszy od modulkow (do dzis slucham Scorpika czy tez Liljedahla-bo wciagaja swoim zakreceniem),poprzez demka a skonczywszy na grach.System w amigach byl niepowtarzalny,bo prosty i przejrzysty. To dodawalo jej uroku i zwolennikow.Milo bylo przy niej posiedziec...