Hollywood, Iris, Wayfarer, PageStream, MOS SDK (z FlowDevStudio, GCC i GIT), a wkrótce Final Writer to są potęgi. To te nieliczne ogromne programy, które są rozwijane dla MorphOSa i dla których warto żyć. Z tym, że PageStream jest najbardziej legendarny, bo właściwie jest rozwijany od chyba 36 lat. Podobno są wreszcie wygładzane fonty TrueType, całość jest pod PPC, GUI miał być pod MUI, jest export do PDF... Jeżeli to wszystko działa stabilnie i poprawnie to przy pozostałych opcjach z wersji 4.x bez problemu można z niego dzisiaj korzystać w pełni profesjonalny sposób. Lata temu wersja dla 68k nawet na Pegasosie G3/600 fajnie działała. Teraz natywna dla PPC pod G4 1,6GHz to chyba odlatuje. Zawsze lubiłem ten program, sporo używałem, pozwolił mi nie dotykać żadnych pakietów biurowych (których nie trawię do dzisiaj). Zawsze wolałem coś składać w PageMaker, InDesign, QuarkXPress, PageStream niż w dowolnym "wordopodobnym" programie. Nie lubiłem nawet amigowych: WordWorth, AmigaWriter, nigdy nie czekałem na amigowe wersje LibreOffice czy Papyrus. Final Writer jeszcze był całkiem zgrabny, bo on jest gdzieś na pograniczu programu do składu DTP, a procesora tekstu. Nie używałem go ale zawsze wydawał mi się fajny.

Wiem, że procesor tekstu i program do składu DTP to trochę inne bajki ale zawsze lubiłem to, że w programie do DTP mogę wszystko. Nie walczę z tym programem, bo nie próbuje mnie na siłę poprawiać, przesuwać mi coś czy (to jest najgorsze) "ułatwiać". Niestety prawie wszystkie procesory tekstu czerpią inspiracje z najgorszego wzorca, czyli microsoftowego Worda. Rety... jak jak go nienawidzę, jaki on jest koszmarny... Od zawsze.

Zupełnie nie mam potrzeby składania publikacji (czy to z myślą o PDF czy tym bardziej papierze), od 18 lat nie mam styczności z DTP ale... na serio mam ogromną ochotę go kupić (pomimo tego, że inflacja nie oszczędziła i mnie, hehe). Tak po prostu żeby mieć, czasem odpalić i się pojarać. Niby wersja demo do tego wystarczy ale pełna to jednak pełna. Poziom radochy jest znacznie wyższy.

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2022 22:48:39 przez MDW

• Odpowiedz

Piekło zamarzło!!

• Odpowiedz

Nie miałem za dużo czasu, bo dziubię swoje rzeczy ale nie wytrzymałem i wykroiłem kilka minut na rzut okiem na PageStreama5. No i jest tak...

• Rzeczywiście teraz GUI jest pod MUI. Może nie wykorzystuje jakoś bardzo możliwości nowego MUI ale widać, że przeprowadzka na MUI się udała.

• Fonty mają antialias. Nie zdążyłem sprawdzić czy łyka fonty TrueType ale podobno tak.

• Na pewno teraz jest szybszy. Nie sprawdzałem nic wielkiego ale to co sprawdzałem to działało jak najbardziej z "używalną" prędkością (G4/1,67GHz, 1440x960/24 bit).

• Zauważyłem, że czasem jakoś trudno rozwinąć przycisk na toolbarze (jeżeli jest rozwijalny).

• Export do PDF jest szybki i wygląda na naprawdę wierny. W stworzonym PDFie nie zauważyłem różnic w stosunku do dokumentu w PageStreamie. Nic wielkiego nie sprawdzałem ale były odpowiednie kolory, fonty, tekst na krzywej, jakaś ramka.

• Ani razu mi się nie zawiesił, nie przymulił, nie zrobił czegoś nieoczekiwanego, nie widać żadnej niedozwolonej "jazdy po pamięci".

• Program zachował trochę tej pagestreamowej "drętwoty", którą charakteryzowała się czwórka. Ale to bardzo subiektywne odczucie. Poza tym nigdy mi jakoś bardzo nie przeszkadzało.

• W dołączonym do PageStreama programie do konwersji bitmap do CMYK (jedyny taki w amigowym świecie, niezbędny do robienia czegoś dla potrzeb klorowego DTP) jest błąd. I to już przy wczytywaniu dowolnego obrazka JPEG.

• W katalogach programu zawieruszyły się "śmieciowe" pliki z macOS.

• Program nie ma programu instalacyjnego (właściwie nie jest potrzebny i dobrze to o nim świadczy). No ale jednak po rozpakowaniu archiwum zawartość mogłaby być w jednym katalogu.

Wygląda na to, że ożywienie nieboszczyka się udało i nawet jest w lepszej kondycji niż przed śmiercią. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy i program tak odświeżony program teraz będzie się rozwijał, dostawał nowe funkcje. Chociaż to pewnie zależy od nas... klientów. Jak na dzisiejsze realia to program nie jest bardzo drogi, bo pełna wersja kosztuje 99 dolarów. Właściciele wersji czwartej mają bardzo dużą zniżkę.
Ale póki co możemy opisać swoje wrażenia z zabawy demem, bo podobno za jakiś czas każdy kto ściągnął demo otrzyma prośbę o zrobienie tego.
Ja postaram się zgłosić to co zauważyłem plus dorzucić kilka "dobrych rad" od dawnego sympatyka tego programu.

Ostatnia aktualizacja: 11.09.2022 21:54:32 przez MDW

• Odpowiedz

@MDW, post #3

• Odpowiedz

@michal_zukowski, post #4

Ooo, pięknie. Kto by pomyślał, że dożyję czasów gdy morphosowy świat się tak zCMYKuje. Czyli moje archaiczne informacje, że BME dołączony do PageStreama to jedyna możliwość stworzenia CMYKowego TIFFa, są nieaktualne. Super!

Wygląda na to, że CMYK wkroczył w świat MorphOSa wcześniej niż w np. świat GIMPa. Nie używam GIMPa (przez jego drętwotę rodem z końca lat 90 i to, że mam 100x lepszą alternatywę) ale co kilka lat sprawdzam czy obsługuje już CMYK. Od prawie 20 lat ciągle słyszę, że GIMP już zaraz będzie obsługiwał CMYK. Sprawdziłem też w tym roku i trafiłem na jakiś post z 2022 w którym było napisane, że prace na CMYKiem w GIMPie trwają.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że GIMP to program graficzny, a nie program do składu DTP i CMYK nie jest mu niezbędny. Ale jednak ludzie przygotowują na nim materiały dla potrzeb DTP. No i później pewni jest lekkie zdziwienie po druku.

Ostatnia aktualizacja: 12.09.2022 11:15:38 przez MDW

• Odpowiedz

@_arti, post #5

Wrzuć screenshota, bo aż nie wierzę, że to archaiczne GUI rodem z Calamusa jest teraz na MUI

Widzę, że masz podobne odczucia do co GUI PageStreama. :) To właśnie miałem na myśli pisząc "pagestreamowa drętwota". Rzeczywiście ten GUI trochę mógł kojarzyć się ze starszymi programami do DTP jak Calamus, a zwłaszcza PageMaker.
Generalnie to wszystko jest nadal takie samo jak było, przyciski są w tym samym miejscu, mają taki sam rozmiar, działają tak samo. Tylko teraz widać, że są pod MUI. Myśle, że celem tego etapu było po prostu przejście na bardziej normalny system GUI (czyli MUI). Gdy to zrobiono to teraz będzie można przeprojektowywać elementy interface'u. Domyślam się, że wcześniej byłaby to mordęga, bo GUI zalatywał klimatem ImageFXa.
Te różne elementy interfejsu użytkownika jak np.: lista stron, warstw, ustawianie "guides", są dokładnie takie same. Designer tutaj nie maczał palców. Mnie też one odrobinę raziły ale gdy teraz tak na to wszystko patrzę to właściwie mi nie przeszkadza. Jest czytelne, działa, nie zabiera dużo miejsca na ekranie (nienawidzę przesadzonych toolbarów zabierających 1/4 wysokości ekranu przeciętnego laptopa). Jeżeli to jest stabilne i działa poprawnie to ja bym się skupił na innych funkcjach niż upiększanie elementów GUI.

• Odpowiedz

• Odpowiedz

@AS, post #8

• Odpowiedz

@gilban, post #9

• Odpowiedz

@AS, post #10

• Odpowiedz