• Odpowiedz

@prz, post #1

• Odpowiedz

@michal_zukowski, post #2

W ten sposób to i Amiga niepotrzebna bo jest WinUAE.

• Odpowiedz

@prz, post #3

• Odpowiedz

• Odpowiedz

@prz, post #1

• Odpowiedz

@Commodore128D, post #5

Hm. A kto widział inne "gatunki" na innych planetach ? W grze są treści fantastyczne, bajkowe. Jeżeli w fantastyce szukamy czystości językowej pod kątem pojęć biologicznych to zwrócę tylko uwagę, że "gatunek" jest taksonem w taksonomii życia biologicznego na Ziemi. Jeżeli w ogóle na innych planetach występują organizmy żywe to nie tylko mogą mieć zupełnie inną historię ewolucyjną, inną klasyfikację, w ogóle inną formę niż biologiczna, ale przede wszystkim wszystko to może nie przystawać do tego co znamy z Ziemi. W konsekwencji, jeżeli ktoś fantastyczne formy z "innych światów" nazwał "rasą" to ma to takie samo znaczenie jakby użył pojęcia "gatunek", "rodzaj" czy na przykład "kształtoryjność" . Mówimy przecież o czymś czego nie znamy .

• Odpowiedz

@fazior, post #7

Dokładnie Fazior wie co pisze
Gra siedzi sobie na Aminecie i jest też wyszczególniona na liście kompatybilności:
https://github.com/Sakura-IT/SonnetAmiga/wiki/Compatible-Software-(PowerPC.library-version)

• Odpowiedz

@prz, post #8

Dzięki za głos w dyskusji.

Hm. A kto widział inne "gatunki" na innych planetach ?

Czy to argument? "Ras" również nie widział, ów "ktoś".

Dlaczego określenie gatunek, jest zdecydowanie precyzyjniejsze w odniesieniu do istot z innych planet (światów)? Wynika z definicji samego gatunku, który jest nie tylko jednostką taksonomiczną, jak Ty zauważasz, ale również (a nawet przede wszystkim) ewolucyjną. Mówi się o "chronogatunkach", czyli podstawowej jednostce historii ewolucyjnej linii filogenetycznej. Nic nie wskazuje, byśmy dzielili linię filogenetyczną z obcymi.

Jest jeszcze drugi aspekt, tego zagadnienia. Termin "rasa" w odniesieniu do istot z innych planet, może być rozumiany, jak inna rasa ludzi. Tymczasem krzyżowanie się, takich "ras" z ludźmi jest skrajnie mało prawdopodobne. Dzieje się tak tylko w słabych powieściach s-f, gdzie obcy mówią po angielsku z brytyjskim akcentem. Dlatego termin obcy "gatunek", lepiej choć - być może nie idealnie - opisuje, inną formę życia o wielu podobnych (jak to ma miejsce w grze) osobnikach.

Swoją drogą mega fajny offtop i dzieki za ciekawy głos.

• Odpowiedz

@wali7, post #4

• Odpowiedz

@wali7, post #4

• Odpowiedz

@michal_zukowski, post #12

Może dlatego, że wystarczy wtedy stary mak. Często tańszy od Amigi, a na pewno mniej problematyczny w uruchamianiu gier na niego pisanych .

• Odpowiedz

@prz, post #13

Stare maki 68k są albo w cenach z kosmosu albo wcale.
Chyba że masz na myśli starego maka G4/G5 na którym pójdzie MorphOS i port z newsa, to wtedy tak, ma to sens

• Odpowiedz

@fazior, post #7

• Odpowiedz

@karolb, post #14

• Odpowiedz

1oom - to jest nie jest tylko reimplementacja, gra jest poprawiona, np. płynniejsze przewijanie mapy. Grający często w oryginalny Master of Orion zobaczą różnicę

• Odpowiedz

@prz, post #16

Jest model iMac G5 na którym działa MorphOS

• Odpowiedz

@karolb, post #18

• Odpowiedz

@recedent, post #19

• Odpowiedz

@karolb, post #18

Oczywiście, skrót myślowy, wyjaśniam . Nie chodziło mo o iMaka w ogóle. Pisałem to jako kontrargument do "drogich" maków 68k, o których była mowa wcześniej - że można mieć bardzo taniego kompletnego maka do uruchamiania klasycznych programów. Chodziło mi szczególnie o coś takiego jak A1058, których jest sporo i które są stosunkowo tanie. Na tym 68k tanio ruszy, ale Morphosa się nie uruchomi. Te nowsze pod Morphosa bliźniacze modele iSight (z kamerką) niestety wg mnie są dużo rzadsze i pewnie droższe - przynajmniej u nas bo na OLX nie udało mi się wyłapać, pomimo często pojawiających się tych tanich bez kamerki. Za c.d. offtopu przepraszam .

• Odpowiedz

@prz, post #21

Chodziło mi szczególnie o coś takiego jak A1058, których jest sporo i które są stosunkowo tanie.

Bez urazy, ale zapytam gdzie jest ich sporo, i są stosunkowo tanie?

Pytam bez złośliwości

• Odpowiedz

@karolb, post #22

No z półtora roku temu kupiłem dwa za łącznie poniżej 300 na OLX. To chyba nie jest duża cena za takie coś. Niestety sprzedawca zapakował je jak ziemniaki. Później też się pojawiały w podobnych cenach, ale już nie ryzykowałem bo niestety one są bardzo kiepskie do transportu pocztowego .

• Odpowiedz