Gdy 4 lata temu po raz pierwszy zobaczyłem Pixy to przez chwilę myślałem, że rodzi nam się prawdziwy, w miarę nowoczesny program graficzny do grafiki "true color". Bardzo sensownie zaprojektowany interface użytkownika, całkiem sensowne funkcje i dzisiejsze podejście do tworzenia grafiki. Część funkcji jeszcze nie działała, były braki, ale wyglądało to na naprawdę świetną bazę do rozwoju i budwania na tym czegoś świetnego.
Później dowiedziałem się, że program jest tworzony w Hollywood i mój zapał do rejestracji trochę opadł. Gdy przeanalizowałem tempo rozwoju programu to opadł jeszcze bardziej, bo okazało się, że życia może mi nie wystarczyć żeby dostać naprawdę pełną wersję.

Hollywood właściwie nie powinien mnie odstraszać, bo gdy popatrzymy na soft powstający na dzisiejszych "poważnych" platformach, to w bardzo wielu przypadkach jest tworzony w znacznie mniej wydajnych od Hollywood rozwiązaniach. Takie czasy... Chcieliśmy nowoczesności to ją dostaliśmy. No ale "wiodące" platformy nadrabiają te nieoptymalne rozwiązania, kosmicznie szybkim sprzętem, tonami RAMu, a tutaj nie bardzo mamy czym nadrabiać. Nawet na absurdalnie szybkich emulowanych 68k Pixy nie ma szans poprawnie rysować zaokrąglonych linii gdy się tak po prostu kręci myszą pętelki - zawsze wychodzi kanciasta linia. No i co to za jakieś śmieszne ograniczenia w wielkości obrazka? Przecież to powinno być ograniczone ilością RAMu, a nie jakimiś zahardcodowanymi wartościami. Trochę źle to świadczy o architekturze...

Zupełnie nie rozumiem też kierunku w jakim teraz skręca Pixy, czyli animacji. Zamiast próbować nadal tworzyć program graficzny z prawdziwnego zdarzenia (tak jego interface został wstępnie zaprojektowany) to zaczyna się z tego robić program jakichś pixelowych animacyjek. Po co robić coś takiego skoro nie ma nawet rysowania linii czy figur z antialiasingiem? Domyślam się, że antialias spowolniłby jeszcze bardziej (i tak już nieakceptowalnie wolne) rysowanie. Może dlatego autor postanowił nie rozwijać Pixy w kierunku programu graficznego? No ale takie podstawy jak rysowanie z antialiasingiem powinno pójść na pierwszy ogień. Zaczyna się od sprawdzenia najbardziej newralgicznych elementów, a nie od robienia GUI (trzeba przyznać - bardzo dobrze przemyślanego).

Trochę szkoda tego wszystkiego co zostało zrobione przez te lata, bo wykonano PRZEOGROMNĄ robotę. Gdyby nie prędkość działania to nigdy bym nie uwierzył, że to powstało w Hollywood. Pixy naprawdę pokazuje jak przeogromne możliwości daje Hollywood.

Wiele lat temu autor Pythona i Blendera dla MorphOS pokazał zalążek programu graficznego (nazwany "Gribouillis") stworzony w... Pythonie 3. On podszedł do sprawy zupełnie odwrotnie - najpierw sprawdził czy podstawowe operacje, rysowanie mają szansę szybko działać i dopiero później miał budować na tym całą otoczkę. Byłem w ciężkim szoku gdy zobaczyłem jak szybko, wręcz idealnie, może działać rysowanie stworzone przy pomocy jakiejś pythonowej biblioteki. Płynność rysowania była wręcz jak w TVPaint. Niestety rozwój "Gribouillis" zatrzymał się 13 lat temu i na wznowienie nie ma szans. Dzisiaj ten program nawet mi się nie uruchamia. Nie chce mi się problemu drążyć skoro program jest na zbyt wczesnym etapie rozwoju i na dalszy rozwój nie ma sznas.

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2025 14:47:04 przez MDW

ale masz wiedzę, horyzonty…

Ja tylko chciałbym mieć w miarę dzisiejszy program graficzny na MorphOS. Niestety wiem, że to jest niemożliwe. Chyba, że ktoś coś gotowego jakimś cudem przeportuje.

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2025 23:21:04 przez MDW