biuro rachunkowe bierze od 50zl do 100zl za prowadzenie papierologii miesięcznie i człowiek się niczym nie martwi
To ja takie biuro rachunkowe polecam omijać szerokim łukiem. Generalnie biura rachunkowe wysokość ceny usługi kalkulują w oparciu o:
- rodzaj dokumentacji księgowej jaką trzeba prowadzić,
- ilość pracowników w firmie,
- ilość dokumentów jakie trzeba księgować.
Można się dogadać bez limitu dokumentów, ale wtedy biuro rachunkowe kalkuluje sobie mozliwość przytkania się papierami i ma to odbicie w cenie ryczałtu za usługi.
Teraz do rzeczy, ilość sprzedanej drobnicy (programów) wygeneruje wymaganą ilość dokumentów księgowych. Żaden przyzwoity księgowy (nawet nie piszę "dobry) nie będzie obskakiwał za stówkę kilkunastu do kilkudziesięciu dowodów sprzedaży, do tego księgował wypłat (kosztów) dla autorów softu, czuwał na sposobem rozliczania podatku dochodowego i VAT (usługa elektroniczna czy dostawa towaru?), no i jeszcze uwzględniał pewnie kwestie przynajmniej podwójnej waluty i różnic kursowych (jak rozumiem klienci i dostawcy są z całego świata).
Prowadzę własną mikrofirmę, więc wiem jak to jest. Księgowość załatwiam sam, stąd wiem ile z tym jest roboty i ile takie coś na rynku kosztuje w zależności od wariantu usługi (no i wiem jeszcze, że konsekwencji błędnego rozliczenia nie ponosi biuro rachunkowe tylko podatnik!).
Wracjąc do tejże wspomnianej na początku stówki, chciałbym widzieć minę księgowego jakby się zaczął u mnie bawić z zaledwie trzema czy pięcioma fakturami usługowymi (przychody) i 30 - toma fakturami kosztowymi (w tym faktury UE mogą się trafić). Gwarantuję, że prędzej by mi sam dał z własnego portfela stówkę, żebym mu prowadzenie księgowości (PKPiR) odpuścił niźli by się tego podjął.
do pampersa - naprawdę dobrze przemyśl sprawę, bo z gówna się ciężko wychodzi. Nie zniechęcam, ale żeby do takiego tematu podejść trzeba to od początku z głową zrobić. Tym bardziej, że wszystkie transakcje w tym schemacie będą przeprowadzane elektronicznie (przelewy), tu nie bardzo można coś odkręcać (kreatywna księgowość też ma swoje granice).