Nie wiem jak to ująć bez zbędnego rozpisywania się. Generalnie jak gra (w moim mniemaniu) ma "to coś" w sobie, to gatunek nie ma większego znaczenia. Najciekawsze gry w jakie grałem to:
- Strategie czasu rzeczywistego - Dune2, Settlers 1 & 2 (w 3 i nowsze nie grałem), K240, Age of Empires, Warcraft, C&C, Starcraft.
- Strategie turowe - Civilization 1, 2, 3, 4 i 5, Lords of the Realm, Warlords II, History Line, Battle Isle i Panzer General, zapomniałem która część
- Łamigłówki w stylu Lemmings, Boulder Dash
- Pinballe, ale tylko z Amigi: Dreams i Slamtilt. W inne nie zdarzyło mi się pograć dłużej jak parę godzin. Super grafika FullHD i inne bajery nie są w stanie do mnie przemówić.
- FPP - żadna z Amigowych nigdy specjalnie mi się nie podobała. Na PC lubiłem Quake 2, zwłaszcza w multiplayerze (swego czasu katowaliśmy kompy na sali do informatyki w szkole, gdzie dyrektorką była rodzicielka kumpla

), Half Life I i II z rozszerzeniami. Unreal Tournament (pierwsza wersja, na drugą kompy z salki były za słabe...). Doom III. Reszta sporadycznie.
- Z pozostałych gier amigowskich nie mógł bym nie wymienić takich tytułów jak: Mortal Kombat II, Syndicate, Superfrog, Desert Strike, Deluxe Galaga, R3. Co nie znaczy, że jestem fanem np. mordobić, platformówek czy strzelanek kosmicznych.
Ogólnie ciężko jest mi zdefiniować jeden czy nawet kilka gatunków. Grywam na komputerze od ponad 25 lat, katowałem Atari, C64, Amigi, PC i sporadycznie konsole.
Dzisiaj w zasadzie jedyną grą, którą w czasie przeznaczonym do zmarnowania odpalam na więcej niż godzinę jest World of Warcraft. Czyli massive online rpg czy jak to zwą

Inne gry z tej szuflady jakoś mnie nie interesują lub poprostu nie jestem w stanie grać przez kilkanaście godzin dziennie...