03.02.2019 12:02
[#1]
Po co to zbierać...
Shredder
autor wątku
autor wątku
Po co ten wszystki sprzęt zbieracie?
Przecież każdy z nas kiedyś umrze, i ze sobą tego nie zabierze. Ponadto tych dóbr też nikt za nieboszczykiem nie będzie niósł.
A ci co zostaną to wyrzuca na śmieci, albo za grosze się pozbędą...
Więc czy warto....
Pytanie trochę egzystencjalne.
Przecież każdy z nas kiedyś umrze, i ze sobą tego nie zabierze. Ponadto tych dóbr też nikt za nieboszczykiem nie będzie niósł.
A ci co zostaną to wyrzuca na śmieci, albo za grosze się pozbędą...
Więc czy warto....
Pytanie trochę egzystencjalne.
03.02.2019 19:43
[#6]
Re: Po co to zbierać...
@Shredder, post #1
Myslę że jakby tak myslec jak mówisz, to nic nie miałoby sensu. Na ciul kroić chleb, smarowac masłem, kroić ser lub wędline. Ugryść chleba, wziąć masła łyżką i ugryść sera. To samo ze sprzetami czy jakimkolwiek hobby. Życie jest krótkie i jeżeli skupisz się tylko na pracy, jedzeniu, wychowywaniu rodziny... ktos powie ci po co? Przecież praca i tak sie skończy, dzieci dorosną i nie będziemy im potrzebni.
I tu właśnie jest miejsce, na hobby, pasję, sztukę.
Tak sformułowane pytanie może świadczyć o niemożliwości pojęcia odpowiedzi.
I tu właśnie jest miejsce, na hobby, pasję, sztukę.
Tak sformułowane pytanie może świadczyć o niemożliwości pojęcia odpowiedzi.
03.02.2019 20:45
[#7]
Re: Po co to zbierać...
@Shredder, post #1
Też ostatnio nad tym się zastanawiałem mimo że sam nie mam jakiejś giga kolekcji, to raczej nie kryzys wieku średniego bo mocno zaniżam forumową średnią wiekową. ;)
Rozsądnym wydaje się żeby spisać gdzieś instrukcje komu przekazać - myślę że najlepiej jakiemuś stowarzyszeniu czy muzeum. Albo powiedzieć rodzinie ile to wszystko kosztuje, żeby mieli świadomość że lepiej ten sprzęt opchnąć dalej niż wyrzucić na śmieci.
Co innego ci, co trzymają po 10 takich samych tysiącdwusetek w swoich kolekcjach a odpalają maksymalnie dwie z nich, to już zupełnie inny temat.
Rozsądnym wydaje się żeby spisać gdzieś instrukcje komu przekazać - myślę że najlepiej jakiemuś stowarzyszeniu czy muzeum. Albo powiedzieć rodzinie ile to wszystko kosztuje, żeby mieli świadomość że lepiej ten sprzęt opchnąć dalej niż wyrzucić na śmieci.
Co innego ci, co trzymają po 10 takich samych tysiącdwusetek w swoich kolekcjach a odpalają maksymalnie dwie z nich, to już zupełnie inny temat.