[#10]
Re: gates i co byście zrobili
@djhacker,
post #5
Masz coś nie tak z klawiaturą, kolego? :)
A teraz, ad rem:
jestem ciekaw co stanie sięz Microsoftem, dgy Bill od nas odejdzie (!?). Może wtedy nastąpi załamanie rynku Winshitowego, mozę przyjdzie jakiśnieudolny ekonomista zarządzać tym całym chłamem i może wtedy Amiga znajdzie jakiegośsilnego promotora. To mozę być jej wielka szansa :D
Co masz na myśli, mówiąc, "dgy Bill od nas odejdzie(!?)". Chodzi Ci o śmiertelne zejście? Zresztą, mniejsza o to. Dla Twojej informacji, otóż Bill w pewnym sensie już odszedł - od ładnych kilku lat NIE JEST już prezesem Małomiękkiego. Jest w tej chwili już tylko (a może jednak "aż"?) (współ)właścicielem, głównym udziałowcem - nazywaj to jak chcesz - w każdym razie obecnie jest tak naprawdę osobą prywatną, o dość luźnych związkach (o ile miliardy USD to luźny związek ;)) z firmą. I co? I nic. Przyszedł jakiśnieudolny ekonomista zarządzać tym całym chłamem? Jakoś na to nie wygląda. Nastąpiło załamanie rynku Winshitowego? No, no - nastąpiło? Nie zauważyłem. A silny promotor Amigi? Otóż, uważam, że gdyby taki miał się pojawić (kiedykolwiek), to raczej nie oglądałby się na to, co się dzieje z rynkiem wintelowym, który dla nas jest o tyle istotny, że określa standardy.
Och, od końca idzie trochę. No nic.
Po drugie Jay Miner z"""ałsprawe kiedy umarł .... to nawet nie zasługuje na komentarz.
I oto znaleźliśmy się w punkcie wyjścia:
Po pierwsze, gdy by Gates ujżał taką Amige na swoim biórku, nie potrafiłby jej uruchomić,
Wredziocha mode on:
Każdego mierzysz swoją miarą?
Wredziocha mode off.
więc szybko zleciłby swoim cudownym programistom zportowanie WinShita pod Amisie i wtedy potrafiłby to obsługiwać.
Niczego nikomu by nie zlecił - z powodów, o których napisałem wcześniej.
Ostatnia modyfikacja: 07.06.06 10:06