@MarX,
post #1
Ludzie opanujcie się! Ja wiem, że sieci społecznościowe ryją po mózgu i że demokracja i wszystkim wszystko wolno, ale PO CO ? Czemu służą wątki typu "Mam zero Amig", "Mam 50 Amig", "Mam jedną Amigę" ? Czy my naprawdę nie mamy nic ciekawszego do powiedzenia/przekazania? Czy naprawdę musimy generować tej jałowy ruch w sieci? PPA to nie facebook, litości!
Można zastanowić się nad tym, w jakim celu w ogóle jest forum dyskusyjne dla tych, którzy mają / mieli / chcą mieć cokolwiek wspólnego z Amigą.
Można cofnąć się pamięcią do czasów świetności Amigi i powiedzieć, że przecież internetu nie było, jak również nikt nie myślał o tym, aby na Amidze go używać - kontakt międzyludzki był osobisty, jak również wszelakiej maści copy-party w mniejszym lub większym gronie.
Amigowiec niestety jest wymierającym gatunkiem, w dodatku niejeden z ciągle żyjących jest modelowym przykładem malkontenta czy wręcz tetryka. Generalnie wszystko jest źle, wszyscy są źli a podstawową amigową działalnością jest narzekanie.
Owszem, wątki ile kto ma Amig, dlaczego, czy trzyma je pod łóżkiem i w jakiej temperaturze i ile razy w tygodniu je pierze w pralce automatycznej mogą nie mieć jakiegoś specjalnego znaczenia, wartości - ale jeżeli chce ktokolwiek o tym napisać, to dlaczego nie?