Postanowiłem spróbować swoich sił z APK Compilerem. Szczerze mówiąc - nie wiedziałem że będzie mi z nim tak trudno. Ale od początku:
1. Okazało się, że trzeba będzie zainstalować Hollywood i APK Compilera na PC (koniecznie system 64 bit) - OK, bajka.
2. Okazało się, że trzeba zainstalować trzy rzeczy: Java JDK (no, powiedzmy że bajka), Android SDK (plus NDK i cMake doinstalować po instalacji) oraz Gradle.
Tu zaczynają się schody. Po pierwsze - musiałem ustawić w systemie ścieżkę do JDK. Dałem radę. Po drugie - Android SDK ni chu chu nie działa z polskimi znaczkami. Pechowo użytkownik na PC nazywał się "Użyszkodnik", więc musiałem założyć zupełnie nowego użytkownika i jeszcze raz przeinstalować Android Studio. Masakratatsu. Z kolei Gradle musi koniecznie siedzieć w C:\Gradle. OK, jak musi to musi.
3. Następnie okazało się, że trzeba mieć swój własny Keystore, bo bez tego ani rusz. Szczęśliwie Java potrafi to zrobić, ale trzeba pamiętać, że keytool musi być uruchomiony w trybie administratora, bo inaczej nie zapisze klucza. No dooobra.
4. Potem dowiedziałem się, że APK Compiler nie jada zwykłych skryptów, tylko aplety. No OK, jak ma takie wymagania to zrobi się.
5. Kolejno okazało się, że skrypt przeniesiony z MorphOSa zgubił polskie znaczki i musiałem poprawić je w Hollywood IDE pod PC.
6. A na końcu okazało się, że nie dolinkował moich plików graficznych (bo głupi byłem i zrobiłem swój testowy projekt w Designerze). Byłem taki szczwany, że postanowiłem użyć opcji -linkfiles, tylko chwilę szukałem gdzie to wpisać. Okazało się, że w Settings/Hollywood/Options for compiling scripts. Stworzyłem sobie plik "database" ze ścieżkami, dopisałem do opcji kompilatora -linkfiles database i zadowolony kazałem mu zrobić aplet. Ku memu zdziwieniu program napisał, że nie znajduje pliku.
Dopiero po dłuższej chwili poszedłem po rozum do głowy. Durny Windows ukrył rozszerzenie znanego typu pliku (a najpierw sam je stworzył, bo ja nazwałem plik po prostu "database" - no, ale on był mądrzejszy ode mnie). Kiedy zmieniłem ścieżkę na -linkfiles database.txt wreszcie ruszyło.
To wszystko napisałem ku przestrodze, żeby ktoś nie popełnił równie głupich błędów jak ja.
A teraz zgrywam apkę na fona i testuję. Trzymajcie kciuki.