@mailman,
post #1
Mój typ na mistrzów? Żaden - generalnie wisi mi to i jak dla mnie niech mistrzostwo zdobywa kto chce i potrafi, z małym wszakże zastrzeżeniem - ktokolwiek, byle nie odziane na żółto latynosy. Swoją szosą, każdy, kto chociaż raz miał przyjemność ujrzeć "twarz" (no dobra, miało być "mordę" ) Ronaldinho, czy jak się ten prapraprapra...praprzodek Majkela Dżeksona pisze, powinien sie szybko wyleczyć z gadania o "pięknie futbolu".
W każdym razie, bez pudła mogę wytypować, kto tytułu NIE zdobędzie :)
Ja tam wiekowy już jestem, instynkt stadny u mnie mizerny był zawsze, i tak na stare lata dochodzę do wniosku, że piłka kopana to nudna taka dość jest: ot, biega sobie po dużym trawniczku (czasami prośniętym drzewami

) od 0 do ok. 20 podobno dorosłych chłopa, kopią się po głównie po gnatach, trwa o przeraźliwie długo, a wyniki skromniutkie na ogół

Nuda. Wolę sumo.
A tak w ogóle, zapasy w błocie (śmietanie/oleju/kisielu/galaretce/makaronie/jogurcie/winie musującym lub prostym - niepotrzebne skreslić) to jest sport :D
Marudzę? Może. Kto wie, może i jakiś mecz z nudów obejrzę, o ile uda mi się jakoś oderwać od zawartości tej paczuszki, co mi w poniedziałek z CDProjekt przyjechała i przez którą od czterech dni prawie z domu nie wychodzę