[#1]
Gry "z opóźnionym zapłonem"
Są gry, które wciągają od razu. Są też takie, które docenia się dopiero po jakimś (długim) czasie. W czasach A500 miałem tak z Prince of Persia - pograłem w nią trochę, potem odłożyłem na rok i po owym roku zagrałem znowu i tak mnie wciągnęła, że doszedłem do końca. Obecnie mam podobny przypadek z Worms. Kiedy ta gra była nowością, pograłem w nią parę razy i dałem sobie spokój. Parę tygodni temu zagrałem sobie znowu i... wciągnęło mnie na dobre.
Macie podobne doświadczenia?