[#1] pierwsza gra... wogóle
Rok 1982, sprzęt C16, gra: 1942.
W tamtych czasach salonów nie było - okazyjnie przyjeżdżała buda z PONGiem.

Na swoim C64 (86`) to była gra Commando.
A500 (91/92) - PPhammer albo N&S.

Zapodajcie klimaty z tamtych wczesnych lat..
[#2] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

Nie wiem co było pierwsze więc piszę to co pamiętam- 1994-1995 Alladin na PC lub Desert Strike eż na PC / Pegazus - gra Micky Mouse albo Żółwie Ninja.

[#3] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

Zapodajcie klimaty z tamtych wczesnych lat..

Na Atari65XE (u kolegi) Boulder Dash, River Raid...i duzo innych. Ech nostalgia. Chetnie bym poemulowal Atari na Ami. Szkoda ze nie ma dobrych emulatorow. Najbardziej interesowaloby mnie cos co dziala na 040/50 i AGA (czyli monitorze Pal), poniewaz wyzsze tryby psuja klimat. Atari doczekala sie takze kilkanascie wersji mojej ulubionej gry Robbo.
Pozniej starsi kupili mi C64. Na commodorka bylo tyle gier ze az w glowie sie krecilo...no i z nowu najbardziej pamietam Boulder Dasha :P

Ogolnie w tamtych czasach chodzilo sie do salonow gier, nawet gdy ktos mial juz komputer. Nie pamietam juz co bylo pierwsze, ale duzo czasu spedzilem przy The Gorf, Eagle Empire (Phoenix), Moon Patrol, Defender, Donkey Kong, Jail Break, Kung Fu Master...Czasami zarobilo sie po buzi od mlodych gangow polujacych na zetony ;)
[#4] Re: pierwsza gra... wogóle

@Andrzej Drozd, post #3

"..te mały, kopsnij żetona.." hehe znamy, znamy te klimaty.
Ja dość wcześnie zacząłem z komputerami bo w wieku 5 latek. W wieku 8 miałem już własny. A w międzyczasie chodziłem do znajomego na ZX`a i zagrywałem się w gierki typu JetPack,ChaseHQ, Lotus (jeździło się po Londynie - nie mylić z wersją Amigową :) ), Calduron, nieśmiertelny Saboteur czy Rambo. No i to oczekiwanie na grę , podczas wczytywania pojawiał się obrazek linia po linii ( w różnej kolejnośći )... echh.. inny znowu miałe Atari więc był fe.. no ale też się pograło i pobawiło! Potem zmienił na ST i wtedy zacząłem odczuwać braki i czas było pomyśleć o Amide :). Pamiętam pierwsze recenzje w Bajtku o Ami i niedowierzanie że to ma AŻ 512 RAMu hehe...

Zanim jednak miałem Ami na C64 uzbierałem ok.2000-3000 tytułów oprogramowania ( uprzedzam - przed 94 roczkiem to była normalka hehe )
i to tylko wyselekcjonowanych - badziewie szło do kosza ( tj. nadgrywało się coś nowego). Mnóstwo w tym pracy było gdyż jeździłem tylko na magnetofonie, ale tamtych klimatów nie zamieniłbym na nic: drzwi się nie zamykało, ludzi których widziałem po raz pierwszy w życiu i ostatni .. ech..
No i nigdy nie brałem kasy za programy. Kopiowało się za friko a potem przynosiło to skutki-ludziska sami wpadali do mnie z nowościami cobym sobie przegrał (uczciwość popłaca ;) )
W międzyczasię Prince się przypałętał ze swojego 4 piętra i obaczywszy PowerDrfit`a zakupił sobie komarka. Ale nie na dugo. Jakiś czas potem stał się posiadaczem świeżutkiej i pachnącej Ami500. U niego po raz pierwszy grałem w Death Trap ... nu a jakiś rok.czy dwa lata później już się zagrywałem w Turricana na swojej Ami.. z 1 MB!!!

I wiecie co jest fajne? Nie znam nikogo kto miał np. XT (wczesne blaszaki) który z taką nostalgią by wspominał tamte wspaniałe czasy.

Pozdrawiam



Ostatnia modyfikacja: 03.08.06 16:53
[#5] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

Hmmm... To były na pewno GWIAZDKI (mutacja SNAKE'a) napisane przez ludzi z UNPOLBRIT i dołączane do komputera UNIPOLBRIT 2086 - wrzesień 1986. Potem w lutym 1987, na ATARI 800XL kolegi - RIVER RAID, ZORRO i stresujący mocno (ta synteza mowy!) NADRAL. Na C64 w 1992 właściwie nie grałem, bo żyłem sceną, ale jeśli już to of coz - Turrican 2 i 3. Jeśli idzie o PC to Spear Of Destiny na 386DX u mojej dziewczyny :) w grudniu 1992. W maju - jakoś tak - 1993 na AT z SVGA i Covoxem zagrywaliśmy się z Tinnerem w Dune 2. Ja na swojej ATce, on na 486DX50 - komp w komp, bite dwa tygodnie. No i nadeszła era AMI czyli październik 1993. Podobnie jak Nc64 interesowałą mnie tylko scena, ale pograło się w HIRED GUNS (parę tygodni dzień w dzień takze z Tinnerem) kupione na giełdzie w Żaku w Gdańsku, tego samego tygodnia co AMI 1200.

Taaa... to były czasy. Ale i tak Robbo 2 na małe ATARI rulez!

Pozdrowienia

OK OK
[#6] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

Hmm... Widzę, podróż sentymentalna. :)

Dla mnie "pierwsze gry ever" były na Atari 65 w Sopocie, przy molo :) Wykupywało się 10 minut na danej grze i jechało :). Lata późne '80
Tak więc
1) Pole Position
2) Ninja
3) International Karate

Potem u znajomego Taty na C16 "Panic Penguin"
Dalej była I Komunia i własny C64 :) Tytułów nie zliczę...
Pierwsze 16 bitowa gry to Golden Axe, Prince of Persia i Secret of Monkey Island na PC u kolegi około 1990 :)
...

[#7] Re: pierwsza gra... wogóle

@Rodzyn, post #6

Khm, to chyba było "Keystone Capers" na Atari 65 XE (nie bić, nie było moje ale kolegi :P) Na C-64 u brata ciotecznego to chyba "Robocop" a na swoim już nie pamiętam, jakaś strzelanka samolotowa w labiryncie, muszę za wszelką cenę poszukać tego na GB64 :P

[#8] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

W 1982 r. nie istniał jeszcze C-16, więc nie mogłeś na nim wtedy grać...

A wracając do tematu, to moją pierwszą komputerową grą (granie na automatach pomijam) była "Glug-glug" na otrzymanym w marcu 1987 r. ZX Spectrum.

[#9] Re: pierwsza gra... wogóle

@PopoCop, post #8

No i właśnie tu jest problem. Czy to był VIC-20 czy C16.. dałbym sobie odciąć conieco że to był C16 ( na pewno nie C64 ) - wujek go ze stanów przywiózł.. no ale to faktycznie mógł to być Vic-20. Zajefajny sprzęcik.
[#10] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

He he fajny temat ;).

Ja zacząłem przygodę z grami telewizyjnymi/komputerowymi dosyć wcześnie (gdy miałem 5 lat). Zagrywałem się na automatach w grę w której stateczkiem zestrzeliwało się inne statki (jak się później okazało była to Galaga czy jakoś tak). Z pierwszą grą komputerową miałem styczność (zagrałem) w roku 1986 (River Raid - Spectrum, komputer oblegany przez setki żadnych "wirtualnej rozgrywki" małolatów na jednym z łódzkich osiedli) na świetlicy w domu kultury. Do salonów gier w których wydałem naprawdę kupę kasy (niezliczone ilości 10-sięcio, a później 20-to złotówek :D ) chodziłem do roku 1992 kiedy to dostałem pierwszy komputer (konsol do gier nie miałem nigdy). C64-C z firmowym magnetofonem z kolorowym monitorem Anitech i dwoma zajefajnymi joyami (Megaboard) - po prostu rozrywał mnie z dumy. Pierwszą grą w jaką zagrałem na moim Commodorku byli Flinstones :) (pamiętam jak dziś, że jeszcze kumpel do mnie przyszedł i ustawiał mi głowicę bo nie wiedziałem jak się to robi w ogóle). Amigę CDTV dostałem w 1994r. Wyposażona w CDROM, w czarnej obudowie, z kolorowym monitorem Philipsa (tym najnowszym CM..II) robiła super wrażenie. Pierwszą grą jaką na niej uruchomiłem była "Shadow of The Beast III". Ponieważ to była absolutna nowość swoją grafiką i przede wszystkim fenomenalną muzyką (na którą bardzo zwracam uwagę) mniażdżyła produkcje znane na pamięć z C64. Drugą grą uruchomioną po "SotBIII" był "Lotus II" (najlepsze wyścigi po "Jaguarze XJ 220" w jakie grałem w ogóle!

Pozdrawiam

Azzorek

[#11] Re: pierwsza gra... wogóle

@Azzorek, post #10

Swego czasu miałem przyjemnosć pogrywania w CDTV - całkiem zacny sprzęt.
[#12] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #11

Chyba "na".
[#13] Re: pierwsza gra... wogóle

@mailman, post #12

Owszem powinno być "na".
To wszystko przez skaracanie myśli ;)
[#14] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

Robin of the Wood w 1985 na Spectrum podłączone do Kasprzaka (taki magnetofon rodzimej konstrukcji). Ta gra wyszła również na c64 - do dziś do niej wracam.
Na Amigę Lemingi (chyba - Christmas Edition) - 1993
Co nie znaczy, że te tytuły zrobiły na mnie największe wrażenie - masa tytułów na c64 i Ami zapadłą mi w pamięci dużo mocniej.
[#15] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

Każdy z nas pamięta swoją pierwszą grę w jaką wogóle "pykał". Sprzętów u mnie też było sporo, więc wymieniając:
1. ZX-Spectrum 48 - "Fred Loader" (nie mylić z grą Fred) i "jumping Jack"
2. C64 - "Gianna Sisters"
3. Amiga600 - "Walker"
4. Amiga500 - "Cannon Fodder"
5. Amiga1200 - Pinball Illusion"
6. PC - rewelacyjny "Descent"
7. PSX (pożyczony) - "Collin McRae 2"
To tyle. W sumie do każdej z nich chętnie wracam, szczególnie ubawiłem się ostatnio na emulatorze ZX'a z grą "Fred Loader" - rewelacja!

[#16] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

Pierwszą grą w jaką grałem był Pong na konsoli z wiosełkami... Potem w podstawówce grałem na coin-opach a potem u kolegów na Atari 65XE i ZX Spectrum. Ale chciałbym napisać o czymś innym... O dwóch sytuacjach, gdy wielkie wrażenie zrobiły na mnie gry.

Kilka lat później chciałem zakupić C64. Gdy pochwaliłem się tym koledze, powiedział żebym uzbierał więcej pieniędzy i kupił Amigę500, bo jest o wiele lepszym komputerem... Ma aż 500 KB pamięci, lepszy procesor, lepszą grafikę i stację dysków... Odpowiedziałem mu jednak, że po co mi więcej pamięci w komputerze. Najważniejsze są gry i na Commodorze będę mógł pograć w wiele fajnych tytułów. Do tej pory nie widziałem żadnego tytułu odpalonego na jakimkolwiek 16-bitowym komputerze, nie wiedziałem więc że może być jakakolwiek różnica w grafice i dźwięku... Do tej pory były tylko 8-bitowe komputery Sinclaira, Atari i Commodore. Nie zdawałem sobie sprawy że coś mogło wyglądać inaczej... Przecież jak grało się na powyższych komputerach, to grafika była prawie taka sama... Minął jakiś miesiąc od mojego zakupu C64 z magnetofonem... Zacząłem sobie zdawać sprawę że magnetofon dość ogranicza granie w lepsze i większe tytuły, ale to było wszystko co mi doskwierało... Nadszedł dzień, gdy kolega kupił Amisię 500... Zaprosił mnie i drugiego od niedawna posiadacza C64 do siebie i odpalił bodajże jedyną posiadaną gierkę - Future Wars. Zobaczyłem pierwszy ekran pierwszej oglądanej gry na Amisi i... byłem w szoku! Od razu wiedziałem że musze mieć ten komputer! Ta rozdzielczość! Ta grafika! Ten dźwięk!

Miesiąc później miałem już swoją Amisię :). Drugi posiadacz C64 również :) Okres pierwszej fascynacji grami na tym komputerze wspominam z rozrzewnieniem do dzisiaj... Lotus, Millenium 2.2, Turrican, SWIV (i wiele innych tytułów, których już nie pamiętam)... Potem Eye of the Beholder, Gods, Civilization, Prince of Persia i wiele, wiele innych...

Drugi raz zachwyt nad możliwościami sprzętu miałem kilka lat później... Były to czasy gdy Amisia już została w tyle, rządziły gry na PC, lecz nie było jeszcze akceleratorów grafiki. Gdy zobaczyłem Tekkena i Wipeouta na PSX-ie, z płynnymi 60 lub 30 klatkami animacji na sekundę, z pełnym 3D to byłem drugi raz w życiu pod wielkim wrażeniem.

Dziś już nie jestem w stanie cieszyć się i być zachwyconym żadną grą... Te czasy już nie wrócą... Grafika w najnowszych grach jest owszem bardzo ładna, ale to tylko małe kroczki do tego co już jest... Nie ma skoku jakościowego, jaki dokonał się przy przejściu z 8 na 16 bitów oraz z 2D i nieakcelerowanego i niepełnego 3D na pełne 3D z płynną animacją w lepszej rozdzielczości...

Teraz jest po prostu coraz więcej polygnów, a firmy powinny skupić się na elementach które byzmieniły na plus same gry - zwiększyć interaktywność, swobodę, wielkość świata... Teraz są tytuły, które mają w pewnym zakresie któryś z tych elementów, ale brak im innych...

Dziś gram z nowych tytułów tylko w 1 grę - Civilization IV. Poza tym wolę odpalić stare tytuły z Amisi, DOS-a lub Commodora...

Żeby być znów zachwyconym możliwościami sprzętu, trzeba by chyba na 10 lat wyjechać na bezludną wyspę i po tym okresie zobaczyć, co oferuje świat gier... Na razie chyba jednak jest za słaby sprzęt i za leniwi producenci, którzy chodzą tylko utartymi ścieżkami...
[#17] Re: pierwsza gra... wogóle

@TJindy, post #1

Moje pierwsze 3 gry, bo te 3 gry dostałem wraz z moim pierwszym kompem:
1986 - sprzęt C116: 1)Big mac - moaj ulubiona gra wszech czasów aż do teraz - gram gram i jak po wielu latach na nią trafiłem to łezka mi się zakręciła. Teraz mam +4 i nadal gram w Big Maca:)
2) Squirm - gra cos ala Pac Man, ale duuużo poziomó i gonią Ciebie gąsienice - świetna gra długo nei mogłem przypomnieć sobie tytułu, ąz zobaczyłem na aukcji na eBayu niemieckim i skojarzyłem okładke - cud miód - do tej pory gram na +4
3) F1 symulator - gra genialna, prosta - też do tej pory gram na +4 :D Pamiętam, że tej grze nawet wujek oprzeć się nie mógł :P

Ehh ale mam sentyment do C=116 - tak trudno znaleźć, a jak jest to drogie - ale muszę zdobyć, muszę :)
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem