[#1] Perihelion - problem w Soultomb Mines
Doszedłem do miejsca w Soultomb Mines gdzie jest pełno czerwonego pyłu. Zakładam bohaterom maski - w korytarzu znajduję kolejną, którą dostaje ostatni bohater i idę pokonać kotołaki - po wygranej bitwie robię kilka kroków naprzód i cała drużyna pada martwa na ziemię, a ja dostaję komunikat że nie mieli czym oddychać. Nie wiem jak mam temu zapobiec tym bardziej że solucja na stronie:
http://perihelion.webz.cz/indexeng.html
nic o tym nie wspomina, a wiem z niej że właśnie tam jest chłopiec którego trzeba uratować.
[#2] Re: Perihelion - problem w Soultomb Mines

@Zalewa, post #1

Niestety nie pomogę Ci, ale sam chetnie dowiem sie co tam trzeba zrobić.

Ja miałem bardziej absurdalny problem. W mojej drużynie jeden z bohaterów zginął już na początku, więc nie miałem (teoretycznie) problemu z ilością masek. zakładałem każdemu po jednej, tylko trup nie dostał. Wchodziłem do tunelu i... nigdy nie udało mi się dojść do kotołaków. Zawsze mi się drużyna dusiła wcześniej.
Nie wiem co jest nie tak. Wg solucji (bodajże w Computer Studio) trzeba było założyć maski i dwóm gościom zmieniać je co jaiś czas by się nie podusili. Mnie się chyba trup udusił.

Mam nadzieję, że ktoś wie jak to przejść.
[#3] Re: Perihelion - problem w Soultomb Mines

@Zalewa, post #1

Masz jedną maskę za mało. Musisz co dwa kroki zmieniać maski pomiędzy członkami drużyny, aby się nie potruli. Gdy znajdziesz maskę, nie oznacza to, że otruć się nadal nie możesz. Maski tylko spowalniają proces, ale go nie eliminują. Musisz jak najszybciej stamtąd uciec z chłopakiem. Zasadniczo, liczy się czas pobytu w tej części kopalni.

[#4] Re: Perihelion - problem w Soultomb Mines

@Zalewa, post #1

Przeszedłem dzisiaj całą grę. Szkoda, że taka krótka.
Otóż jak się okazało gra ma wpisane na sztywno ile kroków gracz może wykonać od momentu wejścia w czerwony pył do momentu odprowadzenia chłopaka do Miracha. Jest to dokładnie tyle żeby można było dodatkowo pozbierać jeszcze leżące tu i ówdzie przedmioty, ale wystarczy jeden "skok w bok" i drużyna ginie.

A tak w ogóle to gra byłaby okropnie trudna gdyby nie to że miałem jednego gościa który miał 81 kondycji i był całkowicie niewrażliwy na fizyczne ataki : P

Na końcu oczywiście wszyscy mi przeżyli.
[#5] Re: Perihelion - problem w Soultomb Mines

@Zalewa, post #4

Perihelion Trudny? Z choinki się urwałeś? Gra wydaje się trudna może na początku, ale jest bardzo łatwa jeżeli się rozgryzie system gry i pozna pewne "kruczki".

Po pierwsze - jak najwięcej łazić w czasie walki - dostajesz za to głównie do stamina i losowo także do innych parametrów. Nawet jak kimś nic nie chcesz robić, to nie omijaj jego kolejki, tylko nim pochodź.. choćby w kółko

po drugie (mini-cheat) - jak już ci zostanie jeden przeciwnik - oślep go, a swoimi wojakami zacznij się nawzajem okładać pięściami. Jak już ci się kończy mana i odporność swoich wykończ delikwenta.

po trzecie - nigdy nie szarżuj, bądź zawsze w obronie w jednym miejscu, ale z jednostkami porozmieszczanymi w pewnej odległości (żeby wrogie czary i ataki np granatami wyrządziły jak najmniej szkód) - sposób na proste wygranie większości bitew.

A w ogóle gra bardzo fajna, ale za prosta i za krótka.

[#6] Re: Perihelion - problem w Soultomb Mines

@Zalewa, post #4

> A tak w ogóle to gra byłaby okropnie trudna gdyby nie to że miałem jednego
> gościa który miał 81 kondycji i był całkowicie niewrażliwy na fizyczne ataki : P

Nic niezwykego. Wystarczy dać Cyberna (czy jak to się tam zwało) w 80% cybernetycznego. Wiadomo - metalowe członki są odporne na fizyczne ataki.
Wadą natomiast jest, zauważ, że taki cyborg jest bardzo wrażliwy na elektryczność.

[#7] Re: Perihelion - problem w Soultomb Mines

@Solo Kazuki, post #5

Jak sam wspomniałeś - gdy poznałem pewne kruczki gra stała sie dziecinnie prosta - jedynymi potworami które mogły mi zagrozić były te które miały ataki mentalne ale zazwyczaj szybko ginęły od granatów albo moich własnych czarów. Przez całą grę używałem tylko dwóch zaklęć: glowing plasma oraz chilly vapour (przywracało percepcję po tym jak oślepili herosów) bo nie widziałem potrzeby użycia innych.

Grałem pierwszy raz i dwa razy musiałem drużynę robić bo... no cóż - system i świat Perihelion trochę się różnią od klasycznych erpegów i ciężko było z początku zdecydować która cecha jest najważniejsza i jakie klasy postaci wybrać więc wszyscy mi zginęli w WatchTower. Nowa drużyna już była lepsza i to nią właśnie po raz pierwszy przeszedłem całą grę.

Jakbym grał następny raz? 3 cybernów i 3 psychików i wrogowie mają ciepło.

>> po pierwsze - (...)
>> po drugie - (...)
Nie lubię power-gamingu. Może dlatego nie przypadł mi do gustu żaden MMORPG. Wg, mnie dobra gra RPG (albo pseudo-rpg, np. Diablo) to taka którą da się przejść bez wykorzystywania (przynajmniej zbyt często) exploitów.

>> po trzecie - (...)
To wykombinowałem po tym jak ludki w mieście po raz pierwszy spuścili mi manto.

Tak BTW: czemu tak mało gier powstaje w tych klimatach? Już mi się rzygać chce od tych wszystkich smoków i świecących na różowo mieczy +10.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem