[#18]
Re: Świetny artykuł o amigowych grach
@Benedykt Dziubałtowski,
post #15
A sprawdzal ktos ten rozgaleziacz z Super Skidmarks?
----------------
Pamietam jak na kompanie przywiozlem swoja owczesna CD32 z klawiatura. Mialem w ktorys weekend podoficera na kompanii, a dodatkowo to jakies swieto bylo wiec puchy na jednostce. Pomyslalem sobie co by tu sobie umilic sluzbe tego dnia. Przy stoliku podlaczylem CD32, odpalilem Skidmarksa i gralismy bodaj w 4 na raz (dwoch na joyach, dwoch na klawie).
Wszystko bylo fajnie do momentu jak oficer majacy wtedy sluzbe na jednostce nie mogl sie dodzwonic na zadna z kompanii, bo wszyscy podoficerowie i ich dyzurni byli u mnie przy stoliku :) Postanowil sprawdzic co jest grane no i sie zdziwil jak wszedl na II Kompanie Lacznosci...
Dobrze, ze to byl spoko Kpt., powiedzial tylko zeby sie rozejsc, a na Amidze grac w silowni, a nie przy stoliku podoficera. Dal mi wtedy wyklad na temat tego, co by bylo gdyby teraz nas np. ruscy zaatakowali, a ja bym rozlozyl cala operacje obrony ta... Amiga i Super Skidmarksem :)
...pozniej jak autor artykulu dorobilem sie PSXa, ktorego bralem na wartownie i zagrywalismy sie w Mortala, ktory na PSXie wygladal bajecznie.
Jak te historie nasze sa czesto podobne tyle, ze sie roznie koncza. Tez swego czasu prowadzilem dzial o grach w katolickiej gazetce dla mlodych z calkiem niezlym nakladem (a wtedy to byla inna skala). Zdazylem w kilku odcinkach nakreslic czym jest Scena, zrobic kilka notowan listy przebojow, opisac Amige, Lotusa i cos tam jeszcze... niestety po tym jak wrzucilem Pang'a i zrobilem jego opis, przyszedl odgorny przykaz, zebym skupil sie na grach logicznych, bo w katolickiej gazecie nie mozna pisac o zgrozo! o "broni" i "pistolecikach" :] ...nawet, jezeli w Pangu uzywalo sie jej tylko do baniek mydlanych ;) Oczywiscie z moim charakterem, powiedzialem, zeby sie walili, ze o logicznych niech sobie sami pisza, a wkrotce potem odezwalo sie po mnie WP i kariera zurnalisty w tematyce gier zaprzepaszczona ;)
Z takich milych wspomnien to jeszcze... kiedys do TS wyslalem wierszyk napisany na wagarach - "Oda Do Joya". Ukazal sie bodaj w SS (bo to wtedy wojne jakas mieli w redakcji TS). Jakiez moje zdziwienie bylo na szkolce w wojsku, gdy rozmawiajac o Amidze i w ogole o tej tematyce jeden z kolesi zaczal recytowac z pamieci caly wierszyk. A zeby bylo jeszcze smieszniej, to po latach znajomosci okazalo sie, ze jeden z dobrych kumpli z CB radia, rowniez znal ten wierszyk na pamiec i zaczal go przy mnie recytowac nie wiedzac, ze mowi go do autora.
Wybaczcie troche te "przechwalki", ale jakos tak mnie natchnal do wspomnien ten artykul... a to przeciez cale zycie zapisane we wzruszajacych wspomnieniach :)