Cześć wszystkim! A zwłaszcza muzykom ProTrackerowym, którzy męczą się w poszukiwaniu / konwersji sampli.
Jak to już było opisane kilkukrotnie, konwersja sampli do 22050 / 8 bitów / mono, pociąga za sobą spore ryzyko totalnego zniszczenia świetnego brzmienia. Można odszukać najwspanialszy dźwięk na swoim wypasionym DAW-ie z najlepszymi VST, a wynik wyjdzie okrutny. Jest to kwestia niekiedy szczęścia (w uproszczeniu oczywiście, bo wszystko jest kwestią matematyki) czy dany dźwięk da się ładnie przenieść do ProTrackera, czy też nie.
Dzisiaj spróbowałem innej metody, która nie poprawia jakości, ale za to znacznie ogranicza czas.
Zamiast konwertować sample można przecież od razu wyszukać właściwe brzmienie!
Potrzeba do tego jednego lub dwóch pluginów zapiętych na ścieżkę (lub nawet na mastera):
1.
CMT Bitcrusher
W tym pluginie ustawiamy 8 bitów i downsampling x2 (przy założeniu, że pracujemy w 44100). Dodatkowo można pobawić się trzecim suwakiem, który może nieco wzmocnić dźwięk (co w wielu przypadkach równa się zmniejszeniu słyszalnego poziomu szumów).
2.
MSW1
To jest plugin opcjonalny, bo raczej znajdziecie coś takiego w swoim DAW-ie (w Renoise jest to np. Stereo Expander, który również może służyć do uzyskania dźwięku monofonicznego). Ale może korzystając z jakiegoś prostego programu służącego tylko do uruchamiania VST-ków (np. Element) może się przydać.
Po zapięciu obydwu efektów, można już grać sobie róznymi instrumentami od razu słysząc efekt. Po zmiksowaniu, przerobieniu do 22050 mono 8 bitów uzyska się na wyjściu dokładnie to, co słyszeliście w swoim DAW-ie. I już takiego sampelka można włożyć do ProTrackera.
Ten sposób rózni się tym od zwykłej konwersji, że od razu słyszymy efekt - można więc przeglądać dziesiątki presetów od razu słysząc, czy a) sampelek będzie szumiał i b) czy będzie miał ładne brzmienie.
Może się komuś przyda taki mały hint.