• Epic - The Adventure Begins

28.10.2005 22:06, autor artykułu: Sebastian Rosa
odsłon: 5140, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Epic

EpicEpic Grupa programistów Digital Image Design zyskała sławę głównie dzięki wysokiej klasy symulatorom lotu. Jeden z nich był także znany na poletku amigowym. Mowa tutaj o "TFX". Zanim jednak ten się pojawił, DID stworzyło kilka innych pozycji, a między nimi znajdował się "Epic - The Adventure Begins", symulator kosmicznego "myśliwca", który dzięki swoim obiecującym zapowiedziom miał stać się godnym konkurentem "Wing Commandera". No cóż, DID wiele obiecywało, Ocean wydał, a efekt jest tego taki, że gra, zamiast symulatorem statku kosmicznego, stała się najzwyklejszą w świecie strzelaniną...

Fabuła gry przenosi nas do roku 6014. Ludzkość już dawno zmieniła miejsce zamieszkania i przeniosła się do innego układu słonecznego. Niestety tamtejsze słońce powoli staje się supernową, tak więc zagłada jest blisko. Byli Ziemianie są jednak na to w znacznej części przygotowani. Flota statków kosmicznych została załadowana niezbędnymi do życia i kolonizacji środkami i wyruszyła do nowego świata. Cel obrano już wcześniej, lecz chciano się dyplomatycznie przygotować do jego osiągnięcia. Niestety tempo w jakim należało czynić przygotowania oraz niespodziewana aktywność słońca sprawiła, że ludzkość musiała rozpocząć ewakuację znacznie szybciej niż sądzono. Dyplomacja była niezbędna do tego, aby przedostać się przez imperium Rexxon. W sytuacji gdy flota federacji przedziera się przez jego rejony, jest ona traktowana jak intruz, a Rexxoni mają prawo się bronić. Ludzie spodziewali się takiej reakcji i z uwagi na występujące w przeszłości incydenty byli na to przygotowani. Na czele floty znajdują się dwa gwiezdne pancerniki: Redstorm i Battleaxe, które na pokładach mieszczą myśliwce, a wśród nich także prototypowy model myśliwca klasy Epic. To właśnie za jego sterami zasiądziesz i wspomożesz federację (byłych) Ziemian w przedzieraniu się w kierunku nowego świata. W trakcie gry fabuła zaczyna się bardziej komplikować i będzie miała wpływ na dalsze wydarzenia (czyli cele Twoich misji).

EpicEpic Jako wspomniany pilot myśliwca masz do wykonania dziewięć misji, z których niektóre podzielone są na podetapy. W celu urozmaicenia rozgrywki nie będziesz zmuszony wyłącznie przedzierać się przez mroczną otchłań kosmosu, lecz walki toczyć będziesz także nad powierzchnią planet i księżyców imperium Rexxon, wykonując sabotażowe akcje na ich sieć logistyczno-obronną. Sterowanie statkiem odbywa się przy pomocy klawiatury, myszy lub joysticka. Mysz wydaje się być najrozsądniejszym rozwiązaniem, zarówno od strony wygody (intuicyjne przyspieszanie i strzelanie odpowiednio lewym i prawym przyciskiem), jak i reakcji (przy wykorzystaniu klawiszy lub joysticka daje się zauważyć wyraźnie opóźnione ich działanie). Bez względu na to, który sposób wybierzemy pewne elementy nadal będziemy obsługiwać z klawiatury (jak to w symulatorze). Mowa tutaj o zmianie rodzajów broni, których jest kilkanaście rodzajów (dostępnych w zależności od wykonywanej misji), podglądzie i nakierowaniu na cel misji, włączeniu urządzenia do tankowania w locie, włączaniu i wyłączaniu osłon czy też w końcu zmianie widoków. W zależności od rodzaju wykonywanej misji możemy korzystać z radaru lub mapy, na których zaznaczone są wraże obiekty.

Na wykonanie każdej misji autorzy pozostawili nam określoną ilość czasu. W dwóch czy trzech misjach jest go aż nadto, lecz w pozostałych będziemy wielokrotnie rozpoczynać je od początku, gdyż najzwyczajniej w świecie zabraknie nam go. Dodatkowo trzeba stale kontrolować poziom paliwa (które można uzupełniać), osłon oraz amunicji. Wyczerpanie któregokolwiek z nich jest równoznaczne z przegraną.

Od strony graficznej gra przedstawia się bardzo ciekawie. Szybka, wektorowa grafika 3D występująca w trakcie gry jest dopracowana. Duża liczba obiektów, które mogą wystąpić na ekranie nie wpływają na jej spowolnienie. Ponadto obiekty, mimo że nie są teksturowane, są dosyć ładnie wykonane i raczej nie powinniśmy mieć problemu z odróżnieniem przeciwnika (w kosmosie nie jesteśmy sami). Jednak na wszelki wypadek autorzy rozróżnili "nas" od "nich" kolorem gazów wylotowych. Przerywniki pomiędzy etapami, jak również całe animowane wprowadzenie, utrzymane są w tej samej konwencji - bitmapowe obrazki, na których to tle obserwujemy animacje trójwymiarowych obiektów. Można przyczepić się do tego, że animacje w większości powtarzają się po kolejnych misjach i w pewnym momencie możemy odczuwać nimi znużenie. Od strony muzycznej, poza średniej jakości efektami dźwiękowymi, występuje jeden moduł muzyczny utrzymany w konwencji "Gwiezdnych Wojen". W zupełności wystarcza, choć czasami można mieć już dość.

EpicEpic "Epic" potrafi dostarczyć rozrywki wyłącznie na jeden raz. Przy kolejnych podejściach należy go traktować nie jak symulator (choć przy pierwszym podejściu też nim nie jest), w którym musimy wykonywać kolejne misje, lecz jak zwykłą, kosmiczną strzelaninę. Wartka akcja (napędzana szybkością gry i upływającym czasem) i jednocześnie całkowity brak szybkich pościgów wzbogaconych wachlarzem powietrznych manewrów połączonych z odpalanymi wiązkami lasera lub plazmy w kierunku przeciwnika. Tylko tak można opisać rozgrywkę. Pomimo trójwymiarowości całego silnika gry, czuć tylko dwa wymiary. Misji do wykonania jest zbyt mało i są one mało taktyczne, a raczej w przytłaczającym stopniu ukierunkowane na typową, szybką akcję: "ja kontra 20 pojazdów przeciwnika". W dodatku misje te, mimo znacznych ograniczeń czasowo-pociskowo-paliwowych, nie są wcale takie trudne i grę można dosyć szybko i bez większych problemów ukończyć. Wspomniałem wcześniej, że czas na wykonanie misji może być czynnikiem irytująco-utrudniającym rozgrywkę, lecz tak naprawdę sprowadza on całość tylko do tego, że przy pierwszym podejściu daje o sobie znać. Drugie podejście, z całą pewnością zaowocuje sukcesem. W dodatku porażka absolutnie nie przekreśla naszej zabawy czy też utraty kariery oblatywacza prototypowej maszyny. Po prostu oglądamy ponownie te same animacje i zaczynamy od początku przegraną misję. Skoro tak to wygląda, to w jakim celu autorzy stworzyli możliwość wpisu swojego imienia, nazwiska i pseudonimu? Czyżby po to, aby gracz nie czuł się pierwszym, lepszym bezimiennym?¹

Epic Epic

Epic EpicAutorzy wpadli na jeszcze jeden, nie do końca ciekawy patent. Mianowicie grę rozpoczynamy w samym środku misji nie wiedząc nawet co w niej należy zrobić... Z przerywników, które bardziej opowiadają fabułę niż są odprawami przed misją, możemy co nieco się dowiedzieć (czytając oczywiście między wierszami). Nie myślcie jednak, że wszystko robimy na czuja. Bynajmniej. Wspomniane odprawy znajdziemy w dosyć obszernej, dobrze przygotowanej dokumentacji. Znajdziemy w niej także mnóstwo innych informacji takich jak dalsze, niewyjawione w grze elementy fabuły, opisy broni, statków przeciwnika. W zasadzie, gdyby George Lucas nie napisał "Gwiezdnych Wojen", Ocean Software mogłoby odnieść spory hollywoodzki sukces. Narzuca się tutaj jednak pytanie, po co autorzy zadali sobie aż tyle trudu, zwłaszcza, że po jednym, dwóch podejściach, można samemu dojść do tego, co jest celem misji, a w dodatku cała ta otoczka wydaje się zbędna, gdyż w zasadzie nie czuć potrzeby aż tak rozbudowanej fabuły w prostej strzelaninie? Zamiast powtarzających się animacji między misjami z powodzeniem można by przygotować ciekawe wizualnie ekrany z odprawą, wskazujące cel misji (czy też chociażby prostą wyliczankę zadań do wykonania) oraz dostępną w danym etapie broń (broń zmienia się w zależności od misji). Szalę goryczy przeważa jeszcze ilość misji - tylko dziewięć (?!) oraz wbudowana, łatwo dostępna (zdradzona w dokumentacji) możliwość uzupełniania zasobów amunicji i osłon (wraz z dostępem do broni, których w logicznym następstwie splotu wydarzeń nie powinieneś jeszcze posiadać). Z tego ostatniego elementu oczywiście nie trzeba korzystać, lecz może się zdarzyć, że skutecznie popsujecie sobie zabawę... przypadkiem (wystarczy wcisnąć klawisz ENTER z klawiatury numerycznej). Choć to wcale nie jest potrzebne, bo "Epic" da się ukończyć w kilka godzin...

Oceniając całość wydaje mi się, że Digital Image Design zepsuło pomysł na świetną serię gier. Mieli prawie idealny (jak na tamte czasy) engine 3D, z którym mogli zrobić co chcieli i stworzyć coś, co stałoby się legendą, klasyczną pozycją. Wystarczyło usprawnić drobne elementy symulacji (w zasadzie w grze w ogóle nie czuć, że jest jakiś latający przeciwnik na ekranie - nigdy nie udało mi się zginąć z powodu zestrzelenia, lecz z powodu braku czasu lub amunicji), dodać więcej misji (nawet kosztem jednego czy dwóch dodatkowych dysków), dodać odprawy, zwiększyć poziom trudności (w trakcie walk kosmicznych przeciwnik nawet nie fatyguje się nas zaskoczyć - po prostu lata w kółko lub w tę i z powrotem), poprawić istniejące błędy. Wbrew pozorom nie jest to dużo, a mogło się opłacić. Poza tym zakończenie gry aż prosi o jakąś kontynuację, która mogłaby zaistnieć, a jestem więcej niż przekonany, że po naniesieniu poprawek odniosłaby niebywały komercyjny sukces.

MISSION DISK

Digital Image Design przy współudziale z czasopismem "The One" przygotowało dodatkowy dysk z misjami. Są dwie, dosyć trudne. Autorzy w tym dodatku wyłączyli ułatwienie, a sam dodatek został dołączony do jednego z numerów magazynu "The One".

Oryginalna gra rozprowadzana jest na trzech dyskach. Nie trzeba ich często przekładać. Gra wykorzystuje dodatkową pamięć oraz dodatkową stację dysków. Instalacja na dysk twardy możliwa przy pomocy instalera z pakietu WHDLoad.

¹Chodzi wyłącznie o to, aby komunikaty były spersonalizowane i aby gracz został automatycznie wpisany do tabeli tych, którzy uzyskali najlepsze wyniki punktowe (których w grze nigdy nie zobaczymy). Tabela najlepszych nagrywana jest na pierwszy dysk gry.

Kody do misji

1. NUARIGA
2. CEPHEUS
3. APUS
4. MUSCA
5. PYXIS
6. CETUS
7. FORNAX
8. CAELUM
9. CORVUS

Epic Epic


 Epic - Ocean Software/Digital Image Design 1992 
85 3 Epic - Ocean Software/Digital Image Design'92
65 ECS, 1 MB
50
Epic to typowa gra na jeden raz. Może się spodobać jako strzelanina, ale w żadnym razie nie jako kosmiczny symulator.

komentarzy: 3ostatni: 26.03.2006 20:11
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem