• Titus the Fox - To Marakech and Back

18.09.2005 19:52, autor artykułu: Sebastian Rosa
odsłon: 11201, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Titus the Fox

Titus the FoxTitus the Fox "Titus The Fox" to gra platformowa, w której oprócz biegania i skakania trzeba czasem trochę pomyśleć. W każdym z czternastu etapów mamy do rozwikłania jakąś mniejszą lub większą układankę - a może raczej odnalezienie sposobu na przebrnięcie etapu. Głównym bohaterem gry jest lis Titus, który wyrusza na pustynię, aby wyrwać z rąk złego Shah Hassana swoją ukochaną Foxy. Zanim jednak na pustynię dotrze, musi wydostać się z rodzimego miasta...

Jak wiadomo lisy to przysłowiowo chytre i przebiegłe zwierzęta. Taki sam musi być gracz, który zechce poprowadzić Titusa przez jego przygodę. Jak wspomniałem, jest do przejścia czternaście niełatwych etapów. Autorzy obdarowali nas niewielkim paskiem energii życiowej i trzema wcieleniami. Złych, którzy nie będą nam pomagać, jest dosyć sporo, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że narzędzi do ich eliminacji nie jest znowu tak dużo. Tak drogi graczu, to nie te czasy, gdy żabi skok na przeciwnika załatwiał sprawę. Nasz lisek nie posiada takiej zdolności, a to, co może robić, to podnosić znalezione przedmioty i robić z nich użytek. A przeznaczenia mogą być dwa: unicestwienie wroga lub wykorzystanie przedmiotu jako podestu w celu dostania się na wyższą półkę. Trzeba się dwa razy zastanowić, gdyż wykorzystanie większości przedmiotów w celu dematerializacji natręta sprawia, że wspomniane narzędzie przepada na wieki... Istnieje jednak dosyć skomplikowana sztuczka, aby przedmiot rzucić do dołu (na przykład z górnej półki). Wówczas nie przepada on, a trafiony wróg ginie. Jest jednak jeszcze jeden sposób na zabicie wroga - zakraść się do niego (a w zasadzie pod niego) i chwycić. W ten sposób możemy nim rzucić w innego przeciwnika i upiec dwie pieczenie na jednym ruszcie. Niestety nie można tak robić z każdym, a w dodatku jest to bardzo niebezpieczne.

Titus the Fox Titus the Fox Tak więc, nasz lisek biega i skacze, starając się nie dotykać niczego co się rusza, a przy wykorzystaniu przedmiotów (także specjalnych jak np. deskorolka czy latający dywan) stara się przedostać do kolejnego etapu. Uszczuplić własną energię nie jest trudno, lecz nie jest też łatwo znaleźć na to lekarstwo. W każdym etapie rozrzuconych jest kilka diamencików, z których każdy dodaje jeden punkt energii (kontakt z przeciwnikiem zabiera dwa punkty z szesnastu). W przypadku gdy nasz zapas energii jest pełny, uzbierane diamenciki kumulują się. Dziesięć z nich daje nam jedno nowe wcielenie.

Grafika w grze jest przeciętna. Lisek jest ładnie animowany i narysowany. Ładnie wyglądają także postacie przeciwników. Wędrówkę toczymy po różnorodnych graficznie etapach (chyba tylko dwa pierwsze się powtarzają) i pomimo tego, że grafika w nich jest za każdym razem inna (miasto, metro, katakumby, pustynia, pole naftowe) i dosyć bogata w szczegóły, to jednak posiada jakieś braki. Jest taka dziwnie "szarobura". Brak w niej życia - jest taka przykra i smutna, w odróżnieniu od Titusa i przeszkadzajek. Szkoda, że zabrakło trochę jaskrawości w kolorystyce. Muzyka, która nam towarzyszy w trakcie gry to kilka (trzy lub cztery) powtarzające się motywy w konwencji arabskiej. Na dłuższą metę trochę irytujące, zwłaszcza przy stałym wrzasku będącym oznaką kolejnej straty kolejnego wcielenia. Na szczęście muzykę i efekty dźwiękowe w każdej chwili można wyłączyć.

Titus the Fox Gra jest piekielnie trudna. Jest to jedna z trudniejszych platformówek w jakie przyjdzie Wam zagrać. Większości przeszkadzających nam wrogów nie ma czym eliminować, a niektórzy, szczególnie w dalszych etapach, są bardzo nieznośni. Ba, co tam przeciwnicy! Są etapy, że i nawet bez winy przeciwników można stracić niejedno wcielenie lub być zmuszonym rozpoczynać etap od początku, gdyż wykorzystaliśmy przedmiot nie tutaj, gdzie potrzeba lub nie tak jak potrzeba. Dobrze, że autorzy wyposażyli grę w system kodów pozwalających rozpocząć grę od dowolnego etapu. Szkoda tylko, że zdobycie kodu nie następuje po ukończeniu etapu, lecz czasami wiąże się z karkołomnymi wyczynami i jest ono bardziej traktowane jako trudno dostępny "bonus" niż ułatwienie rozgrywki. Muszę stwierdzić, iż nie wiem jak możliwe jest ukończenie gry bez żadnych sztuczek grając od początku do końca. Składam już teraz gratulacje osobie, której to się kiedykolwiek udało lub uda... Etapy trzeba dokładnie poznać, nauczyć się, zwłaszcza w dalszych etapach, z którym przeciwnikiem lepiej unikać kontaktu, gdyż skończy się to powrotem na początek poziomu lub pewną śmiercią.

Podsumowując, "Titus The Fox" to gra dla dzieci, ale nie dla dzieci. Miła postać głównego bohatera, uśmiechnięta, ładnie animowana, przebierająca łapkami, podskakującą - nic tylko nowa maskotka. Z drugiej jednak strony ten uśmieszek jest chyba wredny, bo grając bardziej zbiera się nam na irytację i chęć rozszarpania tego rudego milusińskiego niż na uwielbienie.

Gra zajmuje jeden dysk i uruchamia się na każdej Amidze. Na twardy dysk możemy ją zainstalować przy pomocy instalera WHDLoad, ale prawdopodobnie powinna się także dać uruchomić bez tego "wspomagacza".

PS. Zalecam korzystać z wbudowanego w grę "spowalniacza" (klawisz F10), który nieco ułatwia grę i pozwala wykonywać bardziej precyzyjne skoki po platformach i nad przeciwnikami.

Moktar

MoktarMoktar Z ciekawostek warto wspomnieć, że "Titus The Fox" posiada starszego brata bliźniaka o nazwie "Lagaf' Les Aventures de Moktar" (albo "The Adventures of Moktar"). Gra ta została wydana rok wcześniej i trafiła wyłącznie na rynek francuski. Gracz wciela się w niej nie w lisa Titusa, lecz w postać Moktara - beduina narysowanego przez francuskiego humorystę Lagafa. "Moktar" i "Titus The Fox" to zasadniczo dwie identyczne gry. Drobnym modyfikacjom poddano wyłącznie stronę dźwiękową oraz elementy graficzne (np. pasek energii). Układ etapów pozostał taki sam.

Moktar


 Titus the Fox - To Marakech and Back - Titus 1992 
75 1 Titus the Fox - To Marakech and Back - Titus'92
60 ECS
50

komentarzy: 6ostatni: 13.01.2008 14:03
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem