• Moje wygrane boje z kanapką

12.09.2006 08:28, autor artykułu: Rafał "MASTER" Siedlaczek
odsłon: 8114, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

"Maj nejm is Kontakt, Dobry Kontakt". To zdanie powinni sobie zapamiętać wszyscy posiadacze classików, a najbardziej, tych rozbudowanych classików. Szczególnie mam tutaj na myśli Amigę 1200, która doczekała się mnóstwa różnych rozszerzeń, dodatków, interfejsów itp. Jako, że sam posiadam dosyć dobrze rozbudowaną 1k2 wiem jak ważne jest, aby całość działała stabilnie. Przez kilka dobrych latek używania "kanapki" udało mi się jakoś okiełznać to wszystko tak, aby uzyskać (odpukać w niemalowane) jako-tako stabilną całość.

Co, jak i czym?

Z tego co dowiedziałem się na forum, mnóstwo ludzi rozwiązywało już takie problemy. Były rozwiązania proste, jak również hardcorowe (np. przylutowanie na stałe Fast-Aty do płyty głównej - fakt jednak faktem, że w tym wypadku owo rozwiązanie na 100% zakończyło problemy złego kontaktu). Przyznam, że nakombinowałem się troszkę, czym mogę wzmocnić połączenia. Mając na uwadze inne hasło z pewnej słynnej sztuki ("...jeśli nie chcesz mojej zguby, tubkę kleju kup mi luby..."), postanowiłem całość jakoś posklejać. Jednak w tym pomyśle jest jeden mały haczyk - elementy dobrze sklejone są trudne do rozdzielenia, a przynajmniej bez uszkodzania elementów sklejonych. Dobra, powiem już w końcu czym ja się posłużyłem. Rozwiązaniem problemów jest tzw. pistolet klejowy. Jako naboje najlepsze są wkłady "uniwersalne" przezroczyste (dostatecznie wytrzymałe i elastyczne). Zalety takiego rozwiązania:

  • po ostygnięciu tworzy się mocne, ale w miarę elastyczne połączenie,
  • nalewając kilka warstw, możemy stworzyć niesamowite połączenia,
  • jeśli jednak zapragniemy klej usunąć, jest to wykonalne - wystarczy tylko delikatnie go podważyć,
  • nie uszkodzimy klejem płytek laminatowych, ani elementów na nich.

No to tyle. Teraz tylko pistolety w gniazdka, 3 minuty czekania i jazda...

Mediator

Sam "medek" dzięki tulejce mocującej, nóżce oraz porządnemu połączeniu z trójnikiem jest dosyć stabilny we wnętrzu naszej Amigi (ach gdyby zamiast złącza grzebieniowego w Amigach, szczególnie w 1k2, zastosowane było takie gniazdo jak w Mediatorze, o ile więcej byłoby zadowolonych użytkowników, o ile więcej włosów na ich głowach). Sam jednak element mocujący Mediatora, ów trójnik, ma moim zdaniem pewną niedoróbkę. Otóż podczas wkładania i wyjmowania kart turbo czy nawet samego "medka" jest wręcz niemożliwe, aby nie poruszyć całej tej konstrukcji. Co się z tym wiąże? Zły kąt, pochylenie trójnika, lekkie przesunięcie w bok i już mamy zły kontakt zapewniony. W efekcie niepotrzebne resety itp. itd. Wiem o czym piszę, bo niestety byłem już w firmie Elbox i wymieniałem uszkodzony trójnik - miałem reset za resetem. Rozwiązanie jest jednak proste: 2-3 kropelki z pistoletu klejowego i całość zyskuje na stabilności. Miejsce podklejenia przedstawiają poniższe zdjęcia.

Kanapka
Kanapka Kanapka

Fast-Ata.

Tutaj dobry kontakt to podstawa. Producent sam zaleca stosowanie opasek zaciskowych, jednak tylko dwóch sztuk. Mając na uwadze pierwszy akapit warto zastosować trzy sztuki. Jedną przepychamy pod płytą główną poprzez otwory z sanek dysku, pozostałe dwie pod podstawkami ROM-ów. Jest jednak jeszcze jedna zasada - nie można zbyt mocno dociskać opasek, ponieważ możemy niechcący spowodować delikatne wygięcie płyty Fast-Aty. Może to skutkować popękaniem lutów, no i kłopot gotowy. Miejsca zastosowania opasek przedstawione są na zdjęciu.

Kanapka

Dodatkowo możemy jeszcze wzmocnić całość kilkoma kroplami kleju.

Kanapka Kanapka Kanapka

Tym oto sposobem powinniśmy unieruchomić górną część Fast-Aty. Pozostaje jednak jeszcze mała nakładka na układ Gayle'a. Znów z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że zły kontakt tej oto nakładki odpowiedzialny jest za widzenie/niewidzenie dysku po włączeniu Amigi. Użytkownicy nowych kontrolerów Fast-Ata nie powinni mieć takich problemów - styki podstawki są wolne od nalotów oraz mocno trzymają się układu. Problem zaczyna się u użytkowników, którzy zakupili używaną Fast-Atę. Tam styki podstawki są już zużyte i nie trzymają się dostatecznie mocno Gayle'a. Miałem podobną sytuację po wymianie płyty głównej. Nakładka pomimo poodginania styków po jakimś czasie odskoczyła i wtedy uruchomienie Amigi z dysku twardego graniczyło z cudem (zazwyczaj po drugim, trzecim resecie HDD łapał). Lekarstwem okazała się właśnie tarapia klejowa. Wystarczą dwa, trzy miejsca podklejenia nakładki i mamy pewność dobrego kontaktu.

Kanapka Kanapka

Karta turbo

Miał to być temat na kolejny artykuł, lecz skoro ten jest o poskramianiu kanapki, to siłą rzeczy znalazł się tu. Do rzeczy. Ze względu na różną budowę kart turbo (mam tu na myśli ich gabaryty), jak również sposoby ich wpinania do komputera (bezpośrednio do płyty, poprzez mostki Mediator, Zorro) każde mocowanie karty musi być wykonane indywidualnie. Już wyjaśniam jakie mocowanie. Chodzi o to, aby karta solidnie siedziała na swoim miejscu i nie wyginała się (na boki). Takie mocowanie powinno być jedną z podstawowych zmian jakie użytkownicy powinni wykonać w wieżach. Swoją drogą pewna firma (w której bardzo lubiłem kupować - GIFT) robiła coś takiego w swoich wieżach. Szkoda, że pomysł nie został podchwycony przez inne firmy. Problem złego kontaktu dotyczy przede wszystkim kart z procesorami 040 napędzanych napięciem 5V. Nie wiedzieć czemu producenci tych kart (myślę tutaj o PPC i Phase 5) konstruując ową kartę za nic mieli wytyczne konstrukcyjne Amigi. Napięcie 5V nie jest pobierane w tych kartach z płyty głównej, w miejscu najbliższym zasilaczowi. Oczywiście prowadzi to do spadków napięcia spowodowanych samą płytą (długością ścieżek, ich oporem itp.). Podobnie posiadacze kart Apollo 040 narzekają na owe karty. Sam jednak będąc jej użytkownikiem przez kilka dobrych latek, po uporaniu się z odpowiednią wersją biblioteki 040, setpatcha, i odpowiednim mocowaniu byłem z jej działania bardzo zadowolony. Tak więc reasumując, spadki napięcia, zły kontakt, zaśniedziałe styki to główne przyczyny niestabilności sprzętu. Zrobienie jakiegokolwiek mocowania na pewno podwyższy stabilność działania sprzętu. Powracając do sprawy, mocowanie karty turbo IMO powinno ją ustawiać idealnie równolegle względem płyty głównej, aby złącze grzebieniowe nie było w żaden sposób naprężone. Podczas przenoszenia komputera karta ma nadal pozostawać sztywno na swojej pozycji i nie przechylać się. Dodatkowo dobrym według mnie pomysłem jest, aby karta była stale lekko dociskana do złącza. I tak oto w mojej wieży został zamontowany uchwyt mocujący kartę turbo. Wygląda tak, jak na poniższych zdjęciach.

Kanapka Kanapka

Kartę przytrzymuje wymontowany kawałek z radia samochodowego. W oryginale odpowiedzialny był za podnoszenie kasety magnetofonowej. Na końcu uchwytu jest nosek/trzpień, który wchodzi w otwór gniazda SIMM i odpowiednio podtrzymuje kartę w żądanej pozycji.

Kanapka

Dodatkowo, jak już wspomniałem sprężynka, łącząca dwa ruchome elementy delikatnie dociska kartę w kierunku płyty głównej. Montaż/demontaż karty jest bajecznie prosty.

Kanapka Kanapka

Podsumowanie.

Warto? Oczywiście, że tak! Im mniej niespodziewanych resetów, zwisów itp. tym większa przyjemność z używania sprzętu. Dodatkowo mechaniczno-elektryczne połączenia elementów elektronicznych ("medek", karty turbo itp.), które zostaną unieruchomione będą mniej się zużywać, tym samym będą lepiej i dłużej działać. Sam używam opisanych modyfkacji od kilkunastu miesięcy i nie zauważyłem żadnych efektów ubocznych. Ponadto przenosząc Amigę do innego pokoju czy przewożąc do kolegi nie muszę martwić się o to, czy uda mi się ją uruchomić, czy nie. Wiem, że nie będzie problemu.

P.S. Oczywiście najważniejszy jest umiar. Tak jak wspominałem w akapicie o Fast-Ata, nie należy zbyt mocno dociskać opasek, ładować na płytę ogromnych ilości kleju, aby całość w nim pływała, ponieważ takim działaniem można bardziej zaszkodzić naszej Amidze.

    
komentarzy: 2ostatni: 14.09.2006 19:03
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem