[#129]
Re: Amigowe firmy softwareowe?
@galu,
post #128
Ja tez byłem rulezowcem, ale na szczęście wykształciło sie u mnie z czasem podobne podejście do Amigi jak do C-64. Choć w głębi duszy baardzo bym chciał, by Amiga znów była na topie wiem, że to (prawie) niemożliwe. Nie przeszkadza mi to jednak darzyć tego komputera wielkim senstymentem i czerpać przyjemność z jego używania. Zdaję sobie sprawę z jego ograniczeń, zarówno od strony programowej jak i sprzętowej, ale to mi naprawde nie przeszkadza. Pogodziłem się z tym i tyle. Cieszy mnie, że wciaż są ludzie tacy pełni zapału jak Minniat i życzę, by mu to nie przeszło, bo zderzenie z rzeczywistością bywa czasem brutalne. Radziłbym mu jednak, zamiast tyle pisac, po prostu skompletować zespół i niech spróbują wspólnie stworzyć na klasyczną Ami coś, co pozwoli im zarobić jakiekolwiek pieniąze. Wtedy się przekonają, że wszystkie rady, jakie tu są dawane, nie sa po to, by ich zniechęcić, tylko po to, by im uzmyslowić pewną rzecz: Amiga kiedyś była komputerem bardzo popularnym, co pozwalało firmom tworzącym gry wypuszczać na nią takie produkcje, jak podawana tu wielokrotnie przez Minniata za przykład gra "Pinball Illusions". To, że dziś taka produkcja miałaby praktycznie zerowe szanse na przebicie się do masowego (podkreślam MASOWEGO) a nie HOBBYSTYCZNEGO odbiorcy to już inna sprawa. Bo masowy odbiorca ma zwykle od 14 do 20 (może trochę więcej) lat i oczekuje zwykle gry z "odlotową grafą, muzą i żeby się dalo dużo postrzelać". Oczywiście przesadzam,ale patrząc na wiekszość współczesnych produkcji na PC (bo konsolowych to już w ogole nie biorę pod uwagę) to chyba z 80% to FPP/FPS, TPP no i nieśmiertelne RTS-y (tak nota bene, dla mnie jedyną grą, która zasługuje w pełni na miano RTS-a, jest stary "Harpoon"). Przygodówki prawie umarły, symulatory to zwykle kolejny dodatek do IL-2 Sturmovik albo kolejna edycja FS Micro$oftu. Nie ma gier z duszą, bo wszystko się teraz robi dla kasy. I to jest odpowiedź, dlaczego część firm padła, a część zmieniła barwy - z czegoś trzeba żyć, utrzymywac pracowników, płacić im ubezpieczenie itp. Jeżeli Minniat ma aż tak dużo samozaparcia i znajdzie grupę ludzi, którzy "dla idei" zdecydują się stworzyć jakąś w miarę dobrą jak na klasyczną Ami grę, to chapeau bas! Ale Minniat, powiem Ci tak: zamiast pisać, czego to nie dokonałeś, i chwalić się tym, rób swoje, a pochwal się, gdy będziesz miał gotowy produkt. Bo moim zdaniem, liczą się czyny a nie słowa. Wiem, że zrobiłeś kilka programów, nie będę się wypowiadał na ich temat, bo z żadnego nie korzystałem. Chwała Ci za to, polepszaj jakość swoich produkcji, ale raczej zapomnij o tym, by zarabiać tym na życie. Możesz to robić w ramach hobby, by zdobyć uznanie w naszym chorym światku, ale bierz też pod uwagę prozę życia, serio...